Dnia 26.11.2010r w Książnicy Beskidzkiej wygłosił wykład syn słynnego kiedyś I-go sekretarza PZPR Edwarda Gierka. Eurodeputowany Adam Gierek stwierdził na wstępie (opisuję w skrócie), że… „przyczyną wybuchu II wojny światowej była rywalizacja mocarstw o rynki zbytu, a dzięki UE mamy teraz wspólny rynek i dlatego mamy zapewniony pokój”…. Dodał z wielkim przekonaniem, że w obecnym świecie…” Polska nie mogłaby istnieć w oderwaniu od UE, bo jest zbyt małym państwem i podzieliłaby wtedy los Białorusi”…


Sala Książnicy Beskidzkiej w Bielsku-Białej była udekorowana niebieskimi flagami unijnymi bez chociażby jednej biało-czerwonej i nie było też białego orła, godła Polski.
Eurodeputowany Adam Gierek przybył do Bielska-Białej, aby zachwalać pod niebiosa Unię Europejską równie gorliwie jak jego ojciec zachwalał kiedyś ZSRR i RWPG.
Aby zrozumieć obecne poglądy profesora warto przypomnieć fragmenty jego życiorysu… O tym, że został wychowany przez czołowego aktywistę międzynarodówki komunistycznej wspomniałem już na wstępie, ale nie wszyscy wiedzą, że Adam Gierek odbył w latach 1962-1965 staż aspirancki w Moskiewskiej Wyższej Szkole Samochodowo-Mechanicznej (MAMI), który zakończył obroną rozprawy doktorskiej. Zatem karierę naukową rozpoczął w Moskwie. Potem w latach osiemdziesiątych został zatrudniony jako profesor-gość na Uniwersytecie Technicznym w Niemieckiej Republice Demokratycznej w Dreźnie. Jest politykiem Unii Pracy, od lipca 2004 wiceprzewodniczący Rady Krajowej. We wrześniu 2001 wybrany senatorem; zdobył mandat deputowanego do Parlamentu Europejskiego w czerwcu 2004.
Gdy ośmieliłem się zauważyć, że przyczyną wybuchu II Wojny Światowej był sojusz niemieckiego, narodowego socjalizmu z rosyjskim, czerwonym komunizmem, czyli pakt Ribbentrop-Mołotow, to dowiedziałem się od organizatorów, że wykład eurodeputowane Gierka jest przeznaczony głównie dla zebranej na sali młodzieży szkolnej i pytania powinni zadawać głównie młodzi ludzie. Wówczas powiedziałem, że twierdzenie, iż …”Polska nie mogłaby teraz samodzielnie istnieć” jest wprowadzaniem młodzieży w błąd, bo w okresie międzywojennym sytuacja Rzeczypospolitej była o wiele trudniejsza, gdyż trzeba było scalić tereny pochodzące z trzech różnych zaborów w jedną całość, a jednak Polakom się to udało i Polska była samodzielna. Młodzież nagrodziła tę wypowiedź oklaskami i wtedy dyrektor Książnicy stwierdził , że to nie jest wiec polityczny, natomiast eurodeputowany Adam Gierek zarzucił mi ….” Pana poglądy są nacjonalistyczne, a Unia Europejska zwalcza wszelkie nacjonalizmy”…
Kilku młodych uczniów poparło moje twierdzenia i wtedy powiedziałem, że profesor Gierek myli nacjonalizm z patriotyzmem. Zamiast odpowiedzi, dyrektor Książnicy wezwał mnie do opuszczenia sali. Nie zastosowałem się do tego wezwania i słuchałem „wykładu” dalej.
Profesor Adam Gierek jest podobny do swojego ojca nie tylko z twarzy, ale również to, co mówił o pomocy Unii Europejskiej dla Polski i funduszach unijnych przypomniało mi czasy propagandy sukcesu z lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, gdy Edward Gierek po wymianie czułych pocałunków z Leonidem Breżniewem chwalił pomoc Związku Radzieckiego dla Polski.
Współczesny eurodeputowany ujawnił jednak ponadto plany UE, które mogą budzić przerażenie.
Otóż sprawa tzw. „ochrony środowiska” lansowana przez partie zielonych i popierających ich czerwonych socjalistów (choć prof. Gierek zaznaczył, że tego pomysłu nie popiera) zmierza do tego aby aż 90%, a nawet 95% energii pochodziła ze źródeł naturalnych, czyli energia słońca, wiatru, wody itd. Ma to się dokonać etapami. Na razie Polska zgodziła się na 20%, ale UE chciałaby, aby do 2040 roku było już 40% energii ze źródeł naturalnych, co dla Polski może oznaczać katastrofę gospodarczą, a dla przeciętnego Polaka gigantyczny wzrost cen energii elektrycznej i wszystkich towarów, których wytwarzanie wymaga tej energii.
Potem nastąpiła mowa trawa o programach unijnych dla małych przedsiębiorstw. Opuściłem dobrowolnie salę, bo to samo powtarza codziennie publiczna telewizja, a dla mnie bardziej interesująca była wystawa w holu Książnicy Beskidzkiej.
Po wykładzie rozmawiałem z częścią młodzieży i doszedłem do wniosku, że mimo, iż uczniowie mają zaledwie po kilkanaście lat, to niektórym z nich nie podobała się retoryka eurodeputowanego, a zwłaszcza fakt, że na sali nie było ani jednej flagi biało-czerwonej.
Rajmund Pollak
Foto. http://www.gierek.com.pl/

