W dniach od 30 lipca do 1 sierpnia w Kostrzynie nad Odrą odbył się 16. Przystanek Woodstock, zorganizowany przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Prawie pół miliona ludzi z całego Świata zjechało się właśnie tam, by przez 3 dni bawić się na wielu koncertach i przeżywać niezapomniane chwile w swoim życiu. Wśród nich po raz pierwszy znalazłem się ja, jako skromny student historii. Do tego wyjazdu zachęcili mnie rzecz jasna najbliżsi koledzy i tylko z nimi mógłbym jechać. Co prawda z mojej strony były pewne obawy, czy tam się odnajdę. Media pokazują różne oblicza tego Przystanku. Ale właśnie te odmienne zdania na temat przedsięwzięcia Jerzego Owsiaka stały się przyczyną, dla której zdecydowałem się tam wybrać, po to, by sprawdzić, jak jest naprawdę.

Sprawy organizacyjne

Z tym raczej nie było większych problemów. Dojazd z miasta Kostrzyn nad Odrą na pole, gdzie odbywał się Przystanek Woodstock kosztował zaledwie 2 złote. Nie było także problemów z miejscem na rozbicie namiotów. Były wyznaczone specjalne strefy, takie jak „wioska piwna”, strefa z fastfoodami, Akademia Sztuk Przepięknych, bazar. Nie było problemów, jeśli chodzi o sprawy fizjologiczne. Jedynym mankamentem była zbyt mała liczba koszy na śmieci. W efekcie ludzie wyrzucali wszystko na ziemie, ale z drugiej strony to już jest problem ich służby porządkowej.

Wolność, miłość, rock and roll”

woodstock_1Hasło w pewnym sensie przychylne dla liberałów, ale co najmniej kontrowersyjne dla konserwatystów. Jedno jest jednak pewne – na Przystanku Woodstock można robić zdecydowanie wiele rzeczy, niż normalnie. Co prawda posiadanie i zażywanie narkotyków jest zabronione, ale można tam przede wszystkim spożywać napoje alkoholowe. Na co dzień chodzenie po mieście choćby z piwem w ręce skończyłoby się bezdyskusyjnym mandatem. Jeśli ktoś ma dużo pieniędzy, lub dobrych znajomych, może się spić nawet do nieprzytomności. Nikt mu tego nie zabroni. Dopiero wtedy, gdy się upije do upadłego, pomagają mu wolontariusze Przystanku Woodstock, czyli tzw. Pokojowy Patrol. Ten sam patrol służy pomocą w sprawach seksualnych, rozdając prezerwatywy. Samo zdobycie tzw. „gumki” (nie tylko od Pokojowego Patrolu) nie wymaga wielkiego wysiłku. To oburza wiele środowisk konserwatywnych, ale z drugiej strony nikt nie zmuszał mnie do brania tego. Na Woodstocku panuje wolność, ale każdy powinien odpowiadać za to, co robi, co bierze, co zażywa.

Spotkanie z Jurkiem Owsiakiem

Dzień przed rozpoczęciem 16. Przystanku Woodstock odbyło się specjalne spotkanie sławnego organizatora z woodstokowiczami. Jerzy Owsiak zachęcał niezdecydowanych do tego, by przyjechali do Kostrzyna, by zobaczyli jak to w rzeczywistości wygląda. Namawiał rodziców, którzy nie chcieli puszczać swoje pociechy na Woodstock, by sami z nimi przyjechali. Dawał także do zrozumienia, że wszyscy uczestnicy tego Przystanku tworzą to wielkie przedsięwzięcie, bez których do niczego by nie doszło.

owsiakSzef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przekonywał, że ciągle próbuje się zakłócić ten wielki festiwal. Wspomniał o zatrważającej biurokracji, która bardzo często utrudnia organizację Przystanku Woodstock. Dostało się też niektórym mediom, które jego zdaniem prezentują fałszywy obraz kostrzyńskiej zabawy. Nazwy oczywiście nie padły, ale wszyscy i tak wiedzieli, że chodzi o Radio Maryja. Jeden z woodstokowiczów zasugerował nawet, by w związku z „atakami” na Przystanek Woodstock zorganizować wspólne własne radio. Nie zdawał on sobie sprawy z tego, że Jurek Owsiak już od dawna ma coś więcej, niż tylko własne radio. Ma on bowiem własną telewizję OTV, dostępną na platformie cyfrowej „n”.

