ORMO
Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej (foto. internet)

To czego nie udało się dokonać dyktaturze stanu wojennego, ani nawet SB, ma miejsce obecnie na terenie Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

W żadnej polskiej wyższej uczelni po 13 grudnia 1981 roku nie udało się juncie wojskowej spacyfikować większość działaczy NSZZ „Solidarność” przy pomocy zaledwie jednego funkcjonariusza ORMO.

Na skutek braku prawdziwej lustracji i dekomunizacji po 1989roku, dawni aktywiści ORMO nie tylko mogą składać oświadczenia, że rzekomo nie współpracowali z aparatem bezpieczeństwa i mogą swobodnie kandydować na radnych miejskich i wojewódzkich, na posłów i senatorów, ale… o zgrozo mogą piastować funkcję Przewodniczącego Komisji Uczelnianej NSZZ ”Solidarność”.

Pozwolę sobie w tym miejscu na krótką dygresję historyczną.

Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej została powołana zarządzeniem Ministra Bezpieczeństwa Publicznego z dnia 22 lutego 1946 roku. Przyjmowano w jej szeregi m. in. sadystów, półgłupków, ćwierćinteligentów, kapusiów, alkoholików , a nawet drobnych złodziei i oszustów, którym zaproponowano swoistą amnestię w zamian za donosicielstwo na swoich sąsiadów, kolegów z pracy, studentów oraz oczernianie księży Kościoła Rzymsko-katolickiego. W latach PRL-u ORMO było najbardziej wyśmiewaną przez społeczeństwo formacją utrwalania władzy komunistycznej PZPR-u.

W marcu 1968 roku zasłynęli z ordynarnego bicia pałami studentów w całej Polsce, którzy protestowani przeciwko zakazowi prezentowania w Teatrze w Warszawie – „Dziadów” Adama Mickiewicza. Pamiętam z tamtych czasów taki oto wierszyk:

Kto ty jesteś?
ORMO mały!
Jaki znak twój?
Kawał pały!
Skąd pochodzisz?
Z samych mętów!
Jaki cel twój?
Bić studentów!

W czerwcu 1976 roku ormowcy zasłynęli tworzeniem tzw. „ścieżek zdrowia” polegających na tym, że pomiędzy dwoma kolumnami ormowców, uzbrojonych w długie pały , trzonki łopat, a nawet rurki wodociągowe wpędzano siłą aresztowanych robotników z Radomia i z Ursusa, którzy zostali następnie do krwi pobici.

Po 1976 roku skrót ORMO rozwijano następująco: On Rurką Może Obić.

Była taka zagadka: Z czego składa się mózg funkcjonariusza MO? Odpowiedź brzmiała, że z gliny, dlatego nazywano go gliniarzem. A z czego mózg ormowca? Odpowiedź brzmiała….. z gnoju! – I tej odpowiedzi nie trzeba było uzasadniać.

W stanie wojennym wielu ormowców zasiliło szeregi ZOMO, którego skrót rozwijano następująco: Zwłaszcza Oni Mogą Obić!

W lutym 1982 roku liczebność członków ORMO wynosiła 60.000 w skali kraju i wszyscy oni zostali awansowani do stopnia pałkowników za zasługi w operowaniu długą na półtora-metra pałą przeciwko działaczom NSZZ „Solidarność”.

Pozwoliłem sobie krótko przypomnieć niektóre tylko wybryki ORMO, gdyż młodzi Czytelnicy mogą nie wiedzieć co to była za zgraja łajdaków i donosicieli.

Wracając natomiast na Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie, to ze zdumieniem dowiedziałem się z mediów, że w czasach zupełnie współczesnych w 2022 roku funkcję Przewodniczącego Uczelnianej Komisji Zakładowej pełni były członek ORMO. Powiem szczerze, że nie zaskoczyła mnie bulwersująca informacja, że były ormowiec doprowadził do odwołania z funkcji wiceprzewodniczącego Uczelnianej Komisji Zakładowej „Solidarności”, znanego naukowca, historyka dra hab. Prof. UP Kraków Józefa Brynkusa, bo przecież to była podstawowa zasada ORMO, aby ludzi inteligentnym eliminować z życia publicznego. Jednak jako były działacz opozycji antykomunistycznej, nie mogę milczeć, gdy w 2022 roku już 33 lata po rozwiązaniu przez Sejm formacji ORMO (Uchwała Sejmu z 23 listopada1989 roku), aby jakiś były ormowiec panoszył się na jednej ze znanych wyższych uczelni w Krakowie.

Gdy dowiedziałem się, że ormowiec poczuł się zachęcony przez bierność Zarządu Regionu Małopolski NSZZ „Solidarność” i spowodował wykluczenie z członkostwa w Związku zasłużonego dla uczelnianej „Solidarności” i dla nauki polskiej profesora UP Kraków Józefa Brynkusa, to uznałem, że miarka się przebrała. Może niektórych Czytelników zaskoczę, ale moim zdaniem to nie jest już w tej chwili tylko sprawa bezpodstawnego wyrzucenia z NSZZ ”Solidarność” uczciwego i aktywnego dla dobra społeczności uczelnianej naukowca, ale sprawa honoru Regionu Małopolskiego NSZZ „Solidarność”. Jeżeli władze zwierzchnie NSZZ „Solidarność” pozwolą na utrwalenie precedensu samowoli byłego ormowca, to ORMO opanuje cały Region Małopolski!

Apeluję do Zarządu Regionu Małopolski NSZZ ”Solidarność”, aby nie traktował już jako związkowca tego prowokatora, który pełni jeszcze nadal funkcję Przewodniczącego Komisji Zakładowej „S” Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, lecz traktujcie go jako ormowca, który perfidnie chce zamienić Komisję Uczelnianą „S” w pachołków ORMO!

Jestem już w tym wieku, że doskonale pamiętam marzec 1968 roku, grudzień 1970 roku, czerwiec 1976 roku oraz stan wojenny i wiem jedno na pewno: nie wolno robić ani kroku w tył przed jakimś tam byłym ormowcem, bo jeśli Zarząd Regionu Małopolski nie powie teraz „non possumus”, to ORMO zatryumfuje w Małopolsce.

W zaistniałej sytuacji jako doświadczony były związkowiec NSZZ ”Solidarność” widzę tylko dwa wyjścia z tego całego skandalu.

1.Przywrócenie członkostwa w NSZZ ”Solidarność” dr hab. Prof.UP Kraków – Józefowi Brynkusowi i wyrzucenie z szeregów „Solidarności” aktualnego Przewodniczącego Komisji Uczelnianej. (nie podaję jego nazwiska, bo nie chcę brudzić artykułu personaliami znanego ormowca)

lub

2. Podanie się do dymisji całego Zarządu Regionu Małopolski NSZZ ”Solidarność” w przypadku braku takiego rozstrzygnięcia.

Precz z komuną!
Precz z ORMO!!!

Rajmund Pollak
Były działacz opozycji antykomunistycznej
i wieloletni były działacz NSZZ ”Solidarność”
Autor książki „Polacy wyklęci z FSM za komuny i podczas włoskiej inwazji”.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here