42 KOMENTARZE

  1. Panie Rajmundzie student KK Pana podpuszcza. Zmienil taktyke, po tym jak najpierw „pral po pysku”. Teraz zakamuflowal swoje ostrze i „kole” inaczej. Bardzej „zmyslowo”. Niech Pan bedzie czujny. Czesto wrog udaje przyjaciela…

  2. No i dobrze Pan im przygadał. Aż strach bierze jak się słucha takich dyrdymałów. Oni właśnie chcą młodzież zatruć by nie myślała tylko powtarzała jakieś komuinistycznie wypierdki.

  3. Marko, ja nie z tych. jam prostolinijny facet. kiedy mi się podoba, to chwalę, kiedy nie, to ganię. wedle własnych poglądów, upodobań, czasem nastroju. proszę nie siać dżumy swoimi ukąszeniami.

  4. @ Marko
    Wychodzę z założenia, że zawsze warto docenić dobrą wolę, a każde dobre słowo jest tej woli początkiem. Panu również bardzo dziękuję za życzliwość dla mnie.
    Takie komentarze jak Pana wpis dodają otuchy w tym interesownym świecie.

  5. Panie Rajmundzie, pan jest czlowiekem czynu, zolnierzem na I linii frontu. Ma Pan inne spojrzenie, dla mnie bardziej realne niz ci „jajoglowi sztabowcy” siedzacy w akademikach (ciekawe za czyje pieniadze tam spia? Jak Pan mysli?), napychajacy sobie glowy przeroznymi madrymi (?) teoriami i uzywajacy jezyka, ktore normalny czlowiek nie rozumie – i dobrze. Bo po co Panu „zamulac” sobie glowe czyms, co nie ma sensu w prawdziym zyciu. Niech Pan dalej trwa w swojej krucjacie i nie przejmuje sie „doktrynerami”, ktorzy nie potrafiliby poprowadzic kiosku Ruchuy badz straganu z chinskim chlamem a chca zbawiac cale narody. Pozdrawiam i zycze wytrwalosci.

  6. powiedział spawacz do fizyka jądrowego, który zaprojektował to, co spawacz zrobił, ale sam faktycznie – na spawaniu się nie znał.
    Pan się nie martwi – doktrynerów i tak nikt nie słucha. I, może to Pana zaskoczy – studenci i profesorowie pracują też za prywatne pieniądze i kredyty.

