Zapraszamy do zapoznania się z wykładem p. Stanisława Michalkiewicza „Porządki polityczne w Europie”, jaki wygłosił on 14 grudnia 2009 roku do uczniów Liceum Katolickiego w Piotrkowie Trybunalskim.

* * *

Wersja tekstowa wykładu.

 

Może coś o sobie. Jestem zawodowym publicystą. Słyszałem, że jesteście klasą dziennikarską, być może ktoś z was zechce się w przyszłości zajmować dziennikarstwem. To jest dobry pomysł dlatego, że ten zawód ma swoje dobre strony, ale oczywiście ma też złe. O złych stronach pisał kiedyś Konstanty Ildefons Gałczyński w wierszu pod tytułem „Refleksje z nieudanych rekolekcji paryskich”: „Posadę przecież mam w tej firmie kłamstwa, żelaza i papieru, kiedy ją stracę, kto mnie przyjmie?” Często pracuje się w firmach kłamstwa, żelaza i papieru, ale niekoniecznie trzeba się temu poddawać. Publicysta jest wtedy dobry, jeśli się czymś różni od wszystkich innych, bo jeżeli jest podobny do wszystkich innych, to po co akurat jego słuchać, czytać czy oglądać, lepiej wszystkich innych oglądać niż jego. Jeśli się różni od wszystkich innych to jest powód, żeby akurat jego czytać, słuchać czy oglądać, bo wszyscy inni nie powiedzą tego, co powie on. Dlatego zachęcam, gdyby ktoś z Państwa chciał się tym zawodem zajmować w przyszłości, żeby się nie upodabniał do wszystkich innych, tylko żeby był sobą, żeby był oryginalny. To jest bardzo ważne.

Przechodzę do rzeczy. Tematem mojego wystąpienia, prelekcji są „Porządki polityczne w Europie” w ujęciu historycznym ale również współczesnym, ponieważ dzięki analizie tych porządków historycznych będzie nam łatwiej zrozumieć to, z czym się aktualnie stykamy i jakie perspektywy w rozwoju wypadków są bardziej prawdopodobne od innych. Nie będziemy się zbyt głęboko w historię zapuszczać, bo to zajęłoby dużo czasu, zresztą nie ma takiej potrzeby. Cofniemy się w czasie do roku 1815.

W roku 1815, po upadku Napoleona, po zakończeniu epopei napoleońskiej, która jak wiadomo wstrząsnęła politycznie całą Europą, pogromcy Napoleona czyli koalicja zwycięska postanowiła uporządkować Europę po wstrząsach napoleońskich. Zebrali się w Wiedniu na Kongresie Wiedeńskim i tam ustalono jak w Europie ma być po tym zamęcie, jak ją uporządkować. Europa Środkowa, jak na to zwrócił uwagę brytyjski historyk Norman Davis, jest szczególnym miejscem, ponieważ jeśli ktoś chce zapanować nad Europą musi zapanować nad sercem Europy czyli Europą Środkową. Rzeczywiście w procesie dziejowym tak było, wszyscy, którzy chcieli być w Europie hegemonami musieli zapanować nad Europą Środkową. Dlatego miejsce, w którym mieszkamy jest takie istotne dla polityki europejskiej. Twórcy porządku wiedeńskiego, bo tak będziemy go nazywali, postanowili uporządkować sprawy właśnie w Europie Środkowej. Uporządkowali je w ten sposób, że fundamentem politycznego porządku wiedeńskiego było założenie równowagi sił w Środkowej Europie między trzema mocarstwami: Rosją, Austrią i Prusami. Odbyło się to kosztem istnienia państwa polskiego, ponieważ współpraca polityczna tych państw była scementowana rozbiorami państwa polskiego. Wzmocniły ten związek takim porozumieniem, które przeszło do historii pod nazwą Świętego Przymierza. To założenie równowagi sił jak na Europę przetrwało dosyć długo bo 50 lat czyli prawie dwa pokolenia.

