Na początek trochę historii… Po uchwaleniu przez Sejm Czteroletni 3 maja 1791 pierwszej konstytucji ustrojowej, część wpływowej magnaterii nie zamierzała poddać się prawom ustanowionym przez tę konstytucję i 14 maja 1792 zawiązała w niewielkim miasteczku Targowicy na kresach konfederację w celu jej obalenia. Wzięli w niej udział magnaci: generał artylerii koronnej Stanisław Szczęsny Potocki jako marszałek konfederacji koronnej, hetman wielki koronny Franciszek Ksawery Branicki, hetman polny koronny Seweryn Rzewuski, generał Szymon Kossakowski i inni. Sekretarzem konfederacji został publicysta Dyzma Bończa-Tomaszewski. Dążyli oni do podziału państwa na samodzielne prowincje.


Warto podkreślić, że zdrajcy Rzeczypospolitej, zwani targowiczanami używali bardzo górnolotnego słownictwa, aby ukryć prawdziwe cele swoich działań. Magnaci z obozu republikanów, którzy założyli konfederację targowicką, ogłosili całemu światu, że : …” stają w obronie zagrożonej wolności i chcą nowoczesnego ustroju Rzeczypospolitej , zagrożonej reformami Konstytucji 3 Maja, wprowadzającymi monarchię konstytucyjną. Zatem oficjalnie targowiczanie chcieli uchodzić za….”obrońców wolności” i zwolenników samodzielnych prowincji.
Przeciwko Targowicy wystąpił Tadeusz Kościuszko, który stanął na czele historycznego powstania odnosząc początkowo spektakularne zwycięstwo pod Racławicami. Panorama Racławicka stanowiła dumę polskiego Lwowa, a po wejściu Rosjan do tego miasta w 1939 roku została schowana przez Polaków i dzięki temu ocalała mimo, że okupanci sowieccy bardzo jej szukali. Dzięki poświęceniu naszych patriotów, można obecnie tę samą Panoramę Racławicką podziwiać we Wrocławiu.
Powstanie Kościuszkowskie niestety upadło i nastąpił trzeci rozbiór Polski, po którym Rzeczpospolita zniknęła z mapy Europy na ponad 100 lat. Potem wylano morze polskiej krwi w armii Napoleona podążającej na Moskwę, Legionach Dąbrowskiego, Powstaniu Listopadowym, Powstaniu Styczniowym i innych zrywach narodowych, zanim dopiero 11 listopada 1918 roku Rzeczpospolita Polska odzyskała niepodległość. Tej niepodległości trzeba było potem bronić w wojnie przeciw bolszewikom i zwycięstwem w Bitwie Warszawskiej zwanej Cudem nad Wisłą 15 sierpnia 1920 roku.
Nie tylko sowiecka Rosja nie chciała niepodległej Polski. Również Niemcy, popierani przez angielskich polityków nie chcieli silnej Polski. O tę Polskę upomnieli się Polacy-Ślązacy tworząc oddziały zbrojne i walcząc w Powstaniach Śląskich w 1919, 1920 i 1921 roku. Polski Śląsk został wydarty Niemcom krwią Powstańców Śląskich. Międzywojenna autonomia Śląska była autonomią od Niemiec, a nie autonomią od Polski.
Wojciech Korfanty w czerwcu 1918 wygrał wybory uzupełniające do Reichstagu niemal dwukrotną przewagą i zyskał nawet poparcie Niemców, mimo że opowiadał się za oderwaniem od Cesarstwa Niemieckiego Śląska, Wielkopolski i części Pomorza. 25 października 1918 wystąpił w Reichstagu z głośnym żądaniem przyłączenia do państwa polskiego wszystkich ziem polskich zaboru pruskiego oraz Górnego Śląska. 24 maja 1909 zawiązało się w Poznaniu Polskie Towarzystwo Demokratyczne, którego celem miało być zespolenie żywiołów demokratycznych ku obronie bytu narodowego oraz pracy nad rozwojem żywiołu polskiego w Rzeszy niemieckiej. Do rady głównej weszli z Poznania m.in.: Antoni Chłapowski, Bernard Chrzanowski, Jan Zabłocki, ze Śląska poseł Wojciech Korfanty, a z wychodźstwa Stanisław Kochowicz. W latach 1918–1919 był członkiem Naczelnej Rady Ludowej stanowiącej rząd Wielkopolski podczas powstania wielkopolskiego. W 1920 był Polskim Komisarzem Plebiscytowym na Górnym Śląsku. Po niekorzystnej dla Polaków interpretacji wyników plebiscytu, przeprowadzonego zresztą w atmosferze wzajemnego zastraszenia, terroru oraz obustronnej manipulacji (np. po stronie niemieckiej sprowadzenie 180 000 wyborców niezwiązanych bezpośrednio ze Śląskiem), proklamował i stanął na czele III powstania śląskiego.
Nie ma zatem żadnych wątpliwości, że ta autonomia, którą uosabiał potem Sejm Śląski była tworzona dla Polski.
Zupełnie inną twarz pokazuje RAŚ i jego poplecznicy z PO i PSL. W sytuacji, gdy Górny Śląsk stanowi integralną część Rzeczypospolitej Polskiej nam tutaj autonomii nie trzeba. To co wydarzyło się w Katowicach na początku grudnia 2010 roku, gdy politycy PO i PSL nie mieli dość odwagi odciąć się od RAŚ, przypomina działania targowiczan z 1792 roku. 1 grudnia 2010 roku przedstawiciele Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Ruchu Autonomii Śląska podpisali umowę koalicyjną. W Sejmiku Województwa Śląskiego, liczącym 48 radnych, koalicja PO – RAŚ – PSL będzie miała 27 głosów. W składzie formacji rządzącej województwem śląskim znajdzie się 22 radnych PO, trzech radnych RAŚ i dwóch PSL. Przedstawiciele tych ugrupowań zasiądą w Zarządzie Województwa.
RAŚ szermuje hasłami regionalnej autonomii i niezależności od Warszawy, co przypomina jak żywo XIX wieczne deklaracje targowiczan o dążeniu do podziału państwa na samodzielne prowincje. RAŚ i jego koalicjanci z PO i PSL zupełnie nie liczą się z faktem, że obecne województwo śląskie to nie tylko Katowice, Chorzów i Gliwice, ale również Podbeskidzie, Zagłębie, Ziemia Cieszyńska i Ziemia Częstochowska, gdzie ludzie wcale nie są ani nie czują się Ślązakami. Czy ktokolwiek zapytał mieszkańców Bielska-Białej, Cieszyna, Częstochowy, Sosnowca, Żywca i innych miast czy chcą, aby ich podatki zasilały katowicki RAŚ z przybudówkami w postaci PO i PSL?
Warto teraz ponownie powalczyć o przywrócenie województw bielskiego i częstochowskiego, które zlikwidował śląski polityk Jerzy Buzek, bo jakby (nie daj Boże) doszło do autonomii w 2020 roku, to każą dzieciom w Bielsku-Białej, Żywcu w Częstochowie, w Sosnowcu i innych miejscowościach… „godać ino po ślonsku”.
Porównując poziom intelektualny szefa RAŚ z poziomem sejmikowych polityków PO i PSL nie ma najmniejszych wątpliwości, że dyrygentem w tej nowej koalicji będzie RAŚ, a Platforma Obywatelska i PSL będą tylko grali z nut przygotowanych na katedrze RAŚ Uniwersytetu Śląskiego.
Uważam jednak , że nowa Targowica w Katowicach upadnie jeszcze przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi, bo jeśli PO będzie chciało na Śląsku dłużej pozostać tylko przystawką dla RAŚ, to padnie PO razem z RAŚ, (co dla Polski byłoby bardzo korzystne)…
Rajmund Pollak