  7. @ Marko i Kamil,
    Wasza dyskusja jest twórcza, bo gdy nie ma różnicy zdań, to nie ma postępu . A co do frontu, to problem polega na tym, że bohaterowie giną, albo są zbyt dumni aby wypinać piersi po medale, a coraz częściej zwyczajni tchórze są odznaczani za…. niekonwencjonalność, lub za sam fakt, że pisali o froncie, choć nigdy na nim nie byli .

  8. Ktora Solidarnosc? Bo byly dwie..ta Lecha Lejby Khone Walesy czy ta Walentynowicz? Bo to zasadnicza roznica panie Kisiel. No i jesli juz o frontach mowa to na jakim froncie walczyl von Thusk senior i ten wasz idol JKM?

  9. @ Marko
    Ma Pan rację, choć nie ograniczałbym tego problemu do dwóch nazwisk. Chodzi o to, że tę pierwszą 10 milionową „Solidarność” spacyfikowano 13 grudnia 1981 roku, a w 1989 roku wyrolowano cały Naród Polski na okrągło przy okrągłym stole, a właściwie troszeczke wcześniej, w Magdalence !

  10. Panie Rajmundzie polski narod (i nie tylko polski) wyrolowano wczesniej i nie w Magdalence. Temat jest jednak bardzo dlugi i zlozony, zeby o nim rozmawiac w tym okienku. Ale moze sie jeszcze odrodzi „solidarnosc”, i nie tylko w PL, ale ta prawdziwa a nie sterowana z nowojorskiego wiezowca. Pozdrawiam.

  11. A tak w ogóle info dla Marco, jakoby w Niemczech i na Zachodzie pracy nie było:
    1. Co trzecia firma specjalistyczna i rzemieślnicza ma wolne miejsce do obsadzenia.
    2. Niemieckie przedsiębiorstwa są w stanie wchłonąć do 400 tys. (!!!) fachowców z nowych krajów Unii Europejskim po 1 maja.
    3. Pojawienie się ich stworzy dodatkową popyt i podaż, pozwalającą np. ponownie zatrudnić takie osoby jak sprzątaczki, kucharki, kelnerki, budowlańców…
    Nie ma pracy? Tak! Dla byle kogo nie ma! A to oznacza, że zawiodło lewackie wychowanie bez kindersztuby i róbta-co-chceta. I, co straszne, na okres koniunktury do władzy w Niemczech dorwą się zielone niedojdy i czerwono-różowe sukinkoty, które pomysłami ala Marco już raz o mało nie rozpieprzyły niemieckiej gospodarki.

  12. @ Kamil
    Dlaczego obraża Pan swojego kolegę Marka ?
    Czy nie potrafi Pan, Kamilu dyskutować bez osobistych wycieczek do interlokutora ?
    Przecież to jest portal ludzi kulturalnych i warto utrzymać pewien poziom dyskusji .

  13. Pan Marko swego czasu tak obsypał mnie wyzwiskami i inwektywami, że poczułem się moralnie zwolniony z obowiązku dżentelmeństwa. Sama rozmowa z Nim jest już zniżeniem się do pewnego poziomu, ot „przypadek kliniczny”.

  14. @ Kamil
    Dlaczego obraża Pan swojego kolegę Marka ?
    Czy nie potrafi Pan, Kamilu dyskutować bez osobistych wycieczek do interlokutora ?
    Przecież to jest portal ludzi kulturalnych i warto utrzymać pewien poziom dyskusji .
    Panie Rajmundzie- proszę mi wierzyć nie potrafi, bez ,,dawania w pysk” obrzucania wyzwiskami ów ,,redaktor Kamil Kisiel” po prostu nie potrafi funkcjonować.

  15. Żeby od kogoś czegoś wymagać, należałoby najpierw wymagać tego od siebie samego. Pan Marko wie o tym doskonale i ja też dałem sobie spokój z grzecznościami, jak zostałem nazwany „szczylem”. Nie potrafi zrozumieć kolega Wiktor?

