Portal Prokapitalizm.pl zdobył program naprawczy Unii Polityki Realnej przygotowany przez jej nowego prezesa, wybranego na Konwencie partii w dniu 19 lutego 2011 roku, Bartosza Józwiaka. Program ten publikujemy w całości.


I. Założenia fundamentalne
Unia Polityki Realnej, dzięki różnym splotom wydarzeń i działań (zawinionych oraz takich, na które nikt nie miał wpływu) znalazła się dziś w bardzo trudnej sytuacji. Tak w aspekcie finansowym jak i politycznym. Długi z kampanii do Europarlamentu i tamtego okresu funkcjonowania (które do połowy września 2010 r. zostały w zasadzie opanowane), nowe długi wyrastające z nieudolności aktualnych władz partii i w pełni obciążające ich konto oraz całkowite zamilczenie ugrupowania, jakie stało się efektem kompletnego braku działań jej władz w ostatnim roku (nie podjęto żadnych decyzji, nie wyznaczono żadnych kierunków rozwoju, nie wytyczono celu, a skupiono się na rozgrywkach wewnętrznych zmierzających do zaspokojenia własnych, sprzecznych z interesem partii ambicji, blokowaniu innych pomysłów i skutecznym odnoszeniu kolejnych porażek wyborczych i wizerunkowych), na które nałożyła się dodatkowo skomplikowana sytuacja prawna, doprowadziły ugrupowanie do punktu, w którym trzeba sobie ostatecznie odpowiedzieć na pytanie o jego przyszłość (można by tu wymienić jeszcze szereg innych przykładów rozkładu partii, np. brak od września 2010 r. Skarbnika, rezygnacja Wiceprezesa, brak jakichkolwiek akcji, czy też decyzji o kierunku i rodzaju działań aktywizujących UPR, pojawiające się – a stanowiące konsekwencję położenia partii -głosy o woli zakończenia działalności ugrupowania, brak pełnej i konsekwentnej odpowiedzialności za partię itp.).
W zasadzie wybory są dwa: albo rzeczywiście likwidacja upadłej marki albo ciężka praca i próba ratowania legendy. W przypadku drugim, konieczna jest jednak pełna mobilizacja wszystkich członków, ich ofiarność finansowa i w formie pracy na rzecz partii oraz pełna jedność wyznaczonego celu. Dziś nie możemy już sobie pozwolić na jakiekolwiek spory wewnętrzne, nieudane próby czy wszechobecną ostatnio amatorszczyznę. Jeśli podejmiemy się naprawy i ratowania UPR, to każda niesubordynacja miałaby charakter zdrady, bo jej konsekwencje byłyby dla partii tragiczne. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, co jest dla nas ważne i jakiego wyboru chcemy dokonać. Dziś bowiem UPR to pacjent pod respiratorem, przy łóżku którego rodzina zastanawia się czy podjąć decyzję o odłączeniu czy wysilić się na ostatnią, niezwykle trudną próbę ratowania (być może skuteczną, ale kto wie …). Zaś nieudolni lekarze, którzy w wyniku niekompetencji odpowiadają za taki stan pacjenta oczywiście nie czują się winni i ukrywają się pod skrzydłami Izby Lekarskiej.
Ja osobiście proponuję podjąć się ostatniej, i powiedzmy to sobie szczerze, naprawdę ostatniej próby uratowania partii i wyprowadzenia jej na szerokie wody. Ale to uratowanie nie może być jedynie odratowaniem umierającego. Musi w konsekwencji realizacji nakreślonego planu odnowy i przebudowy przejść płynnie w budowę realnego tworu formalnego, który będzie uczestniczył w bieżącym dyskursie politycznym. Nie możemy budować kolejnej twierdzy wszechwiedzy i czystej idei. Musi powstać formacja, na miarę czasów i wagi głoszonego programu. Unia musi być Unią Polityki Realnej, a więc realnie uczestniczyć w polityce jako podmiot. Nie żyjemy bowiem w próżni.
Oczywiście dziś, dla UPR nic już nie jest i nie będzie proste lub łatwe. Jesteśmy w sytuacji, w której każdy krok i każde działanie będzie trudne, a wynik długo niepewny. Nie można jednak usiąść zrezygnowanym, bo to nie jest godne. Trzeba się zbroić i walczyć. Nikt też dziś nie obieca na 100% sukcesu. Obiecać można ciężką pracę i szanse na sukces. Na pewno można też jednak obiecać uczciwość.
Przekonany o tym, że warto jeszcze ten jeden raz spróbować, pozwalam sobie niżej przedstawić ramowy plan ratowania UPR i jej rozwoju. Jeśli będzie wola członków, aby podjąć się tego trudu i poświęcić się temu, to musimy podjąć rękawicę.