45 KOMENTARZE

  1. Piękny „rys historyczny”, tekst płomienny, nijak ma się jednak do konkluzji. Stek banialuków bym rzekł, włos się na głowie jeży.
    Mnie się tam marzy zdecentralizowana Polska, państwo federalne, gdzie każde województwo posiada szeroką autonomię i konkuruje z pozostałymi, a władze w Warszawie ograniczają się do stricte państwowych zadań, jak polityka zagraniczna czy wojsko.

  2. Zgadzam się z Mareq.
    Jedyne co można zarzucić RAŚ to brak dążenia do federacji, a do autonomii. Ale to można łatwo wytłumaczyć – pragmatyzacja celów.

  3. W obecnej sytuacji międzynarodowej Polski, gdzie Niemcy nas dominują na naszych oczach autonomia jest zła i nie do przyjęcia. Nie ma zgody na taką autonomię. Własnie teraz Polska powinna być jak najmocniejsza.

  4. Autonomię kogo od czego? Żyjemy w kraju w którym obywatel ma jeszcze tylko niewielkie fragmenty wolności, a urzędnik może już nawet grzebać w moich śmieciach… Ludzie chcą odejść od tego biurokratycznego syfu więc chcą autonomii od tego państwa. Tylko, że nie tędy droga. Ja chciałbym autonomii dla siebie. Generalnie zgadzam się z Autorem. Mamy tu do czynienia z kolejnym nieporozumieniem. Czy autonomia doprowadzi do zmian ustrojowych na terenie autonomicznym? Nie. Nikt nawet o tym nie wspomina. Potem okaże się, że za przykładem Śląska pójdą inne regiony. A wystarczyłoby dokończyć reformę samorządową w wyniku której, nastąpiło dublowanie zadań wojewody i marszałka na wielu płaszczyznach. Przykład ten pokazuje tylko obłudę polityków PO i PSL.
    Po Lizbonie państwo staje się „wydmuszką”. „Optymalny” model to silna socjalistyczna totalitarna władza w Brukseli i regiony właśnie. Przecież ten model jest wdrażany od 20 lat! I dlatego tak naprawdę to jest niebezpieczne. Jest to kawałek tworzenia Eurolandu.