  16. Mam nadzieję, że admin strony te wszystkie wyzwiska nic nie wprowadzające do dyskusji wyrzuci i nie będą zajmować miejsca i czasu. A tymczasem w Rosji, w Moskwie na lotnisku Diemiedowo rozbił sie następny TU-154 tylko
    co z remontu wrócił, linii lotniczych z Dagestanu(dla przypomnienia sąsiad Czeczeni), ciekawostka na 155 ludzi na pokładzie zginęło „tylko” 2, słownie dwie osoby, a czterdzieści kilka zostało rannych. Ciekawe jak zabezpieczyli Rosjanie wrak i jak będą prowadzić śledztwo? Czy samolot ów był remontowany przez tę samą firmę co samolot polskich sił zbrojnych? Wypadek czy zamach czeczeńskich partyzantów, a może porachunki gangów? Kto był na pokładzie maszyny? Analogie z wypadkiem polskim są dziwnie zbieżne i rozbieżne. Smród. I tyle. Idę się napić włoskich i portugalskich smakołyków.

  17. Mam nadzieję, że admin strony te wszystkie wyzwiska nic nie wprowadzające do dyskusji wyrzuci i nie będą zajmować miejsca i czasu. A tymczasem w Rosji, w Moskwie na lotnisku Diemiedowo rozbił sie następny TU-154 tylko
    co z remontu wrócił, linii lotniczych z Dagestanu(dla przypomnienia sąsiad Czeczeni), ciekawostka na 155 ludzi na pokładzie zginęło „tylko” 2, słownie dwie osoby, a czterdzieści kilka zostało rannych. Ciekawe jak zabezpieczyli Rosjanie wrak i jak będą prowadzić śledztwo? Czy samolot ów był remontowany przez tę samą firmę co samolot polskich sił zbrojnych? Wypadek czy zamach czeczeńskich partyzantów, a może porachunki gangów? Kto był na pokładzie maszyny? Zepsuły się ponoć wszystkie trzy silniki, a pilot mimo tego był w stanie wylądować, ba! maszyna rozbiła się na dwie części, a nie jak nasz na kilk! Analogie z wypadkiem polskim są dziwnie zbieżne i rozbieżne. Smród. I tyle. Idę się napić włoskich i portugalskich smakołyków. Nie na moja głowę ten świat daleki i bliski. Pozdr!

  18. @ kamil
    Nie potrafi zrozumieć. Tak się składa że za specjalistę od strzelania w pysk etc uznawany jest tutaj Pan, nie ja nie Marko nie Pan R.Pollak.

  19. @ wiktor
    proszę sobie innymi gęby nie wycierać. ponadto: nigdy nie wychodzę z inwektywami pierwszy. jeśli pozwalam sobie na takową lub chociaż na dosadniejszy epitet, to tylko dlatego, że drugiej stronie puściły wcześniej hamulce. a że wtedy jestem bezlitosny, to może Pan odnieść takie wrażenie.
    dziękuję, a teraz proszę wrócić do tematu, bo śmietnik Pan robisz.

  20. @ kamil
    ,,ponadto: nigdy nie wychodzę z inwektywami pierwszy. jeśli pozwalam sobie na takową lub chociaż na dosadniejszy epitet, to tylko dlatego, że drugiej stronie puściły wcześniej hamulce. a że wtedy jestem bezlitosny, to może Pan odnieść takie wrażenie.”
    Boki zrywać.

  21. Panowie Rajmund Pollack i Wiktor – dziekuje, ze zabieracie glos ale naprawde nie ma potrzeby. Mlodzieniec denerwuje sie poniewaz zostal trafiony w swoj slaby punkt. Jest ambitny, chce zmieniac swiat. Ja sie na niego nawet nie zloszcze, a raczej mu wspolczuje bo nie ma swiadomosci, iz porusza sie slepa uliczka do nikad. Moze to nawet kiedys zrozumie. Dajcie mu spokoj, niech sie puszy i kokosi. W pewnych kwestiach mozna mu przyznac racje. Niestety jak u kazdego doktrynera ma „tunelowe patrzenie”, nie potrafi spojrzec na zdarzenia z dystansu i krytycznie je ocenic. Fanatycy tak juz maja…Zostawmy im ich wolnosc i traktujmy z poblazaniem..jako niegroznych wariatow..

