Z naszej poczty…
W opublikowanym w dniu 1 grudnia 2011 r. „Stanowisku KRRiT potępiającym przypadki agresji wobec dziennikarzy i mediów” czytamy m.in. że „Brutalne zachowania wobec dziennikarzy relacjonujących obchody Dnia Niepodległości i zniszczenie wozów transmisyjnych, niedawne pobicie pracownika stacji Polsat oraz wcześniejsza napaść na dziennikarzy w trakcie XIX pielgrzymki Rodziny Radia Maryja – to zdarzenia wymierzone nie tylko przeciwko pracownikom mediów i poszczególnym nadawcom, ale także przeciwko systemowi demokratycznemu, w którym ważną rolę publiczną pełnią media. (…) Krajowa Rada apeluje do środowisk dziennikarskich o solidaryzm zawodowy
w niezgodzie na agresję wymierzoną przeciwko dziennikarzom i mediom.”



Cała treść tego apelu jest kuriozalna wobec tych wydarzeń jakie miały miejsce przed 11 listopada 2011 roku jak i podczas Narodowego Święta Niepodległości.
Zwracamy Panu uwagę, że za wydarzenia jakie miały miejsce w dniu 11 listopada 2011 roku – za eskalację przemocy na ulicach Warszawy w dniu Narodowego Święta Niepodległości, za akty wandalizmu oraz ataki na dziennikarzy i wozy transmisyjne stacji telewizyjnych i radiowych – odpowiedzialność spada również na Krajową Radę Radiofonii i Telewizji i na Pana osobiście jako prezesa tej Rady. KRRiT zaakceptowała, dała niejako przyzwolenie na działania niezgodne z prawem, a tymi działaniami były nawoływania do blokowania Marszu Niepodległości, które dokonywały się m. in. poprzez media publiczne oraz prywatne, które bezpośrednio podlegają kontroli KRRiT.
Przypominamy, że w programie TVP2 „Pytanie na śniadanie” wyemitowanym w dniu 29 lipca 2011 r. Kazimiera Szczuka oraz prowadzący program Michał Olszański namawiali do blokowania wielotysięcznej, patriotycznej demonstracji, pod płaszczykiem „walki z faszyzmem”.
Fragment rozmowy na zakończenie programu:
Kazimiera Szczuka:– To zapraszamy na blokadę marszu faszystowskiego 11 listopada.
Michał Olszański: – Tak jest, to jest ważne co powiedziała Kazimiera, że trzeba chodzić na tego typu marsze i pokazać, że dla nas to jest coś co jest niedopuszczalne. Spotykamy się zatem 11 listopada.

KRRiT zaakceptowała wszystkie zawarte w tym programie treści! Nie dostrzegła wówczas zagrożeń jakie mogły płynąć z tego typu apeli. Nie dostrzegła, że takie apele stanowią zagrożenie nie tylko dla życia i zdrowia dziennikarzy, ale przede wszystkim dla życia i zdrowia zwykłych obywateli.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie zareagowała w żaden odpowiedni sposób na skargi jakie wpłynęły do KRRiT po emisji tego programu. Skarżący zwracali uwagę właśnie na zagrożenia płynące z tego typu apeli wygłaszanych w telewizji publicznej: „skandalicznym zachowaniem jest, iż na antenie telewizji publicznej podczas emisji porannego programu, prowadzący go dziennikarze nawołują do udziału w zbiegowisku publicznym, którego celem jest atakowanie uczestników legalnego zgromadzenia publicznego, a tym samym zachodzi podejrzenie popełnienie czynu zabronionego przez przepisy prawa karnego.”
Autorzy skarg zwracali również uwagę na to, że tego typu działania są niezgodne z art. 18 ustawy o radiofonii i telewizji, w którym czytamy m.in. „1. Audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem (…)”.