II. Pakiety, jako forma organizacji działań w celu osiągnięcia sukcesu
Całość moich propozycji, czy może raczej planu, podzieliłem na pakiety, których kolejność nie jest przypadkowa. Pakiet ratunkowy zawiera w kolejności wszystkie najpilniejsze działania, jakie musimy wykonać jak najszybciej, aby nasz pacjent nie zszedł śmiertelnie. Przy czym w przypadku tego pakietu w zasadzie nic nie podlega dyskusji. Nie wypełnienie choćby jego części, w zasadzie zamyka drogę do dalszego działania. Dalsze pakiety porządkują cały szereg działań, jakie należy wykonywać synchronicznie w dłuższej perspektywie czasowej w sposób zróżnicowany pod względem dynamizmu. Są tu zawarte działania na polu organizacyjno-porządkowym, wizerunkowo-medialnym, programowym oraz tzw. „wyborczym”, w którym zawierają się działania na rzecz samodzielnego rozwoju UPR, jak i działania koalicyjne (Partia polityczna w systemie demokratycznym, w jakim przyszło nam niestety funkcjonować, jest bowiem zobowiązana do udziału w procesie wyborczym. Jest to jej obowiązek i środek do realizacji celu, czyli zdobycia takiej władzy, aby mogła wprowadzić w życie swój program. Oczywiście etapowo należy wprowadzać choćby jego część – w zależności od możliwości, a w tym celu niestety istnieje konieczność zawierania koalicji i kompromisów; na rewolucję zbrojną nas niestać). Zakończeniem moich propozycji jest próba wskazania gdzie będziemy lub gdzie możemy się znaleźć, jeśli uda nam się sprawnie ten ratunkowy program zrealizować, a czynniki zewnętrzne będą dla nas przychylne (albowiem dziś już nie tylko od nas to zależy).
1. Pakiet ratunkowy
-natychmiastowe opuszczenie lokalu na Nowym Świecie i wynajęcie czegoś mniejszego, ładniejszego (o to nie trudno, bo gorzej już wyglądać lokal partyjny nie może) i tańszego (na miarę naszych skromnych możliwości finansowych). Sytuację zmienić by mogła jedynie deklaracja jakiegoś członka lub grupy członków, regularnego opłacania kosztów związanych z tym lokalem (nie sądzę jednak, aby to się udało, a do tego są zdecydowanie ważniejsze wydatki). Ten punkt wymaga zapewnienia miejsca czasowego składowania naszego majątku (najlepiej Warszawa lub okolice) oraz logistycznej organizacji wyprowadzki (ludzie i transport). Maksymalnie musimy wykorzystać własne siły, ale mogą wystąpić drobne koszty (te trzeba będzie pokryć z dobrowolnych datków). Przy tej okazji należy dokonać selekcji tego, co jest partii potrzebne oraz pozbycia się zbędnych, zepsutych sprzętów (zadanie dla Prezydium). W świetle najnowszych doniesień (eksmisja komornicza jako wynik działania naszych władz) punkt ten w zasadzie stracił na aktualności (stał się faktem dokonanym).
Ale jak wiemy, w aktualnej sytuacji istnieje duża szansa na to, że nic nie zostanie zrobione (nikt się nie przejmuje, że partia się bardziej zadłuży). Dlatego pozwalam sobie ten punkt zachować, bo idę o zakład, że będzie to trzeba zrobić samem, po Konwencie.
-sporządzenie spisu z natury dla siedziby Centralnej oraz dla każdego z Okręgów (zadanie dla: II Wiceprezes, Sekretarz, Skarbnik). Musimy wiedzieć, co UPR posiada na dzień dzisiejszy.
-odebranie od dotychczasowych władz (Wiceprezes, Sekretarz) kompletu uporządkowanej dokumentacji z okresu ich działalności, dokumentacji finansowej za okres od 19.09.2010 do 19.02.2011, komplety uporządkowanej korespondencji i dokumentów personalnych (deklaracje członkowskie itp.) oraz sprawozdań o stanie partii, aktualnych zobowiązaniach, ich poziomie itd. (standardowe przejęcie stanu realnego partii w obecności obu stron: ustępującego i nowego Prezydium),
-dokonanie przeglądu dokumentów i uporządkowanie i sporządzenia bilansu otwarcia: aktywa, zobowiązania, nieprawidłowości zaniedbania, ustalenie punktów gdzie należy szybko dokonać stosownych uporządkowań i wyjaśnień (zadanie dla: Prezydium).
-sporządzenie spisu dokumentów partii, będących w realnym jej posiadaniu (zadanie dla: Sekretarza).
-możliwie bardzo szybka spłata zadłużenia (około 80 000 zł); w tym celu konieczne wydaje się „samoopodatkowanie” członków (300 zł od członka, płatne do końca marca 2010 r. na konto UPR) oraz deklaracja członków o wpłacie do 31.04.2010 r., na konto UPR, składek członkowskich za rok 2011, w wysokości 120 zł – członkowie zwyczajni i 600 zł członkowie sygnatariusze. Jak najszybsza spłata długów, uwolni nas od problemu finansowego garbu i pozwoli skierować wysiłki na rozwój UPR i działalność polityczną, a nie wieczne myślenie jak, co i kiedy spłacić. W razie braku samoopodatkowania nasza sytuacje staje zdecydowanie gorsza. Można działać, ale sukces się oddala, a czas wyjścia na prostą wyraźnie wydłuża (start w najbliższych wyborach – samodzielny – wydaje się w takiej sytuacji wykluczony).
– rejestr długów (zadanie dla: Skarbnik)
– spłata długów (tyle ile się da).
-rozmowy z pozostałymi wierzycielami i zapewnienie o podjęciu się spłat oraz ustalenie realnego harmonogramu spłat (nie mamy już wiele do zaoferowania, bo jesteśmy niewiarygodni; musimy spłacać szybo i w całości).