Pierwsze takie zachwianie tej zasady nastąpiło w roku 1866, kiedy to wojska Pruskie rozgromiły armię austriacką w bitwie pod Sadową w wojnie prusko-austriackiej. Całkowicie została ona zdruzgotana kilka lat później, kiedy to Prusy wszczęły wojnę z Francją, tzw. wojnę francusko-pruską, którą w roku 1871 zwyciężyły w sposób spektakularny i doprowadziły do zmiany ustroju we Francji. Kanclerz Bismarck wykorzystując to zwycięstwo, pod egidą Prus utworzył cesarstwo niemieckie. Od tej pory nie ma już mowy o równowadze sił w Europie Środkowej między Prusami, Rosją i Austrią, ponieważ Prusy już nie istnieją jako Prusy samodzielne, tylko jako kierownik polityczny cesarstwa niemieckiego, jest rywalizacja między cesarstwem niemieckim i cesarstwem rosyjskim o to, kto przejmie schedę po słabnącym cesarstwie austriackim. Dlaczego cesarstwo austriackie słabło, podczas kiedy cesarstwo niemieckie – Prusy się wzmacniały? Przyczyną była ideologia polityczna, która zatriumfowała w XIX wieku w Europie, a był nią nacjonalizm. Za akuszera tej ideologii politycznej uważa się Napoleona.

Nacjonalizm jest poglądem, według którego każda wspólnota etniczna powinna się politycznie zorganizować w państwo. Ta zasada zaczęła szczególnie przemawiać do narodów europejskich i w XIX wieku zatriumfowała, wszyscy uznali, że tak właśnie powinno być. Wyrazem triumfu tej zasady była Wiosna Ludów w połowie XIX wieku. Od tej pory nacjonalizm stał się dominującym poglądem Europy, dominującą ideologią w Europie do tego stopnia, że nawet Żydzi mieszkający na terenie Europy się tym nacjonalizmem zarażają. Żydowski dziennikarz Teodor Herzl, paryski korespondent wiedeńskiej gazety „Neue Freie Presse”, formułuje zasady nacjonalizmu żydowskiego – syjonizmu w broszurze „Der Judenstaat”czyli „Państwo żydowskie”. Twierdzi w niej, że Żydzi są takim samym narodem jak każdy inny, więc powinni się politycznie zorganizować w państwo. Dzisiaj syjonizm jest oficjalną polityczną ideologią Izraela, dlatego o tym wspominam.

Nacjonalizm nie wszędzie jest potępiany, tylko gdzieniegdzie, natomiast gdzie indziej jest ideologią polityczną jak najbardziej czcigodną, nikt się od tego nie odcina, nikt tego nie potępia, nikt z tego się nie śmieje, przeciwnie uważają, że tak właśnie powinno być. To właśnie nacjonalizm działał destrukcyjnie na cesarstwo austriackie, natomiast na Prusy działał wzmacniająco. Dlaczego? Cesarstwo austriackie było pomysłem na panowanie stosunkowo niewielkiej mniejszości niemieckojęzycznej nad morzem ludów obcoplemiennych. To właśnie było cesarstwo austriackie. Triumf zasady nacjonalistycznej rozsadzał Austrię od środka. Każda nacja chciała mieć własne państwo, chciała uzyskać polityczną samodzielność i cesarstwo austriackie w tych warunkach musiało się rozpaść i tak się działo. Natomiast Prusy były jednolite językowo i narodowościowo, cesarstwo niemieckie nie miało żadnych ludów obcoplemiennych, jeśli nie liczyć Polaków w Wielkopolsce, których Bismarck postanowił zgermanizować, czemu Polacy się opierali, stąd najdłuższa wojna nowoczesnej Europy, opór przed germanizacją, ale to był margines. Dlatego nacjonalizm działał na cesarstwo niemieckie wzmacniająco. Więc nietrudno było przewidzieć jaki będzie finał tej rywalizacji, Austria zamiast być partnerem stała się słabszym, chorym człowiekiem, młodszym bratem cesarstwa niemieckiego, a jak wiadomo młodsi bracia muszą się słuchać starszych. I tak się stało.