  22. Panie Kisiel, ja jestem milosnikiem statystyki, ale tylko sportowej bo ona nie klamie. Jak napisali Bayern wygral 10-0 z FC Gumerbach to jest to prawda i to na 100%. Natomiast jak statystke zaczyna podawac jakis oficjalny (?) urzad albo mainstreamowa gazetka to ta statystyka moge sobie conajwyzej podetrzec tylek i tyle. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, zebys pan w nie wierzyl. Ktos musi przeciez w to wierzyc skoro ten caly Matrix jeszcze stoi…Glupich jak mowia nie sieja, sami sie rodza…Guten Abend.

  23. Tak dla zmiany powietrza…
    „OFE że nawet pozwala aby sobie pisali ustawę:”Projekt ustawy mającej zreformować system emerytalny piszą prawnicy i eksperci opłacani przez właścicieli kilku prywatnych towarzystw ubezpieczeniowych prowadzących Otwarte Fundusze Emerytalne. Zgodnie z życzeniem szefa rządu (Tuska), minister Jolanta Fedak oraz minister Jacek Rostowski mają teraz siedzieć cicho. Zamknąć się musiał także wiceminister finansów Ludwik Kotecki, który niedawno nazwał OFE: kosztownym gadżetem, na który Polski nie stać (w wywiadzie dla „Obserwatora Finansowego” z 10 sierpnia). 25 sierpnia premier Tusk wystąpił w telewizyjnym spektaklu teatru jednego aktora wyreżyserowanym przez „nadministra” Michała Boniego. Premier obsobaczył OFE, wskazując, że dotąd były pazerne i że przedkładały własne korzyści nad interesy przyszłych emerytów. Zaskakująca była konkluzja. Szef rządu oznajmił, że idą do kosza projekty zmian emerytalnych przygotowane w Ministerstwie Pracy i w Ministerstwie Finansów. Reformę reformy emerytalnej mają na nowo zaprojektować eksperci wynajęci przez prywatne OFE. Ma się to odbyć pod czujnym okiem ministra Boniego, który w przeszłości dorabiał w radach nadzorczych towarzystw emerytalnych Warta i Aviva (o związkach ministra Boniego z ubezpieczeniami informował „Parkiet” z 21 listopada 2009 r.). Głównym architektem projektu nowych przepisów emerytalnych jest de facto prof. Marek Góra, członek rady nadzorczej PTE ING należącego do ING Continental Europę Holdings. Holenderscy akcjonariusze tej korporacji bankowo-ubezpieczeniowej już wycisnęli dla siebie ok. 267 min dolarów z polskiego systemu emerytalnego. Tylko w zeszłym roku PTE ING miało 86 min dolarów zysku. Doradzając, jak reformować OFE, prof. Góra z pewnością ma na względzie to, aby ING i pozostałe OFE także w przyszłości mogły czerpać równie sowite zyski. Od 1998 r. do kieszeni właścicieli towarzystw emerytalnych prowadzących OFE wpłynął miliard dolarów tytułem dywidend. 16 września Agnieszka Witkowicz, dziennikarka radia RMF FM, zaalarmowała, że pomimo sugestii premiera OFE ani myślą obniżyć swoich prowizji. Po tym przecieku reformatorzy z OFE zmienili zdanie i radio RMF mogło donieść, iż towarzystwa emerytalne jednak łaskawie zgadzają się na zmniejszenie opłaty od składki „aż” o 0,7 proc. Towarzystwa mają w zamian dostawać dodatkowe – dotychczas niepobierane – wynagrodzenia za szczególnie dobre wyniki zarządzania. Wezmą też do kieszeni pieniądze, które dotąd wydawały na akwizycję (ok. pół miliarda rocznie). Akwizycja ma być zabroniona. Niestety wszystkie te zmiany – które OFE projektują same dla siebie – absolutnie nie rozwiązują palącej kwestii narastania długu publicznego (przez 10 lat OFE wygenerowały 261 mld zł, od którego odsetki płaci minister finansów). W tym roku sama tylko obsługa długu emerytalnego kosztuje ministra Rostowskiego ok. 14 mld zł. W minionym półroczu polski dług rósł o ok. 300 min zł dziennie! Nawet jeśli w OFE powstaną tzw. subfundusze bezpieczne; nawet gdy będą mogły lokować na giełdach więcej emeryckiej forsy w ryzykowne papiery – to i tak rząd nadal będzie musiał sprzedawać obligacje, aby pieniądze drogo pożyczone na rynku przepływały z budżetu do OFE (ok 22 mld zł rocznie). To, co pod patronatem ministra Boniego szyją „eksperci” z OFE, nie poprawi bezpieczeństwa w systemie emerytalnym ani nie podwyższy emerytur w odległej przyszłości. Zabiegi OFE sprowadzają się do zapewnienia kompleksowi bankowo-ubezpieczeniowemu zysków co najmniej w dotychczasowej skali. Automatycznie miałby większe zyski, jeśliby się udało przymusowo zapisać do OFE chłopów, policjantów i żołnierzy zawodowych pozostających dotychczas poza systemem. Liberał prof. dr Robert Gwiazdowski tak na swoim blogu skomentował sierpniowe spotkanie premiera Tuska z szefami OFE: Za kilka lat OFE będą dysponować środkami większymi niż budżet państwa i następny premier będzie wzywany,^ dywanik”przez OFE. No może, żeby było bardziej „dyplomatycznie”, premier będzie mógł poprosić OFE o spotkanie w celu przedstawienia prośby rządu polskiego o dokonanie zakupu polskich obligacji ze środków, które wcześniej rząd polski zabrał podatnikom i oddał OFE. Prywatne PTE OFE dziś zarządzają gigantyczną kwotą ok. 180 mld zł, tymczasem całe przyszłoroczne dochody budżetu to 268 miliardów!”