-przygotowanie sprawozdania finansowego do połowy lutego 2011 r. (Skarbnik i Przewodniczący CKR/ Pełnomocnik Finansowy Komitetu Wyborczego UPR) i złożenie go do wglądu wskazanemu przez PKW biegłemu rewidentowi, a dalej do PKW. Sprawozdanie musi w tym roku zostać przyjęte (dokumentacja za okres od 01.2010 do 18.09.2010 jest w siedzibie partii w komplecie i pełnym porządku, sprawdzona przez CKR; za okres od 19.09.2010 do 31.12.2010 komplet prawidłowo prowadzonych i uporządkowanych dokumentów winna dostarczyć Pani „prezes” Magdalena Kocik, gdyż nie mianując Skarbnika wzięła na siebie jego zobowiązania; Bolesław Witczak był w tym czasie odcięty o funkcjonowania jako realny Prezes).
2. Pakiet organizacyjno-porządkowy
-upoważnienie stosownych osób do odpowiedniego poziomu dysponowania i wglądem w konta bankowe UPR (musi to zrobić Bolesław Witczak i zrobi to)
-uporządkowanie spraw dokumentacyjnych (deklaracje członkowskie, legitymacje, korespondencja)
-uporządkowanie spraw statutowo-regulaminowych (przyjęcie ostatecznych regulaminów wszystkich ciał centralnych i struktur terenowych, wybór i osadzenie wszystkich władz – oraz umieszczenie kompletu ich danych w internecie, rozpoczęcie i szybkie zakończenie prac nad ostatecznym kształtem statutu Partii.
– uporządkowanie funkcjonujących Okręgów
– wybór brakujących i zmiana miernych Prezesów i Zarządów Okręgów
-wyznaczenie osób odpowiedzialnych i rozpoczęcie odbudowy lub organizacji od nowa Okręgów, w których dziś nie mamy struktur (zaniedbania ostatniego roku są straszne)
-Prezesi Okręgów w trybie pilnym muszą uporządkować struktury Oddziałowe w swoich okręgach
-intensyfikacja działań na rzecz zwiększenia ilości członków (nie wyobrażam sobie, tak jak ma to w wielu przypadkach miejsce dziś, że w internecie mamy szereg aspirantów, do których nikt nie raczył się nawet odezwać i nikt za to nie ponosi konsekwencji).
-maksymalizacja działań mających na celu rozbudowę sieci Oddziałów (wersja idealna to: mamy Okręg w każdym województwie i oddział w każdym powiecie – można wyliczyć ilu członków będzie wtedy miała UPR i jaka to będzie siła).
-stworzenie statutu SM UPR, wybór jej władz centralnych i rozpoczęcie budowy tego tworu w terenie (Okręgi, Oddziały)
-monitowanie spraw w Sądzie Rejestrowym (sprawy od nas niezależne, ale niezwykle ważne dla powodzenia naszej działalności ratunkowej i rozwojowej). Docelowo szybkie wpisanie wszystkich najnowszych zmian do KRS.
-szybkie (2-3 miesiące po Konwencie) zwołanie Konwentu Statutowego i przegłosowanie nowego Statutu (Komisja Statutowa musi powstań zaraz po Konwencie i w miesiąc, półtora przygotować zmiany do konsultacji)
3. Pakiet wizerunkowo-medialny
-wznowienie działalności Biura Prasowego UPR i jego maksymalna intensyfikacji na wszelkich polach (prasa, radio, telewizja, Internet itp.). Z całym szacunkiem, ale to z czym mamy do czynienia przez ostatni prawie rok to jest co najwyżej farsa takiego biura, a sloganowe informacje, o za przeproszeniem o sprawach nieistotnych lub mało istotnych, zamieszczane na stronie głównej UPR nie przystoi poważnej partii (zaznaczam, że nie wszystkie wpisy mieszczą się w tej kategorii).
-wznowienie działalności UPR TV (mianowanie Szefa tej instytucji) i intensyfikacja jej działań oraz aktywizacja i wznowienie tej działalności w Okręgach (zadanie dla: nowy szef UPR TV i Prezesi Okręgów; należy w Okręgach wyznaczyć osoby odpowiedzialne za te działania). Materiałów wstawianych w internet musi być lawinowa ilość.
-ustalenie grupy ludzi, którzy będą reprezentować UPR w mediach (na różnych poziomach: centralny, okręgowy) i przyporządkowanie im tematów/specjalności. Od tego momentu na tych osobach ciąży też obowiązek poszerzania swojej wiedzy w danym zakresie i doradzanie Prezesowi, Wiceprezesom lub kandydatom w wyborach w zakresie danej tematyki np. przed debatami czy wywiadami. To winny być osoby, które danymi tematami zajmą się w ramach budowy programu i pełnej, kompleksowej strategii partii – patrz niżej w punkcie „Pakiet programowy”). Ta strona działalności musi być profesjonalna, bo amatorstwo wyjdzie tu w jednej chwili i nas ośmieszy. Nie ma specjalistów od wszystkiego! A konsekwentne budowanie stałej puli „twarzy” partii jest nam potrzebne jak powietrze. Inaczej nie dorobimy się rozpoznawalnych liderów.
-wszystkie nasze oficjalne wypowiedzi, komentarze wywiady, oświadczenia muszą być wysyłane do wszystkich mediów.
-co jakiś czas, ale tylko w przypadku ważnej sprawy, winniśmy organizować Konferencję Prasową. Jednak nie za często, bo to ją zbanalizuje i nikt nie przyjdzie.-należy wyznaczyć osobę odpowiedzialną za organizowanie centralnych „gier ulicznych” – manifestacje, pikiety, marsze itp. (własne lub współudział w organizowanych przez innych). Ja sam nie czuję tego tematu najlepiej, więc wyznaczę osobę, która w moim odczuciu, jest w tym bardzo sprawna.