Ta rywalizacja niemiecko-rosyjska o schedę po cesarstwie austriackim o panowanie nad Środkową Europą doprowadziła do pierwszej wojny światowej. Oczywiście wtedy nie nazywała się I wojną światową tylko Wielką Wojną. I wojna światowa zakończyła się w sposób zupełnie nietypowy, dlatego że początkowo Rosja należała do koalicji antyniemieckiej. Jak wiadomo w I wojnie światowej brały udział dwie strony: państwa centralne czyli Niemcy, Austro-Węgry i Turcja, i koalicja, jak się później okazało zwycięska czyli Wielka Brytania, Francja, Rosja i Włochy, które do koalicji dołączyły. Rosja była początkowo uczestnikiem koalicji zwycięskiej, ale na skutek rewolucji bolszewickiej w 1917 roku i podpisania przez Lenina separatystycznego pokoju z Niemcami w Brześciu, nie mogła już wykorzystać tego faktu, że początkowo należała do zwycięskiej koalicji. Rosja pogrążyła się w zamęcie spowodowanym rewolucją bolszewicką, wojną domową, Niemcy I wojnę przegrały, a cesarstwo austriackie nie wytrzymało tego eksperymentu i się rozleciało, przestało istnieć. W rezultacie w Europie Środkowej wytworzyła się próżnia polityczna, którą wypełniło to co mogło ją wypełnić to znaczy niepodległe państwa narodowe, ufundowane właśnie na zasadzie nacjonalistycznej. Wszystkie wspólnoty etniczne, które tam były, zorganizowały się w niepodległe państwa narodowe.

Ta sytuacja została zaakceptowana przez twórców następnego porządku politycznego, jaki został zorganizowany po I wojnie światowej, mianowicie porządku wersalskiego. W 1919 roku został podpisany traktat wersalski, również przez pokonane Niemcy. Fundamentalnym założeniem porządku wersalskiego w Europie Środkowej było założenie, że Rosja będzie słaba i Niemcy będą słabe. Tylko słabość Niemiec i Rosji była warunkiem koniecznym do tego, żeby istniały w Europie Środkowej niepodległe państwa narodowe. To założenie okazało się bardzo nietrwałe. Mimo różnic ideologicznych Niemcy i Rosja natychmiast rozpoczęły współpracę nad obaleniem porządku wersalskiego. Rosja była bolszewicka, Niemcy były najpierw Republiką Weimarską, później III Rzeszą Adolfa Hitlera. Mimo różnic ustrojowych i zasadniczych sprzeczności co do tego była pełna zgodność poglądów, że porządek wersalski należy obalić. I porządek wersalski został przez te dwa państwa obalony dokładnie 23 sierpnia 1939 roku, a więc jeszcze przed wybuchem drugiej wojny światowej, dlatego że tego dnia zostało podpisane w Moskwie porozumienie Ribbentrop – Mołotow między Rzeszą Niemiecką i Związkiem Socjalistycznych Republik Sowieckich o podziale Europy Środkowej.

Dlaczego akurat tego dnia porządek wersalski został obalony? Wprawdzie Niemcy uzyskiwały korzyści terytorialne i przedtem, ale Adolf Hitler sprawiał wrażenie, że dokonuje tego w ramach porządku wersalskiego, a nie wbrew niemu. Dlatego zabiegał, nawet jeszcze w 1938 roku podczas podpisywania porozumienia w Monachium, o zgodę Wielkiej Brytanii i Francji, jako gwarantów porządku wersalskiego na te wszystkie zmiany terytorialne i takie zgody uzyskiwał. Natomiast 23 sierpnia 1939 roku ani Stalin, ani Hitler nie poinformowali Wielkiej Brytanii i Francji o tym, co robią, to znaczy, że dokonują podziału stref wpływów w Europie Środkowej. Dlatego można uznać ten dzień jako kres porządku wersalskiego, bo w tym momencie przestał istnieć.

1 września i następne tygodnie były wykonaniem tego porozumienia. Niemcy uderzyły na Polskę, ZSRR uderzył także 17 września i doprowadziły do zrealizowania tego podziału stref wpływów jaki sobie zaplanowały 23 sierpnia. Warto pamiętać o tym, że był to finał porządku wersalskiego dlatego, że Wielka Brytania i Francja stanęły przed dramatycznym wyborem. Pierwsza możliwość to przyjąć do wiadomości, że tak się stało, przyjąć ten nowy porządek nazwijmy go porządkiem Ribbentrop – Mołotow, a to oznaczałoby, że rezygnują z mocarstwowego statusu. Drugą możliwością jest to, żeby bronić tego mocarstwowego statusu siłą. Wielka Brytania i Francja zdecydowały się na tą drugą możliwość, tym bardziej, że zgłosił się ochotnik, który zaoferował się, że będzie bronił tego statusu mocarstwowości siłą za wszelką cenę, nawet za cenę własnego istnienia. Tym ochotnikiem była Polska. Przypominam o tym dlatego, że pokutuje u nas taki pogląd, jakoby Wielka Brytania i Francja weszły do II wojny światowej i wypowiedziały wojnę Niemcom w obronie Polski. Nieprawda. To Polska ryzykując wszystko broniła mocarstwowego statusu Wielkiej Brytanii i Francji.