  5. Autor jest znany z tego, że ma kompleks-kompleks śląski. Najbardziej zabawny jest motyw o powstaniach śląskich:
    – powstańcy „śląscy” to w 50 % przybysze z Polski, a nie z ziem Cesarstwa Niemieckiego, większość z 20 tys. rdzennie śląskich powstańców do dezerterzy z armii niemieckiej ukrywający się w zagłębiowskich obozach o poglądach z pogranicza socjalizmu i komunizmu. W okresie plebiscytowym ok. 20 % ludności Górnego Śląska miało sympatie pro-polskie, 20% pro-niemieckie, a większość opowiadała się za niepodległością Śląska (jedno państwo złożone z ziem historycznych Górnego Śląska- Cieszyńskiego (austryjackiego) i pruskiej prowincji górnośląskiej. „Powszechna tęsknota za polską macierzą” na Górnym Śląsku to bajki. Zainteresowanych odsyłam do wyników wyborów na tych ziemiach i sukcesów Śląskiej Partii Ludowej (na Śląsku Cieszyńskim) i Związku Ślązaków (w części pruskiej).
    – 300 tys. Ślązaków sprowadzono z Niemiec na czas plebiscytu na wniosek strony polskiej (ustalenia w Wersalu)!
    Mnie jako Ślązaka boli że lata się zmieniają, a powszechne traktowanie Śląska się nie zmienia. To ONI (Polska czy Niemcy) decydują co wolno Ślązakowi a co nie. ” Nic o nas bez nas” nie dotyczy Ślązaków, to nacja głupich roboli, którzy prymitywnie godają, nie mają prawa mieć własnej tożsamości, poczucia dumy z własnej skomplikowanej historii. Wszystkim „polskim patriotom” pod rozwagę – RAŚ rządzi w terenach gdzie wygrała polska opcja plebiscytowa, na obszarach gdzie przeważa rdzenna ludność. Wnioski, matka Polska okazała się dość lichą macochą, do której macierzyństwa przyznaję coraz mniej „dzieci”. Dla p. Pollaka mam dobrą wiadomość naszym celem jest stworzenie jednego województwo górnośląskiego (w ramach RP!) z Bielskiem napewno, a Białą to raczej mało prawdopodobne. Ziemie małopolskie mają być odłączone (obecnie ok. 50% „województwa śląskiego”). Tak więc Pan Pollak (zapewne mieszkaniec Białej może spać spokojnie, nikt mu nie będzie robić egzaminów z obrzydliwej prasłowiańskiej „godki”, nie jesteśmy mściwi chociaż od 4 pokoleń nas się polonizuje… Jestem dumny, że czytelnicy nie dali sobie wmówić bzdur , któremu bliżej do poglądami do NSDAP niż czytelników portalu prokapitalistycznego(działacz związkowy, polski nacjonalista).
    pozdrawiam gorąco liberałów, my na Śląsku też musimy zwalczać czerwone pijawki
    pozdrawiam

  6. Przecież jako Polska jesteśmy tylko prowincją UE (Państwa Niemieckiego?) Po co bardziej rozdrabniać? Jeżeli już, to może na samodzielne, autonomiczne gminy??

  7. Tzw.autonomia przyczyni sie jedynie do tego, ze te autonomiczne okregi zostana z latwoscia przejete pod zarzad niemiecko-rosyjski. Nie da sie wykluczyc, ze to wlasnie pieniadze stamtad idace finansuja tych, ktorzy domagaja sie glosno autonomii. Kazda metoda jest dobra aby rozbic duze panstwo i podzielic na mniejsze lakome kaski. A Slask to kasek lakomy. I wiadomo dla kogo i dlaczego. Dla tych, ktorzy znaja dobrze Slask wiadomo, ze ducha „slazaka” dawno tam nie ma. Omy i Opy wyjechaly do „reichu” i tam pluja sobie w brody klepiac biede zatraciwszy orietnacje kim naprawde sa (Dla Niemca to Polacy, dla Polakow to „Slunzoki”), a Slask to taki sam region jak Lodzkie czy Lubelskie – mieszanina „ras” i pogladow z roznych kierunkow. I tego nie zmienia rojenia kilku miejscowych „patriotow”.