Przez chwilę można było odnieść wrażenie, że przeciwko Przystankowi Woodstock stoi ogromna rzesza ludzi, która naprawdę jest w stanie zatrzymać ich. Samo sugerowanie założenia rozgłośni radiowej w sytuacji, w której posiada się poważną stację telewizyjną, o której Jurek Owsiak wówczas nic nie powiedział było dla mnie żałosne. Szef WOŚP słusznie krytykuje zbyt rozbudowaną machinę biurokratyczną, która utrudnia mu zorganizowanie swego przedsięwzięcia, ale z pewnością nie powinny mu przeszkadzać media o. Tadeusza Rydzyka, chyba że z jakichś względów ich się boi.

Spotkanie z Jerzym Buzkiem

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek był jednym z gości na 16. Przystanku Woodstock. Jakby nie patrzeć jest to znacząca postać polskiej i europejskiej polityki. W końcu jak dotąd jest on jedynym premierem Rzeczpospolitej Polskiej, który pełnił swój urząd przez całą swoją kadencję, czyli przez 4 lata. To spotkanie składało się z dwóch części. W pierwszej prowadzący zadawał mu kilka w miarę łatwych i przyjemnych pytań. W drugiej części to woodstkowicze zadawali mu pytania. Były one różne.

jerzy_buzek_1Jedna ze studentek europeistyki dała do zrozumienia przewodniczącemu PE, że spotkała się z poglądem, że Unia Europejska może rozpaść się w przeciągu 2 najbliższych lat. Udowadniała to przykładem Grecji. W związku z prawdopodobnym upadkiem UE za 2 lata pytała się byłego premiera RP, czy warto studiować europeistykę. Jerzy Buzek uspokoił ją, że nic złego się nie stanie. Unia Europejska będzie trwać, mimo ogromnych przeszkód. Za sukces Unii uznał fundusz w wysokości 750 miliardów euro na wypadek kryzysu dla tych państw, które są najbardziej zadłużone. Przekonywał ją i zgromadzonych na spotkaniu, że jako przewodniczący PE w wielu państwach widzi ogromne zaangażowanie dla dobra wspólnej, jednoczącej się Europy.

Pojawiły się też takie pytania, czy powtórka referendum w Irlandii w 2009 roku nie była złamaniem demokratycznych zasad, czy Unia nie zmierza w kierunku jednego państwa i co myśli na temat dalszego przyłączania innych krajów Europy do UE. Były premier RP dał zebranym do zrozumienia, że powtórzenie referendum na „zielonej wyspie” było oczywiście zgodne z zasadami demokracji. Twierdził, że konstytucja Irlandii dopuszcza w wyjątkowych sytuacjach takie zagrywki. Co do drugiego pytania stwierdził, że być może w przyszłości Unia Europejska stanie się takimi Stanami Zjednoczonymi Europy. Zastrzegł on jednak, że na dzień dzisiejszy Europejczycy nie są na to gotowi. Nie powiedział jednak, czy w chwili obecnej UE dąży do tego celu. Co do wcielania innych państw do wspólnoty socjalistycznej, przewodniczący Parlamentu Europejskiego bardzo chętnie widziałby taką perspektywę. Zastrzegł on jednak, że takie państwa jak Białoruś, czy Ukraina na dzień dzisiejszy nie spełniają wymogów unijnych. Dla Jerzego Buzka tym podstawowym wymogiem jest zapewne pozbycie się Aleksandra Łukaszenki z Białorusi i Wiktora Janukowycza z Ukrainy.

