Portal rmf24.pl publikuje wywiad z europarlamentarzystą Nigelem Farage z Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa. Farage stwierdza w nim, że zupełnie nie rozumie dlaczego Wielka Brytania ma dawać Polsce pieniądze np. na budowę drugiej linii metra.



O relacjach z Polską Farege mówi: „Dlaczego mielibyśmy wam dawać cokolwiek? Odpowiedz mi na to pytanie? Dlaczego miałbym na przykład dać wam pieniądze na nową linię metra w Warszawie, niech mi to ktoś wytłumaczy! Dlaczego nie pomagać Afryce albo Indiom? (…) Nie chcę być w Unii z Polską”.
Brytyjski polityk mówi również o tym jak wyglądałby stosunek Wielkiej Brytanii do imigrantów, gdyby Zjednoczonego Królestwa nie byó już w UE: „Każdy, kto przyjechał do nas legalnie, na podstawie istniejącego wówczas prawa, mógłby pozostać i pracować nadal. Nie zmieniałbym niczego retrospektywnie. Ale kategorycznie musielibyśmy zatrzasnąć drzwi przed kolejną falą. Kiedy w 2004 roku otwieraliśmy dla Was rynek pracy, powiedziano nam, że możemy się spodziewać przyjazdu 10-15 tys. ludzi. Tymczasem łącznie z Europy Wschodniej przyjechało Was około miliona!”. Farage nie planuje jednak zatrzaskiwać drzwi przed przybyszami z Polski. Stawia jednak warunki: „Nie zostawimy ich całkowicie otworem dla ludzi bez kwalifikacji. To nie ma dla nas żadnego sensu. Mamy bezrobocie wśród młodych na poziomie 22 procent. Jesteśmy zadowoleni, że różnego rodzaju fachowcy od Was chcą do nas przyjechać, ale nie podoba nam się to, że 42 tys. dzieci mieszkających w Warszawie otrzymuje brytyjskie zasiłki. Przepraszam bardzo, ale to nie ma sensu!”.
P

12 KOMENTARZE

  1. Oświadczenie Nigela Farage’a z soboty:

    Dowiedziałem się, że jedna ze stron internetowych zacytowała mnie mówiącego, iż nie chcę być w Unii Europejskiej z Polską. Pragnę usunąć źródło nieporozumienia.
    Jako brytyjski obywatel i bojownik o demokrację, nie chcę być w Unii Europejskiej. Wierzę, że demokracja w ramach państwa narodowego oraz członkostwo w UE nie dadzą się ze sobą pogodzić, a także że Unia okazała się gospodarczą katastrofą dla wielu państw UE.
    Wierzę, iż ludzie dobrej woli w Polsce, tak jak w każdym innym państwie Europy, powinni mieć możliwość zdecydowania o własnej przyszłości za pomocą urny wyborczej, a Bruksela nie powinna im się narzucać praw ich dotyczących.
    Mam najwyższy szacunek dla narodu polskiego. Miałem też przyjemność powitać czterech polskich eurodeputowanych, z Jackiem Kurskim na czele, we frakcji Wolność i Demokracja.
    Obecnie współpracuję z nimi nad nagłośnieniem szkody, jaką przynosi zielona polityka Unii Europejskiej, powodująca wzrost kosztów energii dla mieszkańców Europy.
    Polska jest dumnym krajem i wierzę, że może odzyskać swoje prawa demokratyczne oraz potencjał ekonomiczny.
    Unia szkodzi polskiej demokracji tak samo, jak szkodzi demokracji każdego innego państwa członkowskiego.
    Unia szkodzi Wielkiej Brytanii, i tak samo szkodzi każdemu państwu członkowskiemu.
    Słusznie i dobrze czyni Polska działając w swoim własnym interesie, tak jak to czynią wszystkie inne państwa członkowskie.
    Nie chcę, by Wielka Brytania była w unii politycznej z jakimkolwiek państwem.

  2. Oto zdrowy poglad na role panstwa. W porownaniu do emigracji kolorowej w UK Polacy to rarytas. Ale i oni stanowia niepotrzebny balast w sytuacji gdy brak jest pracy dla brytyjskich tubylcow. Kazda emigracja masowa to wzrost podazy pracy na rynku a co z tym idzie erozja wynagrodzen.

  3. Pan Bobola widac nigdy nie byl w UK. Przyklad z Londynu: kolorowi maja tam gl swoje biznesy, prowadza je rodzinnie lub w gronie znajomych. Zadnemu miejscowem pracy nie kradna. Wiekszosc hoteli w rekach ruskich, tez interes rodzinny lub w kregu znajomwych. Polacy gl biora roboty jakich nie chcieli wykonywac Anglicy, np. domy starcow, opieka w domu, sprzatanie. Przyklady mozna mnozyc. Mister Farage to populista. Duzo klepie, ale tylko pod publiczke. Nic do tej pory dla obywateli UK tak naprawde nie zrobil.