  8. Ten tekst to kompletny nonsens. Autonomia jest teraz na gwałt potrzebna nie tylko Śląskowi ale wszystkim polskim regionom. Po to aby nie mogły być wyzyskiwane przez biurokratów z Brukseli i Warszawy. Odebrać jak najwięcej władzy z ich rąk i przekazać jak najniżej w ręce lokalnych społeczności! A to kto będzie Polakiem, kto Niemcem, a kto Marsjaninem decyduje poczucie własnej tożsamości, kultura, tradycja i język. Zmiany administracyjne, przeniesienie kompetencji pomiędzy Katowicami, Warszawą i Brukselą nie ma na to żadnego wpływu. To tylko zmienia rodzaj okupującej te tereny biurokracji.

  9. Jesteśmy w UE . O żadnych regionalizmach gospodarczych nie ma mowy . Berlin i Paryż domagają się zupełnego zlikwidowania różnic w warunkach gospodarczych na terenie całej unii . Zwolennicy RAś-u ,albo kłamią , albo są głupcami. Nie będzie żadnej własnej polityki gospodarczej.UE jest planowana ,jako twór centralistyczny zarządzany z Berlina , przy iluzorycznym udziale Francuzów.Państwa ,jak Polska nie są w stanie forsować swoich interesów , a co dopiero jakiś zdychający regionik.
    Na terenie Górnego Śląska większość stanowią nie-Ślązacy . Czy rasie sądzą ,że oni będą stać bezczynnie i przyglądać się rozbijaniu państwa. Nawet jeżeli to nie skończy się wojną , to od konfliktów etnicznych nigdzie nie przybyło bogactwa .
    Warto jeszcze zauważyć , że Śląsk jest łupiony ,jak każda pozostała część naszego państwa , przez miejscowe sitwy , w tym sensie decentralizacja poczyniła wielkie postępy. Nie rozumiem skąd nadzieja , że ślonscy złodzieje , gdy tylko znajdą się w „państwie śląskim ” przestaną kraść

  10. Dla mieszkańsców Bielska-Białej, Żywca, Częstochowy, Sosnowca, Pszczyny, Cieszyna i wielu innych miejscowości spoza aglomeracji górnośląskiej dużo bardziej niebezpieczny jest centralizm katowicki od centralizmu warszawskiego.Wielu z nas pamięta takie czasy, kiedy górnicy i hutnicy na Górnym Śląsku mieli specjalne sklepy ze specjalnymi cenami i towarami, niedostępnymi wtedy dla reszty społeczeństwa województwa katowickiego.

  11. „Prawdziwi Ślązacy to są równocześnie Polacy”? Z tym stwierdzeniem tak do końca bym się nie zgodził. Warto zdać sobie sprawę z tego, że Śląsk przez bardzo długi czas nie należał do Polski, ale do Czechów, później monarchii Habsburgów, aż w końcu do Prus. Dlatego nie stawaiłbym znaku równości między mieszkańcem Śląska a Polakiem, miejmy w tym wszystkim jakis umiar. Co do całego tekstu p. Rajmunda, to także wolałbym, aby Polska była federacją, choć zdaję sobie sprawę z tego, że próba autonomii tylko dla Śląska w obecnej sytuacji politycznej może być na rękę państwu niemieckiemu, które z checią zagarnęłoby ten strategiczny obszar.

  12. @ MJPT
    Jeżeli mówimy o autonomii, to przede wszystkim lobby gliwicko-katowickie dokonało rozbioru województwa bielskiego oraz częstochowskiego i zagarnęło znaczną część ich obszarów do województwa śląskiego! Zatem działalność RAŚ, to czysta obłuda, bo z jednej strony chcą niezależności od Warszawy, przy równoczesnej próbie zdominowania „śląskością” terenów, które do 2001 roku były od Śląska zupełnie niezależne ! Jak słyszę w Telewizji Katowice :…” Na Śląsku w Żywcu wybudowano…” to mnie śmiech ogarnia .

  13. Cóż to za kretyński rys historyczny? Gdyby autor przyjrzał się, jakie szumowiny były w tzw. „obozie patriotycznym”, zaraz odwołałby to co pisał o Targowicy.
    Nie twierdzę, że konfederaci byli święci, bądź co bądź Szczęsny Potocki był idiotą, Kossakowski zdrajcą, natomiast Rzewuskiego w żadnym razie nie można nazwać zdrajcą. Ba, powiedziałbym, że był to jeden z największych patriotów RP.
    Proszę zapoznać się co nieco z okolicznościami sejmu wielkiego, a do tego postulatami zarówno zamachu stanu z 3. maja i z postulatami konfederatów.
    Co jak co, ale ten portal uważałem za wolny od propagandy i o tyle o ile obiektywny. Tymczasem serwuje się nam oficjalno-historyczny i politycznie poprawny bełkot.

  14. Dopiero teraz przeczytałem cały ten artykuł… Zawsze sądziłem, że tzw. „prawica” (a za prawicowy ten portal uznałem) jest za decentralizacją władzy. A tu proszę, taki tekścik. Nie wiem, czy się śmiać czy płakać. Jak przystało na konserwatystów, sami sobie przeczą.