To bardzo ciekawe, że taka Białoruś nie spełnia jakichś bardzo ważnych wymogów, bowiem Adam Wajrak, jako znany felietonista Gazety Wyborczej i wielki zwolennik walki o prawa roślin i zwierząt stwierdził na tym spotkaniu, że jeśli chodzi o ochronę Puszczy Białowieskiej, to Białoruś znacznie lepiej dba o nią, niż należąca do Unii Europejskiej Polska. Jerzy Buzek nie spodziewał się chyba, że zaatakuje go ktoś z redakcji Adama Michnika. Mimo to najwięcej zarzutów przeciwko gościowi tego spotkania wysunął jeden dość żywiołowy woodstokowicz Oskar. Stwierdził on, że Jerzy Buzek zarówno jako premier RP i przewodniczący Parlamentu Europejskiego posługuje się manipulacją, kłamie. Przekonywał, że wbrew sugestiom zwolenników UE bezrobocie w naszym kraju ciągle jest wysokie. W końcu spytał się go, czy jest on Żydem. Oczywiście za takie nietolerancyjne słowa został natychmiast wygwizdany przez większość zgromadzonych na spotkaniu, ale Jerzy Buzek na to ostatnie pytanie nie odpowiedział.

Podsumowując całe te śmieszne spotkanie trzeba powiedzieć prawdę. Przewodniczący Buzek zapewnił woodstokowiczów, że Unia Europejska jest demokratyczna, tolerancyjna, ale jeśli ktoś przeciwstawi się jej, zostanie ukarany. Nie można bowiem obrażać najwyższych przedstawicieli UE, jak to uczynił Nigel Farage. Poza tym przewodniczący PE Jerzy Buzek na trudne pytania polityczne starał się odpowiadać w taki sposób, by zadowolić całą resztę. Mówił za pomocą sloganów, zapewniał zgromadzonych, że Unii nic nie zagraża, że on jest optymistą i na pewno jakoś problemy same się rozwiążą. Ciekawe, co odpowie wspomnianej studentce europeistyki, jeśli za 2 lata Unia Europejska rzeczywiście upadnie?

Spotkanie z ludźmi

Niektórym może wydawać się, że Przystanek Woodstock jest upolityczniony, nastawiony tylko na jedną linię polityczną. Nie jest to prawda. Spotkania z Jurkiem Owsiakiem, Jerzym Buzkiem to nie wszystko. Z najróżniejszymi poglądami można się spotkać niemal w każdym miejscu. Można porozmawiać z ludźmi o tym, co myślą, co ich wkurza.

woodstock_2Któregoś razu późnym wieczorem zupełnie nieznana mi dziewczyna, mniej więcej w moim wieku opowiedziała mi o swoich poglądach. Denerwuje ją to, że zwykli ludzie nie potrafią dostrzec najprostszych rzeczy. Według niej większość z nas jest ogłupiana przez telewizję. Wierzy ona w wielkie spiski przeciwko zwykłym ludziom. Wkurza ją to, że zdecydowana większość tego nie dostrzega. Uważa ona, że wszelkie zamachy terrorystyczne, takie jak ten na Amerykę w 2001 roku były tylko przykrywką. Uważa ona, że w rzeczywistości organizatorem tego zamachu był rząd Stanów Zjednoczonych, który zabił swoich obywateli, po to by wywołać wojnę w Afganistanie i Iraku, no i rzecz jasna, by mieć z tego ropę – największe bogactwo świata. Twierdzi nawet, że katastrofa polskiego samolotu z 10 kwietnia tego roku także była zamachem.

Jak widać na Woodstocku zupełnie przez przypadek można spotkać się nawet z takimi poglądami. Ale można również spotkać się z przyjaciółmi, których nie widziało się co najmniej od dwóch lat. I najlepsze jest to, że do tych spotkań dochodzi zupełnie przez przypadek. Poza tym właśnie tam można porozmawiać przy piwie ze znajomymi o wszystkim, bez żadnych ograniczeń, bez obaw, że zostanie się złapanym przez policję za picie alkoholu.