Jaka była na to reakcja KRRiT? W odpowiedzi – otrzymało je około trzystu osób, które przesłały swoje zażalenia do KRRiT – można przeczytać, że „Z argumentacji przedstawionej przez nadawcę wynika, że w wypowiedzi p. Kazimiery Szczuki nie było krytyki legalnych manifestacji, lecz zwrócenie uwagi na przejawy agresji i przemocy, jakie zdarzały się podczas zgromadzeń publicznych i marszy organizowanych 11 listopada i że właśnie o przeciwdziałanie takim zachowaniom p. Kazimiera Szczuka zaapelowała.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji uznając ten argument nie zwróciła uwagi na jeden istotny element, że WSZYSTKIE przejawy agresji i przemocy miały związek z BLOKADAMI (czyli zakłócaniem legalnych manifestacji) organizowanymi przez środowiska i organizacje lewicowe z którymi związana ideowo jest p. Kazimiera Szczuka. Na dodatek z odpowiedzi wynika, że Krajowa Rada dopuszcza, aby poprzez media publiczne można było dyskredytować i pomawiać organizacje i ludzi o poglądach patriotycznych i narodowych: „(…) pojawił się wątek manifestacji patriotycznych wykorzystywanych niekiedy przez skrajne środowiska nacjonalistyczne do głoszenia rasizmu, antysemityzmu, homofobii oraz nietolerancji dla wszelkich przejawów inności. Pani Kazimiera Szczuka zwróciła uwagę, że organizacje te wykorzystują do zamanifestowania takich skrajnych poglądów coroczny Marsz Niepodległości, organizowany 11 listopada dla uczczenia Narodowego Święta Niepodległości, tym samym wyznaczając jego rzeczywisty charakter i cel. Stąd bierze się trudność w dokonaniu oceny właściwych intencji organizatorów Marszu. Apel o udział w blokadzie manifestacji dotyczył zatem – jak wynikało z wypowiedzi p. K. Szczuki, a potem komentarza red. M. Olszańskiego – przeciwstawienia się wykorzystywaniu święta narodowego do głoszenia skrajnie prawicowych, neofaszystowskich i o nacjonalistycznych haseł oraz sprzeciwu wobec nawoływania do nienawiści na jakimkolwiek tle.
Z tego fragmentu odpowiedzi KRRiT wynika, że w stosunku do organizatorów Marszu Niepodległości pani Kazimiera Szczuka posłużyła się insynuacją i potwarzą nad czym KRRiT przeszło do porządku uznając nawet, że Kazimiera Szczuka nie tylko ma prawo do głoszenia pomówień ale i do dalej idących działań niezgodnych z prawem: „Należy zwrócić uwagę na fakt, że tradycyjnie „blokada” (czyli kontrmanifestacja) podobnie jak Marsz Niepodległości, jest legalnym, zarejestrowanym w Urzędzie Miasta zgromadzeniem. Apel o udział w takim marszu nie może być zatem traktowany jako naruszenie prawa.
Blokada, czyli fizyczna próba zatrzymania manifestacji nie jest działaniem zgodnym z prawem, z czego każdy średnio rozumiejący prawo obywatel doskonale sobie zdaje sprawę. Budzić musi duży niepokój, że z takim rozumieniem prawa ma problem Krajowa Rada. Przypominamy więc że zgodnie art. 52 kodeksu wykroczeń, „Kto przeszkadza lub usiłuje przeszkodzić w organizowaniu lub w przebiegu niezakazanego zgromadzenia”, a także kto podczas zgromadzenia „posiada przy sobie broń, materiały wybuchowe lub inne niebezpieczne narzędzia” podlega karze aresztu do 14 dni, karze ograniczenia wolności albo karze grzywny. „Podżeganie  i pomocnictwo są karalne”.
Kazimiera Szczuka i Michał Olszański nie tylko nawoływali do blokady, ale również czynnie wzięli w niej udział. Tak zwana „Kolorowa Niepodległa”, która miała być wg zapewnień organizatorów pokojowym wiecem, została przekształcona w nielegalną blokadę, która zablokowała całą szerokość ulicy Marszałkowskiej na co organizatorzy wiecu nie mieli zgody władz miasta! To nielegalne zgromadzenie, otoczone uzbrojonymi i zamaskowanymi bojówkarzami, którzy stanowili „ochronę” Kolorowej Niepodległej stało się centrum zamieszek. Prowadzący Kolorową Niepodległą – Kazimiera Szczuka (prowadząca w TVP2 program „Pytanie na śniadanie”) oraz Mikołaj Lizut (Radio Roxy FM) – nie rozwiązali zgromadzenia, pomimo że wokół dochodziło co chwila do różnego rodzaju starć, w których aktywną stroną często atakującą byli uczestnicy „pokojowego” wiecu Kolorowa Niepodległa. Warto zwrócić uwagę, że Kolorowa Niepodległa uniemożliwiła przemarsz nie tylko Marszowi Niepodległości, ale również innej zarejestrowanej tego dnia manifestacji, jaką był przemarsz osób, które wzięły udział w Mszy Świętej w kościele parafii św. Barbary. Marsz miał przejść ulicami Wspólną i Marszałkowską na pl. Konstytucji. Ze względu na bezpieczeństwo uczestników Marszu, w związku z blokadą ulicy Marszałkowskiej przez uzbrojonych „ochroniarzy” Kolorowej Niepodległej, organizatorzy marszu w uzgodnieniu z policją poprowadzili marsz alternatywną trasą.