-nie odpuszczamy żadnej okazji do promowania UPR i jej liderów; pchamy się na wszelkie debaty, konferencje itp. jako uczestnicy lub zadając pytania z sali.
-należy maksymalizować napór na media, aby udzielać maksymalnej ilości wywiadów i komentarzy.
-należy wykorzystać wszystkie znajomości naszych członków lub ich znajomych, które pozwolą nam zapoznać się z dziennikarzami i wejść do mediów.
-w mediach twardo głosimy swój program, ale spokojnie i w formie kulturalnej oraz poważnej (żadnych kontrowersyjnych zachowań, gestów czy słów). Niedopuszczalne jest wchodzenie w konflikt z dziennikarzem. Musimy to środowisko odwojować, oswoić i pokazać, że jesteśmy normalnymi ludźmi, których nie należy się bać zapraszać, bo coś głupiego zrobią (trzeba zmyć „piętno JKM”). Konserwatywny-liberalizm to przecież bardzo poważna idea.
-obowiązkowe wyjście do mediów lokalnych naszych liderów w terenie (profesjonalnie wybranych, nie przypadkowych) i ich promocja.
– moim zdaniem, nie jest tak (wnoszę to po wcześniejszych doświadczeniach poznańskich), że media są dla nas zamknięte. Musimy jednak o to wejście zawalczyć, wypromować się sami i mieć coś do powiedzenia w sprawach media nurtujących. Trzeba mieć wyczucie nośności tematu i nie zużywać energii na tematy ważne tylko dla nas, ale najpierw szukać takich, które oprócz nas, są też odbierane pozytywnie lub nośne w ogóle społeczeństwa.
-musimy publikować swoje teksty (to trudne, ale jeśli ktoś by miał wejście to nie wolno tego zmarnować)
-należy szybko uporządkować tzw. sprawę Najwyższego Czasu (opluwają nas pod naszym własnym szyldem, a co gorsze, choć nie jest to specjalnie nośne medium – w zasadzie czytane przez przekonanych – to jednak często sięgają po nie nasi ewentualni nowicjusze i tam czytają jak nas szkalują pod naszą flagą). Jestem zwolennikiem twardej rozmowy z Redaktorem Sommerem i albo wóz, albo przewóz. Najgorsza jest taka sytuacja jak teraz.
-problem programu Młodzież Kontra i występowanie tam tworu SM UPR, który nic z nami nie ma wspólnego. Tu warto podjąć próbę negocjacji (są pewne elementy nacisku, z których, można skorzystać), ale jeśli nic nie wyjdzie to trzeba po męsku uporządkować te sprawy. Nie może być reprezentantem UPR ktoś, kto nie ma z nią nic wspólnego i który nie zawsze musi głosić nasze poglądy.
4. Pakiet programowy
-opracowanie programu wyborczego UPR. Aktualny, czytelny, prosty i przystający do naszych czasów program wyborczy dla ludzi (dziś mamy jakieś anachroniczne wynurzenia, które nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością). Muszą go łatwo zrozumieć.
– stworzenie wersji rozszerzonej programu, dla osób znających się na temacie
-koniecznie trzeba wrócić do mojego pomysłu, według którego muszą powstać zespoły robocze do spraw opracowania kompleksowej strategii polityczno-gospodarczej Unii Polityki Realnej. Projekt ma skończyć z hasłowością UPR. Dotychczas tylko wiele mówimy, a nie pokazujemy dokładnych mechanizmów realizacji, nie znamy i nie interesujemy się szczegółami. Nie żyjemy w próżni i musimy się poruszać w skomplikowanym świecie przepisów, ustaw itp. rzeczy, które niestety zostały wyprodukowane i obowiązują. Powiem szczerze, gdybyśmy teraz wzięli władzę, to stracilibyśmy ją ekspresowo w atmosferze skandalu i wstydu. Dlatego, chcąc być poważną partią i myśląc realnie o władzy musimy przygotować program szczegółowy (i to jest właśnie rola zespołów, gdyż tym programem winna być wskazana strategia; nawet, jeśli miałaby on liczyć 5000 stron i więcej) celów i zmian legislacyjnych, które pozwolą nam dojść do formy państwa idealnego, o które walczymy.
Strategia musi nas nauczyć wszelkich szczegółów funkcjonowania poszczególnych dziedzin gospodarki i państwa, zapoznać nas z kompletną dokumentacją prawną oraz zawierać model kompletnych rozwiązań (opartych na liczbach i dokumentach, ze wskazaniem finansowania, konsekwencji prawno-społecznych i ich rozwiązań). Strategia musi być pełną odpowiedzią na wszystko, co się zdarzy lub może zdarzyć przy realizacji naszego programu i pokazać krok po kroku jak to zrobimy, w jakim czasie i dlaczego będzie lepiej. Ten model nie może mieć niedociągnięć i słabych punktów.
Strategia będzie też podstawą do wskazania spraw nadrzędnych w naszym programie oraz kwestii, które mogą podlegać negocjacjom politycznym (np. w koalicji). Realizacja 100% strategii jest celem ostatecznym, ale wymaga zdobycia pełni władzy lub lat aktywnego rządzenia w rozsądnych koalicjach. Nic rewolucyjnie.