Przystanek Jezus

Na Przystanku Woodstock można spotkać się z różnymi poglądami, ale i wieloma religiami. Ponieważ jestem przedstawicielem wiary katolickiej, nie przyciągały mnie śpiewy i tańce Hare Kriszny. Sam Przystanek Jezus był zlokalizowany na niewielkim obszarze. Odbywały się tam modlitwy, śpiewy religijne. Można było także porozmawiać z księżmi, zakonnicami, wolontariuszami Przystanku Jezus na tematy religijne, ale nie tylko. Ja miałem przyjemność rozmawiać z tymi ostatnimi. Przez dobrą godzinę zdołaliśmy porozmawiać o wielu sprawach. Oczywiście większość czasu poświęciliśmy sprawom religijnym. Udało mi się nawet poruszyć temat kryzysu w Kościele katolickim. Wyraziłem im poglądy księdza Karola Stehlina z Bractwa Św. Piusa X, które do mnie ostatnio przemawiają. Uważa on bowiem, że w wyniku Soboru Watykańskiego II Kościół zaczyna iść w złą stronę. Objawia się to m.in. coraz częstym robieniem z mszy św. widowiska, koncertu. Ks. Stehlin uważa, że dziś w czasach kryzysu w Kościele trzeba powrócić do mszy św. przedsoborowej. Wtedy bowiem kapłan zwrócony był w stronę ołtarza, w stronę Boga, ponieważ to Bóg powinien być najważniejszy i do niego należy się zwracać, a nie jak to jest teraz do wiernych. Rozmawialiśmy także o tym, w jaki sposób na co dzień odszukujemy Boga. Wspólnie się modliliśmy. I okazuje się, że to wszystko wydarzyło się na Woodstocku w ramach Przystanku Jezus.

Czym jest Przystanek Woodstock?

Przystanek Woodstock w Polsce budzi spore kontrowersje. Panuje takie przekonanie, że przyjeżdżają tam przede wszystkim ci, którzy nie identyfikują się z Kościołem, którzy chcą się tam porządnie upić, naćpać. Kiedy pokazuje się relacje TV Trwam z Woodstocku, można odnieść wrażenie, że uczestnicy tego festiwalu to sataniści. Jest to oczywista nieprawda. Z drugiej strony bezkrytyczne przekazywanie relacji z tego Przystanku także nie pokazuje pełnej prawdy o nim. By odpowiedzieć sobie na pytanie, czym jest Woodstock, najlepiej pojechać tam ze swoimi najbliższymi znajomymi. Wtedy można w pełni zrozumieć, czym jest to wielkie przedsięwzięcie Jurka Owsiaka. I mimo to, że sam organizator ma swoje własne poglądy i czasami próbuje je w różnej formie pokazać, to nie oznacza wcale, że wszyscy woodstkowicze myślą tak jak on. Na Przystanku Woodstock każdy powinien mieć swoje własne przekonania, poglądy, po to, by móc je tam wyrazić.