II wojna światowa zakończyła się całkowitym rozgromieniem i likwidacją państwa niemieckiego. Państwo niemieckie zostało zlikwidowane przez wielką koalicję i zamiast państwa niemieckiego zostały utworzone strefy okupacyjne. Na gruzach porządku wersalskiego, który się rozpadł de facto w sierpniu 1939 roku, został utworzony, zaprojektowany nowy porządek polityczny w Europie na konferencji w lutym 1945 roku w Jałcie, zwany od tej miejscowości porządkiem jałtańskim. Porządek jałtański został ufundowany również na założeniu równowagi sił, ale ponieważ Europa przez te dwie wojny, można powiedzieć domowe, została pozbawiona politycznego znaczenia, została bardzo osłabiona, to porządek jałtański został ufundowany na założeniu równowagi sił między dwoma mocarstwami już nie europejskimi. Ta równowaga sił w Europie miała miejsce, ale Związek Sowiecki był częściowo tylko mocarstwem europejskim, oczywiście Rosja jest państwem europejskim, ale równocześnie jest też państwem azjatyckim, a Stany Zjednoczone w ogóle są pozaeuropejskim mocarstwem bo są na innym kontynencie. Równowaga sił między tymi dwoma mocarstwami stanowiła fundament porządku jałtańskiego.

Porządek jałtański przetrwał również prawie pięćdziesiąt lat, co jak na Europę jest dosyć długim okresem. Pod koniec lat osiemdziesiątych porządek jałtański zaczął się rozsypywać, ponieważ Związek Sowiecki zaczął pogrążać się w zamęcie i powstała sytuacja podobna do tej z 1918 roku, to znaczy w Europie Środkowej znowu pojawiła się próżnia polityczna. Państwa środkowoeuropejskie, nauczone kruchością porządku wersalskiego, którego założenia okazały się bardzo nietrwałe, tym razem postanowiły wziąć sprawy we własne ręce i stworzyć system wzajemnej asekuracji własnej niepodległości. W 1989 roku w Budapeszcie spotkali się przedstawiciele czterech państw Italii, Jugosławii, Austrii i Węgier i podpisały porozumienie o współpracy politycznej zwane „inicjatywą adriatycką”. Do tego porozumienia dołączyła wkrótce Czechosłowacja, jeszcze istniejąca jako jedno państwo przed aksamitnym rozwodem, i to było już pentagonale, później dołączyła Polska i zmieniło się w heksagonale. Na co liczyli i czego chcieli uczestnicy heksagonale? Na to, że Rosja pogrąża się w zamęcie i nie będzie mogła skooperować żadnej politycznej inicjatywy w Środkowej Europie. Niemcy wprawdzie nie pogrążają się w zamęcie, przeciwnie szykują się do wchłonięcia dawnej sowieckiej strefy okupacyjnej Niemieckiej Republiki Demokratycznej, czyli do zjednoczenia Niemiec, ale są skrępowane powiązaniami europejskimi, więc też może nie będą w stanie storpedować żadnej środkowoeuropejskiej inicjatywy politycznej. Jest sprzyjający moment dziejowy, w związku z tym wykorzystajmy ten moment dziejowy, żeby stworzyć trzecią siłę polityczną w Europie, taką wzajemną reasekurację swojej niepodległości. Jeśli chodzi o Rosję to te założenia okazały się trafne, natomiast całkowicie zawodne okazały się w przypadku Niemiec. Niemcy odzyskawszy swobodę ruchów w Europie storpedowały to natychmiast i to w sposób dla siebie właściwy, zachęcając Słowenię i Chorwację, dwie republiki jugosłowiańskie, do proklamowania niepodległości, a jeżeli część jakiegoś państwa proklamuje niepodległość natychmiast pojawia się kwestia granic. W Jugosławii wybuchła krwawa wojna o granice, która właściwie do dzisiaj się nie skończyła.