  15. Co do konfederacji targowickiej – proszę trzy linki:
    http://libertarianizm.pl/gazeta_an_arche/targowica_inaczej?s
    Tutaj polemika (w bardzo mainstreamowym tonie):
    http://libertarianizm.pl/gazeta_an_arche/polemika_z_ww._tekstem_st._gorki
    I odpowiedź:
    http://libertarianizm.pl/gazeta_an_arche/w_obronie_republikanizmu_przeciw_patriotom
    A w kwestii samego tekstu:
    Bardzo dobrze, że tak się dzieje. Na Śląsku w tej chwili „produkuje się” znaczną część polskiego PKB. To co Ślązacy wypracują jest im zrabowane, po czym redystrybuowane na cały kraj. Z punktu widzenia kapitalisty nie widzę powodu, dla którego Śląsk ma sponsorować cały kraj. Jedynie socjaliści mieliby w tym polu jakieś „argumenty”.

  16. 1. RAŚ, o którym złośliwi mówią, że jest tam więcej UPRowców niż w UPR dąży do odzyskania przez Górny Śląsk autonomii. Ale takie rozwiązanie proponuje też innym regionom. Oczywiscie nie nalezy zamieniac centralizmu warszawskiego na katowicki ale nalezy tez więcej kompetencji scedowac na poziom gminy/powiatu. Autonomia jest bliska idei małego rządu. Mały rząd też może byc, ba powinien byc silny! ale najwięcej do powiedzenia powinni miec sami obywatele.
    2. Ciekawa wypowiedź Sadowskiego z CAS: http://goscniedzielny.wiara.pl/?grupa=6&art=1289421952&dzi=1104764436 – pod tym mógłby się podpisać każdy liberał/wolnorynkowiec.
    3. co do tezy, że każdy Ślązak jest Polakiem, to jest to najzwyczajniejsza manipulacja. Mamy Ślązaków, którzy są też Polakami, mamy Niemców-Ślązaków, mamy Czechów-Ślązaków ale mamy też osoby deklarujące się tylko jako Ślązacy i to nie zawsze w kategorii osobnego narodu ale po prostu grupy etnicznej. Wśród wszystkich tych grup są ludzie popierający autonomię. Takie są fakty. A narzucanie jednej wizji Ślązak=Polak to zwykły szowinizm. Tożsamosc to indywidualna sprawa człowieka, jego wrażliwosci, pamięci historycznej i emocji. Uszanujmy wolny wybór jak na wolnych ludzi przystało.

  17. 4. Panie Pollak! Mija się Pan z prawdą, że na Śląsku Cieszyńskim ludzie nie czują się Ślązakami 🙂 Wystarczy zobaczyc wyniki ostatniego spisu powszechnego 🙂 Raczej większosc nie czuje się Górnoślązakami ale poczucie śląskości przy jednoczesnym byciu Polakiem jest tam powszechne. Gdyby cieszyniacy przeczytali Pana tekst, to by Pana pogonili 🙂 I jeszcze jedno RAŚ wyraźnie mówi, że nie chce narzucac kultury śląskiej nieśląskim częścią województwa jak Częstochowa, Zagłębie czy Żywiec! Ba, w planowanym podręczniku do historii regionalnej chce podkreslic inne tradycje i odrębnosci tych ziem!

  18. Ale co w sensie ekonomicznym może zyskać Śląsk jeśli stanie się autonomią? Przecież chyba tamtejszy parlament, jeśliby takowy powstał, nie zniesie podatku VAT, albo tez nie obniży go z (już wkrótce) 23% do – powiedzmy – 15%; nie zreformuje podatku dochodowego, tak że np. zniesie progresję czy też go zlikwiduje, bądź wprowadzi liniowy…; nie obniży składek na ZUS, albo też zniesie przymus ubezpieczeń…; nie unieważni ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie…; nie… nie itd., itp… Wprost przeciwnie… Poza koniecznością utrzymywania władzy centralnej, będzie Autonomia Śląska musiała jeszcze skubać lokalnych podatników, bo trzeba będzie utrzymać nowe struktury, które powstaną w związku z powstaniem nowego podmiotu administracyjnego. Może się mylę i może wyglądałoby to inaczej, ale jakoś trudno mi to sobie wyobrazić. Tzn. mogę to sobie wyobrazić, ale tylko wówczas, gdy Śląsk ogłasza się odrębnym państwem. A jeśli dodatkowo ogłasza, że nie jest członkiem UE, to jakoś trzymałoby się to kupy…

