Jak podaje portal Interia.pl:
„(…) Rosnąca skłonność Słowaków do podróży zakupowych na Węgry, do Austrii, Czech i Polski powoli niszczy gospodarkę kraju naszych południowych sąsiadów.

1 stycznia 2009 roku Słowacja przyjęła euro i o wiele taniej jest teraz np. w Nowym Targu niż w Bańskiej Bystrzycy. Taniej i całkowicie legalnie.
Słowacki Związek Handlu i Turystyki (ZOCR) nazywa to nawet plastycznie „deformowaniem słowackiej przedsiębiorczości”. Słabnie słowacki handel detaliczny. Spadek obrotów w sklepach spożywczych był w lutym na poziomie 10,3 proc., w marcu już 15 proc. rok do roku. Kluczem do wyższych słowackich cen jest wyższy niż w ościennych krajach VAT – w Austrii 10 proc., Czechach 9 proc., Polsce 7 proc. (na niektóre towary nawet 3 proc.).
Po polskiej stronie co bardziej przedsiębiorczy rodacy sprzedają niektóre towary wprost z samochodów – nie ma problemu z artykułami drogeryjnymi, lecz z mięsem i jego przetworami tak już obchodzić się nie wolno z uwagi na przepisy.
O bezkonkurencyjnych cenach nie ma co wspominać… Przedstawiciele słowackiego handlu protestują, lecz kompetencje tamtejszych władz kończą się w miejscu, gdzie kiedyś była granica. Za nią rządzą Polacy, a im taka sytuacja jest na rękę. Zarabiają. Po słowackiej stronie handel, szczególnie drobny, zaczyna przeżywać ciężkie chwile, szykują się bankructwa. Na razie ratuje się kupowaniem gorszych produktów i cięciem marż. Obroty spadają też średnim sieciom – np. COOP Jednota straciła w marcu 3,6 proc. r/r. Ich niektóre sklepy pracują na 65 proc. mocy.”
Źródło: Interia.pl

27 KOMENTARZE

  1. Mentalność Słowaków jest daleko w tyle za europejczykami. Wg mnie oni są jeszcze w dziurze postkomunistycznej i nie potrafią sobie poradzić z obecną sytuacją. W kraju panuje spore bezrobocie a ludzie nie mają pomysłów jak naprawić kryzys. Najgorsze że nie potrafią wspólnie działać tak jak robią to Polacy, rozpiera ich zazdrość.

  2. moze jak by za przejsciem na euro takie sieci jak Coop nie podniosly drakonsko cen niektorych produktow na 160% ceny poczatkowej ( i to na produktach ktore mieli w magazynach, czyli nie ma mowy o wachaniach kursu) to bylo by inaczej

  3. Od jakiegoś czasu mieszkam na Cyprze. Z rozmów z wieloma cypryjczykami wynika, że od wprowadzenia Euro praktycznie większość produktów podrożała co niestety nie miało przełożenia na wzrost pensji. Wprowadzenie Euro spowodowało wyraźne obniżenie poziomu życia. Rozumiem, że wspólna waluta może być dobra dla expo/importerów, ale jak widać na przykładzie kolejnego kraju jakim jest Słowacja, nie jest to dobre rozwiązanie dla szarego człowieka.
    Pozdrawiam

  4. jak już wszędzie będzie Euro to nie będzie potrzeby wyjeżdżania… jedyny bląd jaki zostal popelniony to wprowadzanie Euro stopniowo do wspólnoty.

  5. Jak czytam takie artykuły, a poniżej wpisy ludzi z mentalnością moherowego bereta to mi się robi słabo.
    Przyczyną załamania sprzedaży detalicznej w Słowacji nie jest jednostronne przyjęcie euro, ale wysoki kurs tej waluty względem walut państw ościennych, w tym Polski. W Polsce euro skoczyło z 3,5zł do 4,4zł – nic dziwnego, że kupują u nas, bo jest taniej. Ale co to ma wspólnego z jednostronnym przyjęciem euro? Sztywny kurs korony do euro Słowacy trzymali od dawien dawna.

  6. Jak wynika z artykułu to nie zmiana waluty na euro tylko różnica w stawce VATu jest powodem kupowania za granicą. Tymbardziej, że wymieniona Austria też ma Euro…
    Ponadto jest to zjawisko obserwowane w strefie przygranicznej, a nie na terenie całego kraju. Nikt nie będzie podróżował kilkadziesiąt czy kilkaset kilometrów, żeby zaoszczędzić kilka marnych procent na vacie!
    Artykuł wg. mnie mało rzetelny i przestrzegający przed wprowadzeniem u nas Euro – bez merytorycznej podstawy…

  7. Problemem nie jest wprowadzenie euro tylko kurs po jakim je wprowadzono. Słowacja ma najwyraźniej problem polegający na tym, że źle oszacowano kurs.

  8. Kumpel opowiadał, że ma dwóch Słowaków w pracy. Strasznie narzekają na to euro.
    Nie wyobrażam sobie co będzie u nas, albo teraźniejsze podwyżki cen mają nas dobrze przygotować do nowej waluty (w co wątpię), albo dojdzie do tego, że za chleb będziemy płacić 8zł, tj. 2 euro.

