Przeczytałem właśnie na Onecie, że pan Marcin Meller, zwany celebrytą, oświadczył, że w spisie powszechnym zadeklaruje narodowość śląską. Ma to być protest przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu, który jątrzy: „(…) patrząc na nacjonalistyczne szczucie Jarosława Kaczyńskiego i jego dziennikarzy oświadczam publicznie, że w spisie powszechnym zadeklaruję narodowość śląską mimo, że mój jedyny związek ze Śląskiem to śląska żona”.


Onet zatytułował swój news: „Mocne słowa Marcina Mellera: walcie się skini w garniturach”. Rzeczywiście mocne… Omal z krzesła nie spadłem jak je przeczytałem :)))
Ale serio… Nasuwa mi się taka oto refleksja… Otóż p. Marcin Meller, zwany celebrytą, ostatnio zasłynął jako autor słów, z których wynikało, że już więcej nie będzie głosował na Platformę Obywatelską. Po słowach tych zrobiło się spore zamieszanie. Można nawet było odnieść wrażenie, że p. Meller jest kimś w rodzaju przywódcy stada, bo zaraz odezwali się inni tzw. celebryci, którzy też wyjawili swoje rozczarowanie do PO.
Potrzeba było niezbyt dużo czasu, by pan Marcin Meller udał się do Canossy. Jej zewnętrznym przejawem był program w TVN 24 „Drugie śniadanie mistrzów” (czy jakoś tak…). Gościem programu był premier Tusk, a adwersarzami – celebryci. Gdy kilka dni potem redaktor Andrzej Morozowski w swoim programie o wojskowo brzmiącym tytule „Tak jest”, zapytał pana Marcina Mellera czy premier Tusk go przekonał i czy zmienił zdanie na temat PO, p. Meller odparł, że nie da się już wciągnąć w odpowiadanie na tego typu pytania.
Tak więc, zwany celebrytą, p. Meller, po lekkim upomnieniu i pielgrzymce do Canossy, wraca we właściwe koleiny. Oczywiście Onet nadał temu powrotowi syna marnotrawnego odpowiednią rangę, bez mała wydarzenia dnia!
Zniewolony umysł, czy jakoś tak się to nazywało… A tak poza tym, radziłbym się zastanowić panu Mellerowi, czy może nie lepiej byłoby od razu wpisać rachmistrzowi narodowość eskimoską. Wówczas Pański protest przeciwko Kaczorowi mógłby przybrać charakter bardziej globalny, a nie tylko taki zaściankowy, lokalny…
Paweł Sztąberek
Foto. zrzut z profilu p. Marcina Mellera na Fecebooku – PSz

6 KOMENTARZE

  1. Co grozi naczelnemu Playboya, synusiowi funkcjonariusza MSZ, za podawanie fałszywych danych tzw. rachmistrzowi? Bo coś tam potencjalnie grozi.

  2. śmiać się czy płakać? Z jednej strony PO walczy z dopalaczami i tej walki nie kończy, a rozbebłuje ją, a z drugiej strony bocznymi, kuchennymi drzwiami legalizuje dostępność narkotyków. Szaleństwo! Razwiedka chyba zaczyna tracić kpontrolę nad swym psem.

  3. „Atak” na PO , to niezbyt wyszukany sposób uwiarygodnienia się , by potem ze zdwojoną siłą ponownie uderzyć w Kaczyńskiego. Natomiast deklaracja podania ankieterowi „narodowości” śląskiej przez osobę pochodzenia żydowskiego jest zabawna.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here