  19. wstyd, że autor, kandydat na polityka, nie potrafi odróżnić dwóch rzeczy: separacji w ramach autonomii i autonomii w ramach federacji i przez to potępia federalizację, jakoby osłabiało to państwo. Zobaczmy, które kraje mają w świecie najwięcej do powiedzenia:
    USA, Chiny, Niemcy, Rosja, do klubu dołączają Indie oraz Brazylia, a od pół wieku odpadają Zjednoczone Królestwo i Francja.
    Panie Rajmundzie, jak Pan sądzi, jaki ustrój mają główni rozgrywający? FEDERACJA. Najbogatsze państwo świata nie licząc malutkich księstw to Szwajcaria – która idee federalizacji pociągnęła niemal do końca.
    Jako kapitalista TRZEBA BYĆ Z DEFINICJI decentralistą i FEDERALISTĄ. Bo to oznacza, że jest się za opcją, gdy kompetencje spływają z góry na dół – od państwa centralnego do krajów związkowych, z krajów związkowych do gmin, z gmin do wspólnot i wreszcie ze wspólnot do jednostek. Ale ok, Pan Daniel ujął w ostatnich dwóch zdaniach, pan Rajmund kapitalistą nie jest.
    Fakt faktem jednak, że powiązania lidera RAŚ z niemieckimi podmiotami są podejrzane, ale nie są też na tyle podejrzane, by wznosić larum. W wolnej ko-liberalnej Polsce autonomia dla Śląska będzie – tak samo jak będzie dla Pomorza, Wielkopolski, Mazowsza, Centrum (Łódź), regionu stołecznego Warszawa, Dolnego Śląska, Małopolski i Podkarpacia oraz Ziem Północno-Wschodnich. Żadna z tych autonomii nie będzie „większa” i dalej idąca niż inna z osobna.
    Proszę to sobie zapamiętać: To jest portal zwolenników prokapitalizmu:
    Kapitalista = federalista, decentralista.
    Kapitalista optujący za centralizmem to zwiastujący bure chmury oksymoron, basta.

  20. @ kamil
    Niech Pan sobie przeczyta statut RAŚ oraz to, co wypisują rasiowcy na swoich forach internetowych, to Pan zrozumie, że oni dążą do zupełnie innej „autonomii” aniżeli ta, którą Pan ma na myśli. Niech Pan przeczyta ponadto historię Kosowa !

  21. Szkoda, że na moje pytanie nikt z RAŚ nie odpowiedział. Może dlatego, że ta autonomia ma – tak naprawdę – służyć jedynie stworzeniu nowych posad dla ludzi, którzy chcieliby sobie trochę porządzić i pobawić się pieniędzmi podatników.
    Autonomia, która daje rzeczywiste narzędzia prowadzenia samodzielnej polityki w sprawach gospodarczych, a tym samym dająca szansę na zwiększenie zakresu wolnego rynku i odciążenie obywateli z konieczności płacenia różnych haraczy na rzecz rządu – jest jak najbardziej pożądana… Może nawet lepiej nazywać to decentralizacją. Ale na czym tak naprawdę miałaby polegać ta decentralizacja w przypadku Śląska. Przyznam szczerze, że nie mam czasu czytać statutu RAŚ itp…, więc może ktoś ze zwolenników tej autonomii/decentralizacji wyjaśni to w skrócie…

  22. Pawle, trudno, zeby RAŚ delegował człowieka na każde forum/stronę www, żeby błyskawicznie ktoś odpowiadał na pytania internautów 😉
    Ja, wchodzący tu kilka razy w miesiącu, nie będący członkiem RAŚ, ale popierającym go postaram się odpowiedzieć na nurtującą Cię kwestię 🙂
    W autonomicznym województwie nie tworzono by nowych urzędów (chyba, że lewactwo(tfu) objęło by władzę), ale wystarczyło by, że obecnym zmieniono by szyldy i kompetencje na autonomiczne. Co więcej, można by zlikwidowac większosc z urzędów wojewody (ok ponad 1100 etatów), których kompetencje często dublują się z kompetencjami marszałka sejmiku.
    Co do autonomii, to jej podstawą był by własny skarb, do którego trafiały by podatki zbierane i ustalane na miejscu. I dopiero z tego odprowadzano by odpowiednie kwotu na to czym zajmowac powinna się centrala: wojsko, sądy, polityka zagraniczna, kwestie ogolnopolskie dot ochrony srodowiska czy dziedzictwa narodowego (np. siec archiw). Wiec jesli władze lokalnie zdobyli by np prawdziwi liberałowie, to możliwe było by ustalenie nizszych podatków.
    Co do ZUS to sprawa jest skomplikowana, bo obecna forma ZUSu i ubezpieczeń to jak tkwienie nogą w gó…e :/ Wszyscy obywatele płacą składki, wiec mają prawo do tych ochłapów, którymi ZUS dzieli. Można zrobic tak, żeby przez pewien okres zostawic centralny ZUS aż do zreformowania go a pozniej oddac te sprawy regionom (choc ja bym wolał oczywiscie oddac to pojedynczemu człowiekowi, ale niestety obecnie nie ma na to warunkow).
    Prawodawstwo lokalne, np to czy można dac klapsa dziecku takze powinno byc ustalane lokalnie i RAŚ też tak proponuje. Co więcej, obecna kadra decyzyjna i aktywiści RAŚ mają w większości poglądy Ko-librowe a czasem i przeszłosc w UPR 🙂
    Oczywiście dokładny kształt wszystkiego jest do negocjacji.
    Chyba poruszyłem wszystkie kwestie?
    pozdrawiam 🙂
    PS. O jakie powiązania RAŚ z Niemcami chodzi? Bo obracając się w środowisku RAŚ czasami ich szukam ale nie mogę znaleźć?