  9. A ja mam kumpla na Słowacji, który jak ostatnio – będąc w Polsce – stwierdził, że „przeliczając na złotówki, to od sierpnia dostałem 50% podwyżki”. Więc co się dziwić, że wydaje u nas?

  10. No euro nas pogrąży, już nas pogrążają poprzez podnoszenie cen na artykuły codziennego użytku lub używki typu papierosy, piwo. Kiedyś człowiek jak wchodził do monopola z 20 zł to wychodził z 8 całkiem niezłymi piwami. Teraz trzeba się nagimnastykować żeby kupić 8 i nie daje gwarancji że będzie to coś innego niż made in biedronka. I tak prawie ze wszystkim… Dajcie przykłady czegoś co potaniało 🙂 (pomijajac LPG na stacjach co akurat jest spowodowane czym innym).

  11. To prawda.
    Mieszkam kilka miejscowości od granicy ze Słowacją, od wprowadzenia euro na parkingu przy sklepie jest czasem więcej samochodów ze słowacką rejestracją niż polską… Towar ładują hurtowo, przykładowo sery pakują pudłami… No i ceny podskoczyły przez to też u nas.

  12. Słuchałem sobie audycji o Euro walucie w radio Bis (dziś nazywa się radio Euro, ale jakoś nie przestawiłem się na tę nazwę).Miało być merytorycznie, sami eksperci. No i co z tych dyskusji wynikało:
    ++++ same plusy wprowadzenia euro – że będzie wygodniej dla wszystkich, że taniej, i w ogóle będzie nasz kraj mlekiem i miodem płyną
    – minus znaleźli jeden: przywiązanie do złotówki.
    Serio, taki tekst, nic więcej, nawet żadnego komentarza do tego równoważnika zdania.
    Na koniec było czytanie SMS’ów od słuchaczy – już normalniej – ale też raczej w stylu tego co wyżej (ostatni np. że nie ważne czy EUR czy PLN ważne, żeby mieć dużo).
    Czyżby Komentatorzy zapomnieli o tym co najważniejsze?
    SIŁA NABYWCZA PIENIĄDZA!
    i wszystko rozbija się o pytanie – na jakim poziomie po wprowadzeniu waluty EUR będziemy mieć siłę nabywczą?
    PS. Na tej stronie (i innych prokapitalistycznych) jest wiele artykułów ekonomicznych na poziomie – tylko trzeba chwilkę poświęcić na lekturę.

  13. DLA TYCH KTÓRZY TWIERDZĄ , ŻE PO WPROWADZENIU EURO NA ZAKUPY BĘDZIEMY JEŹDZILI ZA WSCHODNIĄ GRANICĘ. Niestety mili państwo – zła wiadomość: żywność na Ukrainie w większości pochodzi z Polski ( oczywiście w części Polsce bliskiej) i obecnie jest droższa o ok. 20-30%.

  14. Żal mi trochę Braci Słowaków. Z jednej strony sami tego chcieli wybierając polityków takich jakich wybrali, żadna pociecha, bo u nas jescze gożej. Za to u Braci Białorusinów dobrze, drgnęło i idzie w górę. Może Autorytarny Dyktator Prezydent Aleksander Łukaszenka czytła prace ekonomistów za Szkół Austriackich i Szikagowskich? Oby! czego Białorusinom życzliwie życzę! Życzę nie bez interesownie, jak by co to będzi gdzie uciekać na zniewolonym kontynencie europejskim. I jeszcze w Mińsku sodomitów leją, ale nie nielegalnie prawicowe bojówki, lecz legalnie aparat bezpieczeństwa i ochrony prawa czyli milicja ze zwym osławionym OMONEM.

  15. WOLNOŚCIOWE MARZENIE: Czechy, Polska, Słowacja, Białoruś, Litwa, Łotwa, Estonia, Ukraina, Serbia(+Czarnogóra+Kosowo), Chorwacja, Słowenia, Bośnia-Hercegowina, Węgry, Austria, Mołdawia(z Nadnieestrzem oczywiście, Bułgaria i Rumunia tworzą w Europie wolnościowy obszar niskich, jasnych i prostych podatków; obszar niezależny od Zachodu z niemieckim hegemonem i wolnym od wpływów Rosji; wolność podróżowania, wymiany handlowej, produkcji, przepływu towarów i pieniędzy wolnego od ingerencji jakijkolwiek państwowej administracji czy ponadpaństwowej. MARZENIE LIBERALNEGO KONSERWATYSTY! Może kiedyś się spełni. Oby!

  16. Podobno oprócz Słowacji dołują Litwa i jeszcze bardziej Łotwa i Estonia. Czyżby rosyjskie śmierdzące paluchy gmerały w tych strategicznych krajach? A Ameryka, Anglia i Niemcy nie reagują. Świadczy to o słabości i głupocie tych niby mocarstw.

  17. Do ichbin:
    Moje marzenie zbiega się z Twoim, ale dodaję do tego jeszcze południowe landy Niemiec. Trzeba je odbić postpruskiej dominacji. Tam również mieszkają ludzie cywilizacji łacińskiej, a anie bizantyńskiej.

  18. W dzisiejszej – 25.IX.2009r. „Rzczecpospolitej” jest sporo o winie i winobraniu. Ciekawe i bardzo winnie opisane.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here