  4. Rozwiązaniem tego problemu, żeby pieniędzy za darmo nie dawać jest po prostu likwidacja tak chorego systemu, że można na cudzy koszt żyć. Podatki niskie, zero jakiś państwowych monopoli na ubezpieczenia, emerytury, edukację i od razu zacznie wszystko świetnie funkcjonować. Wolny rynek sam się wyreguluje. Emigranci w wielu wypadkach na Wyspy do innych państw przyjeżdżają, bo są zachęceni właśnie „socjalem”

  5. @Marko
    Istotnie w Anglii bylem tylko wtedy gdy pracowalem legalnie w Cambridge University. Ale erozja wynagrodzen wlasnie na tym polega, ze zdesperowani emigranci godza sie pracowac za wynagrodzenie nizsze niz to, ktore gotowi sa zaakceptowac tubylcy. Podobny jest problem z Meksykanami w USA, ktorzy zgodza sie na stawke 3 USD/godz podczas gdy placa minimalna wynosi obecnie 7 USD/godz. Jest to wyscig do ekonomicznego dna gdyz sam ten proces rujnuje rynek. Jesli populacja nie ma wystarczajacych funduszy do wydania z zarobkow to spada spozycie. To zas pociaga spadek produkcji i dalsze zwolnienia.

  6. No tak… Marko wrócił i od razu zaroiło się od baranów, cepów, agentów i gnid… Panowie powściągnijcie nieco języki. Czy nie lepiej te obelgi zostawić dla naszych wspólnych (mimo wszystko, tzn. mimo wszelkich różnic między nami, nawet tych nie do zasypania)wrogów. Ja na naszym portalu słowo baran zarezerwowałem tylko dla jednej osoby – dla Donka czyli Wielkiego Dziada Proszalnego „YES, YES, YES”

  7. Bobola – problemem obecnych panstw „wysokorozwinietego kapitalizmu” jest to, ze rynkiem zawladnelo kilka mafijnych miedzynarodowych korporacji. Ich polityka jest prosta – maksymalizacja zysku. Z tego sa rozliczani CEO´s, z zysku na akcje. Przenosza wiec produkcje i prace tam gdzie jest najtaniej (Chiny, Wietnam Haiti, Kuba itd). Srednie i male firmy nie generuja takiego cash flow, zeby zatrudniac i placic „normalnie”. Miejscowi (Anglicy, Niemcy, Wlosi, Francuzi etc) nie chca w takim obozie pracy schylac karku, bo to nie ma dla nich sensu. 10 h ciezkiej pracy zeby starczylo ledwie na czynsz, tanie i zatrute jedzenie z marketu plus abonament rtv? W tej sytuacji ratunkiem sa tani jak barszcz emigranci, ktorzy u siebie zyja na ulicy, a tutaj maja „prace”, czyli dla nich jest to jednak jakis postep. Zatem bezrobotna Polka ratuje domy starcow w DE czy UK, bo miejscowy za 800 EURO tego nie bedzie robil (i ma racje). To samo dotyczy polskich absolwentow studiow rozkladajacych towar na polkach hipermarketow TESCO w UK czy Meksykow pracujacych 10 h w amerykanskiej chlodni przy rozbiorze miesa. Emigracja ratuje wiec rynek przed upadkiem. To bledne kolo mozna zamienic jedynie likwidujac „socjalizmy” i „kapitalizmy” i stawiajac na powrot panstwa gospodarczego. To musi sie znow dla wszystkioch oplacac a nie tylko dla Rockefellerow czy Rotszyldow.

  8. Mr Farage to zlotousty klamczuch. 42 tys dzieci w W-wie na pewno nie otrzymuje zadnych zasilkow z W.Brytanii – to raz. Po drugie kazdy oficjalnie pracujacy obywatel UE w UK, takze z PRL placi tam podatki i ma prawo to tzw. rodzinnego. Czy jego dzieci mieszkaja w UK czy w PRL bis nie ma znaczenia. On tworzy dobrobyt kraju w ktorym zyje pasozyt Farage (co tworzy Farage dobrego???? Odp: pobiera pensje z Brukseli, korzysta z pracy podatnika, na ktorego pluje!) i ma prawo udzialu w tzw, zysku „firmy UK”. A transfer tego zysku i tak wraca na wyspy, bo przeciez Tesco zarabia w Polsce na polskich biedakach miliardy. Mr Farage who pays you for this fucking shit you have been preaching over the years?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here