Wyobraźmy sobie takie państwo, które posiada własną armię, Bank Narodowy. W państwie tym dość swobodnie rozwija się nauka, oświata. Obowiązuje tam konstytucja, która zostaje opracowana przez znanego i cenionego patriotę. Wspomniane państwo, mimo że jest w unii personalnej z silnym mocarstwem europejskim, posiada swoje terytorium, administrację, gabinet ministrów (rząd). Władzę wykonawczą sprawuje tam osoba, która jest jednocześnie panem mocarstwa europejskiego. Prowadzi politykę zagraniczną, zwołuje sejm. Nie oznacza to jednak, że w omawianym państwie decyduje tylko władca. Duża jest tam rola parlamentu. Teoretycznie sejm ten może nawet zdetronizować władcę!


Na pierwszy rzut oka wydaje się, że można takie państwo zaakceptować. Dziś przecież Polska posiada własną armię, Narodowy Bank Polski. Dość swobodnie rozwija się u nas nauka, oświata. Posiadamy swoją konstytucję, opracowaną przez Polaków. Mimo że jesteśmy członkiem Unii Europejskiej, posiadamy przecież własne terytorium, administrację, polski rząd. Władzę wykonawczą sprawuje u nas prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, ale w UE też mamy prezydenta Hermana van Rompuya i europejskiego ministra spraw zagranicznych Catherine Ashton. Mimo to w naszym państwie istnieje parlament, w którym zasiadają Polacy. Teoretycznie sejm, jakby chciał i miał odwagę, mógłby doprowadzić do wystąpienia Polski z UE!
A teraz proszę wyobrazić sobie, że w XIX wieku mimo upadku Napoleona I (z którym Polacy wiązali ogromne nadzieje na odzyskanie niepodległości) car Rosji Aleksander I zgodził się na utworzenie z części Księstwa Warszawskiego nowego bytu państwowego – Królestwa Polskiego. Miało ono własną armię, Bank Polski. Dość swobodnie rozwijała się tam polska nauka, oświata. Królestwo miało konstytucję, opracowaną przez znanego i cenionego Polaka księcia Adama Jerzego Czartoryskiego. Królestwo Kongresowe, mimo że było w unii personalnej z carską Rosją, posiadało swoje terytorium, administrację, Radę Administracyjną. Car Rosji był jednocześnie królem Polski. Prowadził politykę zagraniczną, zwoływał sejm. Nie oznaczało to jednak, że w Królestwie Polskim decydował tylko król – car Rosji. Istniał bowiem polski sejm, w którym zasiadali Polacy. Ten sejm, w czasie trwania powstania listopadowego 25 stycznia 1831 roku z inicjatywy Romana Sołtyka zdetronizował cara Mikołaja I jako króla Polski!
Teraz parę uwag: nie można oczywiście stawiać znaku równości między III Rzeczpospolitą a Królestwem Polskim. To dwa różne państwa o zupełnie innym ustroju. Nie należy też twierdzić, że lewicowi twórcy Konstytucji III RP mają podobne poglądy polityczne, co konserwatysta książę Adam Jerzy Czartoryski. Zwracam jedynie uwagę na to, że utrata niepodległości nie musi oznaczać, że doszczętnie likwiduje się państwo. Czasami wystarczy je podporządkować, nadając mu nawet szeroką autonomię. Nie oznacza to jednak, że jest ono niepodległe.
Jest jeszcze jedna ważna różnica między III RP a tzw. Kongresówką. Polskie elity polityczne, które żyły w XIX wieku, niezależnie od swoich poglądów zdawały sobie sprawę z tego, że nie ma w pełni niepodległego państwa polskiego. Dzisiejsze elity starają się nie zauważać tego problemu, wolą walczyć o jak najwyższe wyniki popularności w sondażach.
Mateusz Teska

5 KOMENTARZE

  1. Nowoscia jest to ze wlasnie Swiatem gorsze Elity chca rzadzic. Chociaz to tez nie nowosc. Bo chca stworzyc rzad swiatowy juz od przeszlo 200stu lat. Plan nijakiego Adam Weishaupt sie udaje takim jak: Kissinger, Rockefeller, Brzezinski, Obama, Bush, Clinton itd. Jakby nie bylo w sprawach miedzynarodowych Council on Foreign Relations, Trilateral Commission i grupa Bilderberg maja jednak duzo do gadania. Chca kontrolowac polityke i ekonomie calego swiata.

  2. Pytanie – czy o swobodzie rozwoju nauki w Polsce świadczą losy pp. Gontarczyka i Cenckiewicza? Czy też może publikacje JT Grossa?

  3. Szczegolnie skrajne opinie mo na wyczyta na forach internetowych po wi conych polskiej scenie politycznej. Joanna Senyszyn pos u y a si tak zwanymi pi knymi ogolnikami 5 maj cymi poprawi wizerunek LiD w oczach wyborcow Prawdziwa alternatywa dla Polski to LiD.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here