Mateusz Teska

Foto. Mateusz Teska


5 KOMENTARZE

  1. Wytępimy sierpem, młotem z patriotyzmu i honoru katolicką goj ciemnotę. Genitalia jako sztukę my na krzyżach chrześcijańskich zawieszamy, Prostytutki i lesbijki na Madonny namaszczamy i świat cały z krzyży oczyścimy bo symbole satanistów w szkołach zawiesimy. My pogromy chrześcijan w mediach naszych przemilczamy, klechów jak ciemniaków wyszydzamy, rządy Eurolandu w poprawności politycznej kasą wciąż trzymamy i lichwiarsko w naszych bankach zadłużamy. W gej paradach i manifach a nie w szkołach tolerancję wyćwiczymy, narkotyki twarde jako miękkie wprowadzimy, bezstresowo i luzacko młodzież wyszkolimy, kosze belfrom na łby założymy, małolatki w świnki zamienimy, a poprawność polityczną w świętość zamienimy!!! I z tych gojów katolików Urban z Palikotem i Senyszyn wraz ze Środa muszą zrobić lewicowych jewrejczyków. By mohery Rydzykowe cymes nam skruszały, nie Jezusa a Pottera POkochały, to wbijamy im do pały, w TVNie i Polsacie, Super Stacji i w Wybiórczej lęki, trwogi i kompleksy, że narodów jewropejskich są zakałą, bo lesbijkom oraz gejom, dzieci chować, edukować lewicowo zabraniają i skrobanki z eutanazją oraz czary z satanizmem wykluczają. A nasz Owsiak to na WOŚPie milionowy robi Cash, by na Woodstock gojów gonić już zaćpanych i nachlanych. Tarza głupków w szczynach w błocie, tak należy się hołocie. Zadłużone, zrujnowane TVP i Polskie Radio, Tusek z Napieralskim cymes gojom wyRYWINi. Millerowo, Michnikowo i Kwasowo nie spartoli. I do reszty ogłupimy ciemnych goi.

  2. Też byłem, przeżyłem niezapomniane chwile i nie zrobiłem żadnej chryi. Po prostu jak jest się ze swoimi ludźmi, ma się swoje zasady i umiesz się bawić bez względu na innych, to nie obchodzi cię co oni robią i co wyprawiają, czy ćpają, czy parzą się po kątach. na woodstocku są po prostu ludzie różni.
    ps wszyscy są zgodni, że najtanszym papierem na woodstocku była rozdawana przed wejściem gazeta wyborcza 😀

  3. miałem odwiedzić Miasteczko Woodstock żeby strzelić trochę fot, bo jeśli byłem w tym roku na Glastonbury i na paru innych festiwalach to dlaczego nie w Kostrzyniu?
    Jednak traf chciał że w radiu usłyszałem wywiad z J. Owsiakiem. To nie jest normalny festiwal gdzie ludzie wymieniają pieniądze na muzykę ale impreza propagandowa. Do tego żenujące spotkania z politykami. Ludzie dajcie spokój!
    Poznałem dobrze historię Glastka i innych angielskich festiwali, oni z początkowej fazy ideowej przeszli w faze wymiany towarów i usług za inne dobra.

  4. Polski „Przystanek” nigdy sie nie zmieni dopóki szefował mu będzie Owsiak. To jest facet z tezą. Poza tym, że organizuje ludziom czas, to jeszcze próbuje ich indoktrynować. To super, że w Kostrzyniu co niektórzy podcierali się „GW”, bo na nic innego ta kupa papieru nie zasługuje. Jednak we wiodących mediach nie ma wywiadów z ludźmi, którzy to robili, lecz z Owsiakiem, który wałkuje swoje…
    Kochani, nie czarujmy się… P. Owsiak za komuny miał przyzwolenie na swoja działalność na koncesjonowanych festiwalach rockowych(Stowarzyszenie Miłosników Chińskich Ręczników – czy jakoś tak, z hasłem „Uwolnić słonia” – podczas gdy inni krzyczeli w tym czasie „Uwolnić więźniów politycznych!”.
    Inny szołmen tamtych czasów, Krzysztof Skiba, za swoje wybryki tułał sie po aresztach, a Owsiak nie. To jest ta róznica (pomijam dzisiejszą działalność Skiby).
    Nie czarujmy się – Polską rządzi „Wydział akt zastrzeżonych” znajdujący się w IPN.
    A Buzek? Szkoda słów…

  5. WOŚP to z kolei Winterhilfswerk, ale co poradzić? Jak się ma swoje zasady, to to co w PrzWck złe, można od siebie odbić, osobę organizatora też… on mnie nigdy nie zindoktrynuje i nas pewnie też
    a kiedyś imprezę przejmą porządniejsi ludzie – oby.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here