  24. Panie Kisiel, na tym portalu ktos napisal rozsadny komentarz, jaki polecam przeczytac i przemyslec…dotyczy panskiej osoby choc wprost tego nie powiedziano..
    „Cóż, w rozmowach typu co jest lepsze gruszka czy jabłko, czyli socjalizm czy kapitalizm, posługujemy się pustymi, nic nieznaczącymi hasłami. Wolny rynek, deregulacja, itp., to nic innego jak szyldy, które mają zachęcić do poparcia jakiejś idei.
    Problem w tym, że prezentowane hasła świadczą o słabym wyczuciu społecznym agitatorów.
    Przykład: jeżeli ktoś ma kredyt, i musi go spłacać, i nie zarabia kokosów, to będzie wybierał te partie, które w swoich programach mają utrzymanie takiego stanu rzeczy lub jego ochronę (nauczyciele, górnicy, mundurowi, rolnicy, itp.). Nie ma w tym nic niezwykłego.
    Głosy tych grup można zdobyć jedynie wskazując im alternatywę, która w przekonaniu będzie lepsza niż stan obecny.
    Prawica liberalna natomiast, chętnie wskazuje uchybienia systemu eurosocjalistycznego (i bardzo dobrze, że to robi), ale nie ma spójnej wizji co dalej.
    Na hasłach “likwidacji” wszystkiego i wszystkich, daleko w demokracji nikt nie zajechał. W końcu przecież trzeba dać coś w zamian. Nie można ciągle żyć wyrzeczeniami i ograniczeniami.
    Ludzie nie pracują tylko po to by oszczędzać, płacić kredyty, ale też chcą się bawić, podróżować i kupować nikomu niepotrzebne gadżety, bo ich stać.
    Dla większości Polaków liberalna prawica może i jest ciekawym rozwiązaniem; ba, nawet popierają jej postulaty, ale nie chcę zmieniać “starego, znanego reżimu” na nowy, niepewny.
    Dajcie alternatywę. Nie piszcie co należy zlikwidować, ale co zbudować.
    TWORZENIE, BUDOWANIE, DOSKONALENIE, WDRAŻANIE, WPROWADZANIE, ODNAWIANIE, ROBIENIE, AKTYWIZACJA ITP. – to się dobrze kojarzy. A nie likwidacja, cięcia, obniżanie, zwalnianie i ograniczanie.
    Słowo jest potęgą. Po co zwalniać 10% urzędników – przecież to ogromna grupa potencjalnych wyborców, a zyski dla budżetu ograniczone. Lepiej powiedzieć, że nie będzie zwolnień, ale też nie będzie przyjęć (redukcja zatrudnienia przez zwolnienia z inicjatywy pracownika bądź odejścia na emeryturę). Skutek podobny, a mniej paniki i stawania okoniem.
    Po co mówić, o cięciach i ograniczeniach w wydatkach. Lepiej mówić, że wydatki zostały zaplanowane na poziomie wpływów i służą zrównoważeniu budżetu.
    Tak powinna się zmienić retoryka klasy politycznej. Nie można wszystkiego przedstawiać w negatywnym świetle. W gospodarce rynkowej wiele zależy od nastroju kupujących. Jak będą złe, gospodarka zwalnia. Jak dobre wzrasta. Po co samemu sobie rzucać kłody pod nogi”.