Po stworzeniu strategii, w zasadzie nie będziemy mieli żadnych problemów w dyskusjach politycznych. Nikt nas nie zaskoczy. Będziemy kompleksowo zorientowani w tym jak rządzić, jak naprawiać państwo i za ile. Każdy szczegół będzie dla nas jasny i bezproblemowy. Nie będzie trudnych pytań, a nasi przeciwnicy, aby z nami debatować, będą musieli wykonać taką samą pracę lub odpuścić (ale to my będziemy mieli przewagę 2 lat pracy).  Brak tego typu strategii i dzięki niej fachowo przygotowanych kadr skazuje nas na porażkę.
-włączenie (nie formalne, ale pomocnicze) w nasze działania przedstawicieli różnych organizacji np.: Instytut Sobieskiego, Centrum A. Smitha, Fundacja PAFERE, Klub Austriackiej Szkoły Ekonomicznej, Towarzystwo Ziemiańskie, organizacje reprywatyzacyjne, niektóre instytucje naukowe i naukowców. To da nam możliwość układania świetnego programu oraz fachowej pomocy w rozwiązywaniu problemów społeczno-ekonomicznych i politycznych na bieżąco. W 2009 roku zaczynało to działać, były prowadzone obiecujące rozmowy, ale w ostatnim roku wszystko to zostało zaprzepaszczone. Musimy zacząć od nowa (badałem te kierunki i mimo, że będzie trudniej to jest tam jeszcze wola współpracy).
-musimy też zacząć wykorzystywać naszych UPR-owskich ekspertów, którymi przez ostatni rok kompletnie się nie interesowano.
-UPR musi silniej wejść w środowiska uniwersyteckie, studenckie i przedsiębiorców. Nasz program jest kierowany do takich ludzi, więc nie może być nadmiernie radykalizowany i przekazywany w niestosownej formie, bo to zrazi do nas tych ludzi. To jest nasza grupa wyborców. Ludzie potrzebujący stabilizacji, jasnych reguł gospodarczych swobody działania i nade wszystko długofalowej pewności i przewidywalności. To w dużej mierze okłamane siroty po PO, ale nie tylko, pragmatycy nie doktrynerzy (choć o doktrynach nie wolno nam zapominać). Oszołomstwem ich nie przekonamy i pozostaniem na marginesie.
-musimy nawiązać współpracę z szeregiem organizacji i osób zajmujących się kontestowaniem pewnych głupich projektów rządowych np.: parytety, sześciolatki do szkół, obcinanie lekcji historii, brak reprywatyzacji, zawłaszczanie majątku, utrudnienia dla kierowców i przedsiębiorców, ustawa „przemocowa”, ograniczanie wolności restauratorów (np. nie mogą decydować czy w ich własnym lokalu wolno palić czy nie), dyskryminacji palących, rozrost wszelkich organizacji pomocy społecznej, antynikotynowych itp.
-nie możemy dalej popełniać błędu nastawiania się na działania tylko na jednym polu naszej idei. Musimy równomiernie realizować oba filary: konserwatywny i liberalny, bo tylko w takiej sytuacji spektrum naszych wyborców będzie mogło skutecznie się zwiększyć.
5. Pakiet UPR
-w wyniku szeregu wymienionych wcześniej działań UPR powinien się stać marką rozpoznawalną. Najpierw musi być rozpoznawalny UPR, a później liderzy (nie jak za Korwina)
-cały czas musimy lansować UPR, jako osobną partię, bo cel ostateczny to samodzielne rządy
-trzeba budować solidne ugrupowanie, które może samodzielnie startować w wyborach i robić to w sytuacjach korzystnych. Nic na siłę. Tu musi być wyczucie zysku i strat. Raz lepiej w koalicji innym razem może samemu. Na dziś jednak planem podstawowym jest raczej funkcja UPR jako takiej polskiej „partii herbaciane”. Lansowanie idei, popieranie osób, które w dużych ugrupowaniach są nam ideowo bliskie, startowanie z dużymi (koalicje) lub z ich list. Ułatwi to też wejście do mediów. To nie jest mój wybór czy marzenie. Tak niestety na dziś wygląda scena polityczna: zabetonowana i zamknięta. Dlatego w UPR musimy mieć dużą grupę tych, którzy właśnie w ten sposób ruszą z naszymi ideami w świat realny, ale też konieczna jest grupa ideowa, która przygotuje kadry do samodzielnego podjęcia walki o władzę. Czyli raczej widzę to jako etap a nie cel. Tu trzeba schować swoje chore ambicje i coś wygrać. Później przyjdzie czas na grę w otwarte karty – konieczne jest wejście UPR w układy z ugrupowaniami lokalnymi, co da możliwość startowania z ich list w wyborach samorządowych. Warto też stworzyć samemu takie lokalne stowarzyszenie (np. dla całej Polski; nazwa o wspólnym mianowniku z dołączoną nazwą miasta, wsi, gminy – jak były Gniezno XXI, Poznań XXI itp.) czy stowarzyszenia (różnych w różnych regionach), które (niejawnie) byłyby związane z UPR, ale na zewnątrz nie utożsamiałyby się z partią. To da duże możliwości w działaniach na szczeblu lokalnym i startu w wyborach lokalnych (gmina, powiat).
-ponownie bym rozważył powołanie fundacji związanej z UPR
6. Pakiet koalicyjny
-UPR musi nabrać zdolności koalicyjnych. To dziś w polityce standard. Kto ich nie ma, nie istnieje.