  23. @ Rajmund Pollak
    Optyka tez szwankuje. Autonomia brzmi separatystycznie, bo inne regiony do autonomii nie zadaja.
    Kosowo to kompletnie inny przyklad, i to wstyd, ze Pan porownuje sprawe RAS z Kosowem. W Kosowie mowa o ludnosci naplzwowej z ciagu ostatniego wieku, ktora zyskala liczbowa przewage nad ludnoscia rdzenna. W wypadku RAS sprawa jest zupelnie inna – to polska administracja i Polacy z macierzy sa tam naplywowymi. W wypadku Slaska niemal idealna analogia bylaby Bawaria. Bawarczykow nazywam jak Slazakow malym narodzikiem, ale Bawarczycy nie odzegnuja sie niemieckosci, typowymi Niemcami tez nie sa (gramatyke maja te sama, ale wymowe i akcent kompletnie inne), ale sa w Niemczech i sa tez w jakims wymiarze Niemcami. Bawaria to kraj zwiazkowy, autonomiczny w ramach federacji Niemieckiej. Nie widze jakiegokolwiek problemu, aby i w Polsce nie mogloby byc podobnie.

  24. @ autonomista
    pod poprzednim artykulem pana Pollaka zamiescilem szybki research powiazan niemieckich dr Gorzelika i pare nieprzyjemnych dla sprawy integralnosci Polski. To sa poszlaki, ale kto wie, jakby glebiej pogrzebac?
    Wazna sprawa, by autonomia Slaska nie powstala z nadania slaskiego czy demokratycznego, tylko z nadania polskiego i zeby takie podejrzane persony jak dr Gorzelik nie mialy nic w tej kwestii do powiedzenia. I zeby, mimo autonomii, zostawic suty garnizon wojska w ramach jakies „demokratycznie sterowanej separacji”.

  25. Kto, jak nie polski rząd miałby nadać autonomię Górnemu Śląskowi i innym regionom? Nikt inny nie ma takiej możliwości. A to, że stacjonować tam będzie wojsko to oczywiste. Gdzie miało by stacjonować, jak nie w autonomicznych województwach? Może na Zaolziu :p

  26. Jesli to ten „polski” obecny (nie)rzad mialby nadawac autonomie to z pewnoscia byloby odwrotnie niz tutaj niektorzy sugeruja, czyli z niekorzyscia dla prawdziwej Polski. I kto wie, czy wlasnie nie jestesmy swiadkami rozsadzania od srodka integralnosci panstwowej PL. Swoja droga, ktos kto troche jezdzil w PRL-u bis, musi zauwazyc, ze jako calosc najlepiej prezentuja sie 2 wojewodztwa: Slask i Opolskie.Przypadek? Powiedzmy… W tym ostatnim nawet sa juz napisy miejscowosci po polsku i niemiecku. Ktos malo zorientowany bylby w szoku widzac, ze Tempelhof to jakas wioska z kilkoma chalupami za Opolem a nie dzielnica w Berlinie..

  27. @ Marko
    A równocześnie na Litwie zabrania się pisać po polsku nazwy ulic i miejscowości, a nawet nazwisk w dowodach tożsamości i nasz rząd w tej sprawie niewiele robi .

  28. Ja uważam, że jeśli lokalna społeczność tak chce, to powinna móc sobie obok tablicy w języku polskim postawić nawet drugą z nazwą w hindi, jidysz czy w transkrypcie, byle sama sobie to sfinansuje (teraz bodajże płaci MSW). Co do Litwy, to między innymi zasygnalizowane powyżej sprawy (ale jak wiadomo jest ich więcej) są delikatnie powiedziawszy karygodne i świadczą o ograniczeniu czy jakichś kompleksach decydujących o tym Litwinów 🙁

  29. A jaki sens mialoby stawianie 100 tablic obok siebie, w 100 jezykach bo tak zyczylby sobie kazdy, kto mieszka w okolicy? Promowanie chaosu to cel autonomisty?