  25. Niebezpieczne są wszelkie dogmaty. Kiedyś zniszczono wiele gospodarek dogmatem kolektywizacji, ale potem stosując dogmat prywatyzacji za wszelką cene doprowadził do upadku wiele przyzwoicie funkcjonujących przedsiębiorstw. Socjalizm zbankrutoował, ale kapitalizm korporacyjny, to też nie jest raj na ziemi, dlatego wrto szukać nowych rozwiązań byleby tylko nie wracać do komunizmu.

  26. Panie Rajmundzie,
    obawiam się, że rozmydlanie kapitalizmu szukaniem czegoś nowego, doprowadzi wcześniej czy później do jakiejś formy socjalizmu. Oczywiście niekoniecznie komunizmu, ale to zawsze będzie zmierzać w tę stronę. To, co mamy obecnie w Polsce w żadnej mierze nie nazwałbym kapitalizmem. Trudno wskazać dziś kraj, który byłby kapitalistyczny w 100-procentach, bo nawet – zdaje się – w Hongkongu państwo dofinansowuje mieszkania socjalne. Ale tam, gdzie poszanowanie prawa własności prywatnej jest przestrzegane, gdzie jest możliwie najwięcej gospodarki w prywatnych rękach, gdzie panuje możliwie najszersza wolność gospodarcza, gdzie jest najmniej monopoli, gdzie są możliwie najniższe podatki i najmniejszy interwencjonizm, tam jest rozwój i wzrost dobrobytu.

  27. @ Paweł
    W zasadzie zgadzam się z Panem co do „rozmydlania”, jednak problem tkwi w tym, że po 1989 roku wprowadzali tzw. kapitalizm okrąglostolowy ludzie, którzy stanowią obecnie trzon wszystki 4 partii sejmowych zarówno koalicji jak i opozycji !
    Ja nie piszę o teorii, lecz o praktyce !
    Praktyka jest natomiast taka, że do najwiekszych zwolenników sockapitalizmu należy m.in. Adam Gierek, wychowany przez I-go sekretarza PZPR ! Taki kapitalizm wymaga moim zdaniem głębokich reform .