-musimy znać swoją wartość, ale i słabość. Bez tego nigdy, nic nie wynegocjujemy. Nie wolno, jak to często UPR czyniła mieć wygórowanych wymagań. Dziś szacują nas na te 0,6 – 0,8 % i nazwa plankton jest dla nas nawet wygórowana.
– otwartość koalicyjna, w zasadzie może się kierować tylko w 4 kierunkach (maksymalnie) (tu tylko kilka uwag przy każdy z ugrupowań, bo to temat obszerny i stosowny dla nowego Prezydium i nowej RG):
PSL – ciekawe niekiedy pomysły Waldemara Pawlaka w sprawach ekonomicznych i gospodarczych (już go za nie UPR nawet chwaliła), ale niestety brak ich wprowadzenia nie wyjaśnia szczegółów intencji. Mogą potrzebować każdego procenta jak powietrza. Ale to etatyści i gracze. Niewiele mamy wspólnego i programowo i mentalnie. A do tego chyba lepiej łączyć się z dużym. Nie sądzę, aby byli nami zainteresowani.
PO – moim zdaniem rozmawiać można, jeśli taka byłaby wola, ale bardzo ostrożnie i jak na mój gust tylko dla porządku. Partia największej obłudy, technokratów i socjalistów. Walczymy o podobny elektorat i nic sobie nie dajemy w razie koalicji (a przynajmniej my im nie dodajemy elektoratu). To są fałszywi liberałowie, którzy tę ideę kompletnie zdradzili i wykoleili. Dodatkowo jest tam taka presja na stołki, że wytną nas w przedbiegach. No i ważne, też, że to jest kierunek działań Korwina. To on wisi u ich klamki.
PJN – wielka niewiadoma. W zasadzie nie wiemy, jakie maja poglądy i czy przeważy opcja liberalna – Poncyliusz czy socjalistyczna – Kluzik-Rostkowaska. Wydaje się, że wszystko zależy od decyzji właściwych liderów: Kamiński-Bielan. Partia pełna sprzeczności i o niepewnej przyszłości (duże prawdopodobieństwo, że po przegranych wyborach wrócą do PiS). Jej sukces zależy od przychylności mediów, a ta od ich znudzenia PO lub nie. Rozmawiać należy, ale z dystansem. Część poglądów spójna z naszą wizją, ale niektóre nie do przyjęcia. Tak jak z PSL-em z małym trudniej coś ugrać (dwie mrówki nie zabiją słonia, chyba, że szybko biegając w miejscach czułych załechczą go na śmierć i padnie ze śmiechu; tu mamy pewne doświadczenia w rozśmieszaniu np. próba uchwały RG, aby wezwać polską prawicę do skupiania się wokół UPR jako rdzenia).
PiS – wszędzie określane jako partia socjalna, ale ja pozwolę sobie przypomnieć, iż to w rządzie PiS-u ministrami byli tacy liberałowie jak: Paweł Szałamacha czy Zyta Gilowska, a Robert Gwiazdowski działał w ZUS-ie. To za tego rządu do doradzania było włączone Centrum Adama Smitha i w tym czasie wprowadzono najwięcej (choć oczywiście ciągle mało) zmian liberalnych (obniżenia składki rentowej, podatków, zmniejszenie deficytu, ułatwienia dla pracodawców itp.) oraz konserwatywne (próba uporządkowania spraw w szkolnictwie). Oczywiście nie jest to partia, która ma program tożsamy z naszym i w wielu punktach mamy odmienne zdanie, jednak jest jedyną, która realnie wprowadzała zmiany idące w kierunku naszej wizji państwa i gospodarki. Warto też wskazać, że negocjacje z tym ugrupowaniem już były prowadzone i to w sytuacji, kiedy mieliśmy znacznie więcej do zaoferowania (wyceniano nas wyborczo wyżej) niż dziś. Niestety z rozmów tych nic nie wyszło (PiS był chyba za mało zdecydowany, a UPR nie umiała się wznieść ponad swoją małość i prowincjonalne horyzonty). Dziś to będzie na pewno trudniejsze i na gorszych warunkach, dlatego nie liczyłbym na wiele i najpierw budował swoją siłę. Nic bowiem nie warto robić na siłę. Czas pokaże, kto co chce nam dać, a co otrzymać. Nie jestem wielbicielem Prezesa Kaczyńskiego ani jego programu (jak kłamliwie sugerują niektórzy członkowie władz UPR). Przeciwnie wielokrotnie go krytykowałem. Patrzę tylko realnie, kto chce z nami rozmawiać, a kto ma nas w przysłowiowym nosie oraz kto daje szansę ugrania więcej, a kto jedynie mniemanie sukcesu. I tyle. Zwykły pragmatyzm. Przy czym dalekowzroczność polityczna i stosunkowo odległe stawianie celów, pozwala rozumieć zasadność podejmowania niektórych decyzji, które na obecną chwilą wydawać by się mogły złe lub chybione, ale które w perspektywie długiego czasu oraz w kompilacji z szeregiem innych zmiennych i działań, dadzą efekt zgoła odmienny – czysto pozytywny.