  30. Kolega chyba nie rozumie o czym piszę 🙂 Piszę o lokalnej społeczności (większości) a nie o życzeniu pojedynczych osób. Więc wątpię by ktokolwiek oprócz Ciebie wpadł na pomysł stawiania 100 tablic 😀 No, te sto tablic, jeśli komuś sprawia to przyjemnośc, to można sobie w ogródku postawic 😉

  31. To kolega raczej nie zrozumial. Przyklad byl przerysowany, zakladajacy, ze w danym miejscu mieszka 100 roznych narodowosci i kazdy sobie zyczy miec napisy w swoim. Co staloby sie szybklo faktem, gdyby tylko ludziom na to pozwolic. Autonomia szybko oznaczac moze anarchie i chaos. Zwlaszcza jesli jest sterowana „delikatnie”. Z pewnoscia tak jednak nie jest ani na Slasku ani w Opolu..

  32. Część komentarzy to GW w czystej postaci . Jeżeli jesteśmy ludżmi na poziomie to nie posługujmy się kłamstwem. Nie idzie o żadną autonomię ,ani polityczną , ani gospodarczą, ani nawet o Śląsk. Średnio rozgarnięty czytelnik ma świadomość , że są to cele NIEREALNE . Gra toczy się o całe państwo , nie o jeden region. Deklarowanym motywem do działań RAŚ-iu jest niewydolny system gospodarczy zainstalowany obecnie w Polsce i tradycyjne pretensje ,nie twierdzę ,że niesłuszne, do bycia dojonym przez „centrum”. Gospodarkę „urządzają” nam od kilkunastu lat Niemcy . Naszym polskim wkładem do niemieckiego systemu jest zbawienne , w tej sytuacji , lekceważenie prawa , dzięki czemu nasza gospodarka jeszcze „się kręci” . Program RAŚ-iu oznacza wprowadzenie większego „porządku” , czyli katastrofę gospodarczą podobną do NRD-owskiej , ale bez niemieckich dotacji i „socjalu”. Sprawa druga : czy podporządkowanie Niemcom zniesie wyzysk „centrum” ? Te „dobrodziejstwa RaŚ-iu ” nastaną dopiero po zrealizowaniu „autonomii” . Droga do „autonomii” wiedzie przez konflikt , być może zbrojny . W każdym przypadku oznacza to pogorszenie statusu materialnego mieszkańców . Warto ,żeby świadomość tego dotarła do szeregowych zwolenników „autonomii”. Aktywiści RAŚ-iu zasilani dotacjami z BND na pewno sobie poradzą

  33. Panie Rajmundzie. Napisał Pan stek bzdur, aby już nie używać słów niecenzuralnych, i w dodatku sam Pan sobie przeczy. Gdy chodziło o oderwanie Śląska od Niemiec, to autonomia była cacy, a teraz jest be, choć została anulowana przez komunistów bezprawnie. „Prawdziwy Ślązak to Polak” – aż nie chce się z czymś takim polemizować. Jest Pan zwykłym polskim nacjonalistą i nie widzi Pan rzeczy tak oczywistych, jak korzysci, które płynęłyby z autonomii polskich regionów. Podkreślam, że autonomia nie jest tożsama z separatyzmem. O „rysie historycznym” już nie wspomnę, bo to są bajeczki dla dzieci. Radzę Panu zapoznać się z historią Górnego Śląska i ją przemyśleć oraz ZROZUMIEĆ zanim zabierze Pan na ten temat głos ponownie.

  34. @ Piotr
    Byłem ostatnio na blog-forum w Gdańsku, gdzie pewien znany futurysta stwierdził, że wartość blogera poznaje się po zajadłości z jaką go atakują jego przeciwnicy. I miał rację, bo prawda najbardziej w oczy kole.
    Pana inwektywy nie wpłyną na moje poglądy.
    Napisz Pan własny tekst i sprawdzimy ilu czytelników zechce go skomentować.

  35. @czes
    No no. Widac, że masz coś z wróżki – wciskanie kitu z wiarą w to co mówisz. Powiedz konkretnie jakie dotacje otrzymał RAŚ z BDV. Nie masz dowodów – jesteś zwykłym kłamcą. A i twoje teorie na temat autonomii nie wytrzymują konfrontacji z rzeczywistością. Ale widzę, że tutaj niektórzy mają już swoje teorie spiskowe poukładane, więc niech żyją sobie w swoim świecie. Ich punkt widzenia i tak pozostanie tylko wewnątrz kółka wzajemnej adoracji 😀

  36. Dziś w radio warszawa (shoutcast radiownet) mówił radny zdaje się z PO, że RAŚ dostosowało się do sytuacji i teraz mówi też o autonomii małopolski, wielkopolski… A w ogóle to nie ma nic wspólnego z Niemcami, tylko sięga do autonomii z II RP.
    Moje zdanie: nie chcę żadnych autonomii, chcę szanowania subsydiarności na każdym poziomie: najlepiej gminowładztwo a’la HHoppe.

  37. Ten biedny starszy czlowiek znowu ma swoje projekcje nijak mające się do prawdy.
    Autonomia to krok w dobrą stronę, w stronę federacji a nie nadmuchanego centralną biurokracją balonu ktory prędzj czy póxniej pęknie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here