  28. Ależ Panie Rajmundzie to nie jest kapitalizm, lecz inna forma socjalizmu czy może szerzej socjaldemokracji albo można to ująć jako komunizm z ludzką twarzą. Komunizm z przed 1989r opierał się na masach, a komunizm po 1989 opiera się na jednostkach na zasadzie własność i wolność dla wypróbowanych towarzyszy jako jednostki, a dla mas czy wolę stosować tłuszczy albo czerni państwowy socjalizm. I dotyczy to nie tylko Polski, lecz znacznej większości państw z Chinami Ludowymi na czele. Niestety! Okazuje się, że samolot TU-154 jaki rozbił się w Moskwie to wina dagestańskich pilotów. Ze 169 osób na pokładzie powietrznego statku rannych zostało 87, a 2 zginęły. Podobno osoba zabita to brat prezydnta Dagestanu, a druga to matka sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Czy to coś nie przypomina? Jakieś analogie? Pozdrawiam.

  29. @ Marko
    Prosze nie mylic zakulisowych rozmow z rozmowami politycznymi. 20 lat dzialalnosci JKM doskonale wiadomo, co liberalna prawica mowic powinna, a czego unikac. Tutaj mowimy wprost o tym, co trzeba zlikwidowac. W rozmowach w eterze politycznym oczywiscie bedzie inne slownictwo. O to prosze sie nie martwic.

  30. Panie Pawle a dlaczego na sile poruszamy sie miedzy dwoma dogmatami: socjalizm i kapitalizm, potepiajac w czambul ten pierwszy i gloryfikujac pod niebiesa ten drugi, chociaz ten pierwszy ma w sobie wiele potzytwnych elementow a ten drugi wiele negatywowo(pomijajac fakt, ze w czystej postaci nie bylo go chyba nigdy w dziejach ludzkosci). Czy nie mozemy myslec po prostu kategoria neutralna: sprawnie funkcjonujacym organizmem gospodarczym laczacym dobre elementy tych dwoch systemow? Przeciez zycie pokazuje, ze najlepszy jest zloty srodek i ze zadne ekstrema nie dzialaja skutecznie, przynajmniej na dluzsza mete.

  31. Panie Kamil czyli wy tez macie jak cala pozostala polityka dwie twarze. Co innego mowicie za zamknietymi drzwiami a co innego bedziecie sprzedawac „ciemneumu ludowi”. Fuj!

  32. Panie Kamil, taka mala uwaga: za duzo pan studiujesz slownikow. Poslugiwanie sie nadmiarem okreslen, ktore na co dzien nie sa w obiegu jest smieszne i wcale nie przydaje „uczonosci” a wrecz smieszy…

  33. Panie Kamilu z p.Marko szkoda tracić czasu na dyskusje, gdyż to jest trol nasłany przez lewaków z: albo PiS albo PO albo SLD albo innej zewnętrznej twarzy razwiedki. Tłumaczenie oczywistości jest jak rzucaniem grochu o ścianę. I ten przypadek tak ma. Zresztą występowł tu już pod innymi pseudami, aby wywoływać zły ferment a nie pozytywne rozwiązania na drodze dyskusji na argumenty.

  34. O jakiej oczywistosci Komsomolcu marzysz? Czytajac komentarze jakie tutaj zostawiasz ma sie wrazenie, ze sam nie wiesz o czym smarujesz. To jest dopiero rzeczywistosc spod znaku „mlota”. Wyjatkowo smutna.

  35. Pan Rajmund na spotkaniu nie zadał żadnego sensownego pytania,tylko krzyczał ” czerwoni”, i nie dopuszczał zaproszonego przez Książnicę prof. do głosu, a wyszedł dopiero wtedy, gdy sala zaczęła odkszykiwać ” czarni”.
    Po wyjściu pana Rajmunda dopiero można było usłyszeć co miał do powiedzenia gość Książnicy Beskidzkiej.
    Wystrój sali również nie należał do zaproszonego gościa.
    Ojciec Profesora zaciągał długi , aby zapewnić pracę wyżowi demograficznemu owych czasów. Do dziś prywatyzowane są zakłady wówczas powstałe. Profesor A. Gierek oprócz dorobku naukowego ma również znaczny dorobek polityczny skoro po przewrocie został wybrany senatorem i dwukreotnie poasłem do PE. Czym może się pochwalić pan Rajmund???

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here