Jeszcze raz też podkreślę, że dziś temat rozmów z PiS-em, to łabędzi śpiew przeszłości, zmarnowane okazje i tylko ktoś, kto kompletnie na czuje polityki realnej oraz jej aktualnego kierunku może podniecać się tym tematem. Było minęło i raczej nie wróci. Małe ugrupowania prawicowe: PR itp. – należy koniecznie rozmawiać i współpracować, ale działania winny raczej mieć na celu budowę dużego bloku wyborczego prawicy, plankton, nawet w dużej ilości nie zadławi wieloryba. Te elektoraty się nie sumują, więc trudno liczyć na sukces. Trudno też oczekiwać sukcesu wyborczego bratając się z mniejszymi niż my i nie szukając poparcia dużego gracza. Marek Jurek, w zasadzie jedyny poważniejszy gracz w tej grupie, już raczej zdecydował o powrocie PR do PiS.
-włóżmy też między bajki mniemanie o wielkości UPR-u i tym, że to ona może dziś ogniskować gromadzenie się prawicy (mit aktualnych władz). To fantazja.
-skończmy z mitem rzesz członków, jacy się na nas oburzą za jakąkolwiek koalicję (niema ich; została nas garstka desperatów). Podobnie skończmy z tymi zastępami wyborców, którzy nas opuszczą jak wejdziemy w jakąś koalicję (ta rzesza to 0,6%?)
-i uwierzmy też w to, że scena polityczna została już zabetonowana i żaden frontalny atak nie przełamie bram Sejmu, a tylko przyniesie starty. Dziś tę twierdzę trzeba zdobyć sprytem i układami z kimś z wewnątrz, kto nam uchyli potajemnie okno abyśmy tam weszli. Nie ma inne drogi, a ja chciałbym, aby UPR zdobył te mandaty.
-na obecnym etapie widzę tylko ciężką pracę nad budową UPR-u i jego marki. Bez tego, choć byśmy nawet na kolanach chcieli to nikt nas nie zechce. Czyli plan na dziś budujmy UPR i jego siłę, nie gardźmy tymi, którzy nas dostrzegają i chcą rozmawiać, ale najważniejszy jest cel.
III. Gdzie będziemy?
Jeśli wszystko zrobimy dobrze, a warunki zewnętrzne będą nam sprzyjać to będziemy w domu. A gdzie jest ten dom: ano w realnym świecie polityki. Najlepiej w Sejmie, ale za stanie u jego bram, też się nie powinniśmy obrażać. To będzie krok do innego świata.
Ale najważniejsze nie jest to. Najważniejsze, abyśmy uporządkowali tą stajnię Augiasza, rozbudowali, unowocześnili jej struktury, nadali jej nową jakość (wizerunkową), dali jej oręż w postaci programu i strategii jego realizacji oraz abyśmy wskazali jasny i trwały cel. Mam nadzieję, że to się uda, tak jak mam nadzieję, że udam nam się przebudować „peerelowską” mentalność w taki sposób, aby była nie tylko gotowa na sukces, ale też na niego nakierowana i głodna tegoż sukcesu.
Zbudowana na solidnych fundamentach programowych, finansowych i strukturowych oraz prężnie działająca Unia Polityki Realnej, z pewnością przyciągnie też szereg jej byłych członków, którzy stojąc z boku ciągle czekają z nadzieją na jakiś impuls, który pozwoli im uwierzyć w zasadność powrotu do czynnej polityki i przywróci nadzieję na odniesienie  sukcesu. A jest to siła nie mała.
A jeśli nie wyjdzie? Cóż nie zakładam tego, ale jeśli tak, to zdaje się, że będzie to odpowiedź na stan zapotrzebowania społecznego, jeśli chodzi o nasze idee. Zawsze wtedy można realizować plan lansowany przez ultrakonserwatystów i iść za radami Pana Adama Danka: twórzmy elitę poza polityką, zdobywajmy przyczółki na stanowiskach w aparacie państwowym, wojsku itp. a zmiana zajdzie sama, kiedy po cichu wszystko będzie nasze (oczywiście przedstawiam to w dużym uproszczeniu).
Bartosz Józwiak
Foto. PSz/Prokapitalizm.pl

13 KOMENTARZE

  1. Świetny program. teraz go trzeba wprowadzić w życie i będzie dobrze. Wpłaciłem 30 zł na konto UPR żeby pomóc w jego realizacji i innych zachęcam do tego samego 🙂

  2. Ale sie usmialem czytajac pierwszy punkt. Oto ugrupowanie, ktore nie potrafilo zarzadzac samym soba i swoimi finansami i znalzlo sie w slepej uliczce chce sprawnie zarzadzac panstwem, jego organizacja i jego finsnasami. Gdyby sprawa nie dotyczala wielomilionowego spoleczenstwa mozna by smiac sie do rozpuku. Panie i Panowie – trzymajcie sie z dala od gospodarki i polityki. Tym sposobem zrobicie duzo wiecej.

  3. „..No i ważne, też, że to jest kierunek działań Korwina.”
    🙂
    ..jeśli to ma być „ważny” argument, to ja przepraszam, ale wygląda to tak, jakby jedynym sensem waszego działania było zrobienie na złość Korwinowi.
    ..a gdyby nawet było, to po co o tym pisać? Takie kwiatki pokazują Was jako małostkowych pieniaczy. Tego chcecie? Od tego ma się rozpocząć naprawa?

  4. Jeśli dojdzie do złączenia z WIPem i UPR Żółtka jestem na tak i przyłącze się do ratowania,jeśli bez to mam to gdzieś.

