Wygórowane założenia rządu odnośnie wpływów do budżetu już skutkują rozmaitymi pomysłami na ich realizację. Nie będzie to proste zwłaszcza, że rząd bynajmniej nie zamierza drastycznie zredukować wydatków. Co więcej istnieją przesłanki, że wydatki będą się raczej zwiększać. Trzeba więc przykręcić śrubę.
W związku z tym w najbliższym czasie rząd chce powołać spółkę, której zadaniem będzie opracowanie systemu informatycznego czyli tzw. „centralnego rejestru faktur”, który „ma na celu ograniczenie luki w dochodach z VAT, szacowanej przez Komisję Europejską na ok. 40 mld zł, czyli ponad jedną czwartą wszystkich przychodów budżetu z VAT.” „Zasadniczo wprowadzone zmiany służą ograniczeniu nieprawidłowości w obszarze finansów publicznych i obrotu towarowego. Mają prowadzić do sprawnego wykrywania nadużyć podatkowych i zapobiegać ich powstawaniu. Powinny zapewnić ochronę rynku przez ograniczenie szarej strefy i zmniejszenie luki podatkowej” – tak projekt ustawy tłumaczy Ministerstwo Finansów. Innymi słowy centralny rejestr ma pomóc w ściganiu tych, którzy starają się ocalić co nieco przed pazernym fiskusem. Pod warunkiem oczywiście, że system informatyczny nie zawiedzie, bo bywały już takie przypadki. Ministerstwo zapowiada, że jak tylko system informatyczny zacznie na dobre funkcjonować, spółka natychmiast przestanie istnieć. To miło ze strony rządu, choć znając życie – pewnie tak nie będzie.
Wszystko to zapewne również w trosce o polski kapitalizm, którego uzdrowienie zapowiedział wicepremier Mateusz Morawiecki. Inna sprawa, że polscy przedsiębiorcy niekoniecznie odczują ten gest jako zachętę do prowadzenia przedsiębiorczości w Polsce. Jeśli dodać do tego plan wprowadzenia płacy minimalnej dla pracujących na umowę – zlecenie i samozatrudnionych w wysokości 12 zł brutto za godzinę to nic tylko zwijać interes.
Ta więc przedsiębiorcy – czas zaciskać pasa! Bo przecież w obecnej sytuacji budżetowej ktoś pasa zacisnąć musi. I rzecz jasna nie będzie to rząd…
IS
[…] Całość artykułu do przeczytania: TUTAJ […]