Przykład Jugosławii pokazał wszystkim uczestnikom heksagonale, czym grozi politykowanie za plecami Niemiec, a mianowicie tym, że ich kraje też mogą stanąć w ogniu. W tym momencie wszyscy się odcięli od heksagonale. Ono nadal formalnie istnieje jako inicjatywa środkowoeuropejska, ale to jest typowy przykład życia po życiu, takie zombi, jest ale właściwie bez życia, żadna treść polityczna, żaden projekt polityczny już temu nie towarzyszy. Od tego momentu próżnie polityczną w Środkowej Europie zaczęły wypełniać Niemcy, a narzędziem służącym do wypełniania tej próżni politycznej stało się rozszerzanie Unii Europejskiej na wschód. Unia Europejska to jest rodzaj cesarstwa europejskiego, którego Niemcy są politycznym kierownikiem.

I oto na naszych oczach już kształtuje się nowy porządek polityczny, po upadku porządku jałtańskiego, którego założeniem była równowaga sił w Europie Środkowej między dwoma mocarstwami pozaeuropejskimi, w gruncie rzeczy, nowy porządek polityczny, którego fundamentem jest strategiczne partnerstwo rosyjsko–niemieckie, które znakomicie wytrzymuje wszystkie próby niszczące, którym jest poddawane. To strategiczne partnerstwo rosyjsko–niemieckie, którego fundamentalnym założeniem jest zasada „my się nie wtrącamy do was, wy się nie wtrącacie do nas”, to jest krótko mówiąc podział stref wpływów w Europie Środkowej na strefę wpływów Rosji i strefę wpływów Niemiec, wzdłuż linii Ribbentrop – Mołotow, z niewielkimi korektami na państwa bałtyckie. Skoro linia Ribbentrop – Mołotow była dobra jako linia podziału Środkowej Europy w 1939 roku, to jest dobra nadal. To jest nowy porządek polityczny w Europie.

Polska jak wiadomo w Unii Europejskiej jest częścią składową od 1 grudnia 2009 roku, od kilku tygodni jest częścią składową tego cesarstwa europejskiego pod nazwą Unia Europejska, którego kierownikiem politycznym są Niemcy. Z faktu, że kierownikiem tego nowego państwa są Niemcy mogą wynikać dla nas różne, również nieprzyjemne konsekwencje, dlatego, że Polska ma z Niemcami różne nie załatwione remanenty jeszcze po drugiej wojnie światowej, po kilkudziesięciu latach. W stosunkach między państwami okres kilkudziesięciu lat nie jest okresem długim. Na koniec podam taki przykład: otóż jak Państwo pamiętacie 5 listopada 1916 roku Niemcy i Austria ogłosiły taki projekt odbudowy państwa polskiego jako państwa niepodległego w ramach porządku wiedeńskiego. Królestwo Polskie istniało nie tyle jako część składowa cesarstwa rosyjskiego, bo było odrębnym podmiotem prawa międzynarodowego, ale złączonym z cesarstwem rosyjskim unią personalną. W momencie, kiedy akt 5 listopada został ogłoszony wtedy Rosja zaprotestowała, że to jest próba aneksji. Na to Niemcy wyciągnęły uchwały Kongresu Wiedeńskiego sprzed stu lat i powiedziały „Przecież to nie wasze, przecież to odrębny podmiot prawa międzynarodowego, tylko unią personalną złączony”. Niemcy powołały się na uchwałę sejmu polskiego w czasie powstania listopadowego, która zdetronizowała Mikołaja I -go. „Sejm polski zdetronizował cesarza rosyjskiego jako króla polskiego, więc czego wy w ogóle się domagacie?” Także okres kilkudziesięciu lat w stosunkach między państwami jest okresem bardzo krótkim, w związku z tym sytuacja może być płynna. I tym „optymistycznym” akcentem kończę.

Stanisław Michalkiewicz

Spisała: ISz

1 KOMENTARZ

  1. niestety nie udało się zorganizować ponownej wizyty i wykładu w którejś piotrkowskiej uczelni 8 czerwca przed wystąpieniem w Koluszkach. bardzo jest mi smutno i mam wielki żal, że do tego spotkania nie doszło. szkoda! można było wiedzę i erudycję p.Michalkiewicza wykorzystać do oświecenia młodych ludzi w sytuacji w Polsce. widocznie za słabo się starałem, aby taka prelekcja się odbyła.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here