  5. @ Vote JKM
    Nie rozumiem Ciebie. Przecież JKM dowodził UPR’em bardzo wiele lat. Nic z tego w kwestii poparcia w wyborach nie było.
    Dzisiaj on znowu zaczyna rewolucję… Próbuje budować wszystko od podstaw.
    Nie uważasz, że ponad 10 lat wystarczy aby ocenić, że JKM zupełnie nie potrafi zbudować partii?
    Tylko nie nazywaj mnie komuchem lub czerownym. Wszelkie postulaty JKM’a popieram. Po prostu uważam, że on nie nadaje się do budowania partii, która ma ZDOBYWAĆ POPARCIE W WYBORACH!

  6. UPR jest przegrana. Na to haslo kazdy widzi od razu smiesznego goscia z mucha pod szyja. JKM swietnie osmieszyl UPR. Takie bylo widocznie zlecenie jego mocodawcow – zwiazac pewne grupy spoleczne i miec je pod kontrola. Przez najblizsze 100 lat zadna szersza grupa obywateli nie poprze ugrupowania.

  7. JKM nie musi rządzić UPR,może być „ideową starszyzną” jak ktoś gdzieś to nazwał.Nie będę ukrywał,że on jest najbardziej medialna osobą tego kierunku politycznego i mimo prób żaden inny oprócz S.M. nie jest tak znany.Znani oni są poprzez swoja publicystykę,wątpię by jakikolwiek inny „polityk” UPR był tak medialny.Oczywiście wiele razy ta medialność jest na minus,cóż JKM to nie Chojecki,który pewnie by przymknął oko na cały czerwony program gospodarczy PiSu,żeby tylko dostać stołek,wmawiając nam,że to z korzyścią dla UPR.Widze te korzyści z pana Wojtery,Pitery,Tomczykiewicza,Grabarczyka…jak tak dalej pójdzie to ten ostatni będzie „lepszy”niż „najlepszy” w tej profesji Marek Pol.
    Dlatego uważam,że wszyscy powinni pójść po rozum i złączyć się z powrotem,ponieważ nie ma czasu na rozłąkę i kłótnie i budowanie 5 formacji po 0,1%.
    Nie żyjcie również możliwościami koalicyjnymi,bo już nie raz nie dwa UPR został wydytkany,a jak macie isć na ustępstwa to lepiej zapisać się do PJNów itp.UPR-WIP ma szanse powiększyć elektorat,tym bardziej teraz gdzie podatki w górę i w ogóle PO nie robi nic,należy to wykorzystać a nie się wiecznie kłócić,JKM pokazał w wyborach prezydenckich i samorządowych tendencje zwyżkową,małą ale zawsze coś i to w momencie rozbicia sie UPR na trzy części,także szansa istnieje,ale to od Was zależy czy ja wykorzystacie,czy tylko będziecie dążyć do przystawki do którejś z partii większych,co zresztą od razu będzie porażką.Dobrze wiecie,że te polityczne wygi wiedza jak kogoś zrobić i nic mu nie dać.

  8. Przepraszam, ale to jest tak śmieszniutkie, że nie chce się komentować i szkoda tracić czas. Najsmerfniejsze to są te kompleksy wobec Korwina, ale to dobrze, poprawiło mi humor, zwłąszcza po ŻAŁOSNEJ pierwszej stronie pełna narzekań. K…. mać, mamy budować pozytywne nastawienie, a nawet we własnym gronie siejemy taki defetyzm, że ryczeć się chce. Mając na wojnie takiego przywódcę jak Autor zebrałbym od razu kilogram ołowiu nie podnosząc nawet kolby do skroni.

  9. Nie trzeba wielkiej przenikliwości aby dostrzec, że ta dość obszerna wypowiedź służy właściwie tylko temu aby uzasadnić konieczność dogadania się vel koalicji z PiS-em. Gdyby było tak, jak autor pisze, że rozmowy z Pis-em to już pieśń przeszłości to nie zadawałby sobie tyle trudu aby przekonywać, że do polityki możemy się dostać tylko „od wewnątrz” oraz jednoczesnej sugestii, że z tego „wewnątrz” to najładniej jeszcze wygląda właśnie PiS. Pan Prezes zaprzecza zresztą sobie kiedy na początku głosi konieczność twardej pracy na rzecz odbudowania silnej partii by w końcówce napisać, że trzeba porzucić mit wielkości upr-u i wiarę, że upr może ogniskować polską prawicę. Z drugiej strony osobiście także od dość dawna pozwalam sobie otwarcie krytykować pewne działania JKM, ale to nie znaczy, że muszę zaraz dostrzegać prawicowość PiS-u i ekscytować się liberalizmem np. p. Szałamachy czy Gilowskiej,które swego czasu zaciągania długu publicznego określiła mianem „międzypokoleniowej sprawiedliwości”. W przeczytanym politycznym credo nowego p.Prezesa niestety widać zbyt wyraźne smugi cienia.

  10. Witam
    Przykro mi z jednej strony bo partia liberalna chyli sie ku upatkowi, jej słabość było widać przez wiele lat, przebłysk miała gdy prezesował pan Popiela.
    Ciesze się bo może czas by ta „czarna dziura” pochłaniająca wiele ludzkiego wysiłku i wiele moich płonnych nadziei w końcu padnie, a na jej gruzach może wyrośnie coś pięknego lub ludzie UPR zasilą jakieś inne projekty. Właśnie Ludzie UPR – któż to jest? nie wiem może kółko herbaciane 😉

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here