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji apeluje teraz „o solidaryzm zawodowy w niezgodzie na agresję wymierzoną przeciwko dziennikarzom i mediom”. Kto jednak ma obronić ludzi przed agresywnym zachowaniem dziennikarzy, publicystów, artystów, którzy wykorzystując swoją popularność jaką zdobyli dzięki radiu i telewizji, dają sobie prawo do fizycznego powstrzymania legalnych manifestacji ubliżając uczestnikom tych manifestacji, nazywając ich faszystami, nazistami?
Na jednym z nagrań zamieszczonych w Internecie widać pobitego przez „antyfaszystów” z Kolorowej Niepodległej mężczyznę odprowadzanego do karetki pogotowia przez policję, jeden z uczestników Kolorowej Niepodległej wykrzykuje przy tym: „Zabierzcie naziola! Zabijcie naziola!”
To jest efekt tej nagonki. To jest efekt histerycznych nawoływań ze sceny podczas tzw. Kolorowej Niepodległej przez Kazimierę Szczukę do zebranych, że faszyzm nie przejdzie. To jest również efekt przyzwolenia KRRiT na tego typu apele wygłaszane nie tylko przez Kazimierę Szczukę i Michała Olszańskiego w telewizji publicznej, ale również przez innych dziennikarzy radiowych i telewizyjnych. Takich jak Max Cegielski z radia Roxy FM, który wprost nawoływał do konfrontacji: „Zapraszam, żeby 11 listopada coś zrobić. Niech każdy wybierze jaką formę prezentacji swoich poglądów, czy też jaką formę zmieniania świata wybiera. Czy taką bardziej konfrontacyjną czy taką, żeby przyjść z dzieckiem na koncert, imprezę.”
Krajowa Rada apelując do dziennikarzy przywołuje incydent jaki miał miejsce w trakcie XIX pielgrzymki Rodziny Radia Maryja, kiedy to doszło do drobnej szamotaniny z ekipą telewizji Polsat, pomijając przy tym fakt napastliwego, prowokacyjnego zachowania ekipy filmującej, która uzurpowała sobie prawo do filmowania uroczystości pomimo braku zgody na to organizatorów, pomijając również fakt agresywnego zachowania kamerzysty, który wg świadków miał kopnąć w trakcie tej szamotaniny uczestnika pielgrzymki. Dziwi, że przywołując różne przykłady napaści na przedstawicieli mediów KRRiT nie przywołała jako przykład napaści jakiej dokonała Kazimiera Szczuka na dziennikarza serwisu internetowego Pyta.pl, którego prowadząca obecnie program „Pytanie na śniadanie” uderzyła podczas jednej z demonstracji (!!!) pięścią w twarz. Dziwne też, że KRRiT pominęła jako przykład atak na fotoreportera, którego dokonał aktor-celebryta Borys Szyc, jeden z tych „dzielnych” artystów, którzy nawoływali do wzięcia udziału w blokadzie Kolorowa Niepodległa. Chcieliśmy uświadomić pana Prezesa i całą Krajową Radę, że to wydarzenie miało miejsce tego samego dnia, kiedy nastąpiło „pobicie pracownika stacji Polsat” (te i inne przykłady ataków na dziennikarzy przez celebrytów, polityków opisane są w najnowszym wydaniu tygodnika „Najwyższy Czas”).
Do kogo więc Krajowa Rada kieruje swój apel zawarty w „Stanowisku KRRiT potępiającym przypadki agresji wobec dziennikarzy i mediów”? Do tej „elity” ludzi mediów której wolno dyskredytować osoby i organizacje o innych poglądach, której wolno posługiwać się ową „mową nienawiści”, która stoi ponad prawem? Jaki „solidaryzm zawodowy” mają wykazać dziennikarze wobec tych swoich kolegów, którzy nie tylko nawoływali do działań niezgodnych z prawem, ale również brali w tego typu działaniach czynny udział. Jaki solidaryzm zawodowy ma wykazać w stosunku do Kazimiery Szczuki dziennikarz przez nią uderzony w twarz?
To są pytania na które nie oczekujemy odpowiedzi. To są pytania postawione tylko po to, aby spróbować wywołać głębszą refleksję u przedstawicieli mediów publicznych i prywatnych, jak również organów, które z mocy prawa sprawują kontrolę nad tymi mediami.
Jerzy Wasiukiewicz – prezes Ruchu Wolności
Tomasz Sommer – wiceprezes Ruchu Wolności
Przemysław Holocher – Kierownik Główny Obozu Narodowo-Radykalnego
Robert Winnicki – Prezes Zarządu Głównego Młodzieży Wszechpolskiej
Marcin Obroniecki – wiceprezes Ruchu Wolności

1 KOMENTARZ

  1. I, kur…, dobrze, że proKapitalizm i inne portale nie podpadają pod władztwo indywiduów z KRRiT, za których jako kiepski chrześcijanin będę się jednak modlić. „Wieczne odpoczywanie racz im dać, Panie”. Co rychlej!
    Amen

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here