Przerażającą wizję przyszłości, sformułowaną przez Komisję Europejską, przytacza portal Interia.pl…
„Klęski żywiołowe niszczące zbiory rolne, wzrost śmiertelności, tropikalne choroby, utrudniony dostęp do wody pitnej – do przygotowania się na te konsekwencje zmian klimatycznych w UE wezwała w tygodniu Komisja Europejska.
Nawet jeśli ograniczymy emisję CO2 do zera, to pewne skutki zmian klimatycznych są nie do uniknięcia – powiedział unijny komisarz ds. środowiska Stawros Dimas, prezentując „białą księgę” o dostosowaniu się UE do zmian klimatu wywołanych efektem cieplarnianym.
W związku ze wzrostem temperatury na Ziemi, topnieniem lodowców i wyższym poziomem mórz i oceanów, w UE najbardziej narażone są: basen Morza Śródziemnego, gdzie wyższa temperatura może sprowadzić katastrofalne susze; Alpy – na skutek zanikania lodowców; wybrzeża, tereny położone w deltach rzek i depresjach, które są zagrożone powodziami i zalaniem, a także najbardziej wysunięte na północ terytoria UE w okolicy Arktyki.
Jeśli chodzi o sektory, to najbardziej dotknięte będą te, które bezpośrednio zależą od pogody: rolnictwo, rybołówstwo, leśnictwo, produkcja energii i turystyka.
Problemem dla ogółu ludzkości może się okazać dostęp do wody odpowiedniej jakości – na skutek wysokiej temperatury wód, suszy w jednych w regionach i powodzi w innych czy zanieczyszczenia środowiska.
Konsekwencje dla rolnictwa są trudne do oszacowania. Z jednej strony wydłużeniu ulegnie okres wegetacji, gdy wilgoć i temperatura pozwalają na wzrost roślin. To daje szansę na zwielokrotnienie niektórych zbiorów, szczególnie warzyw czy owoców. Z drugiej zaś strony huragany, susze i upały mogą okazać się zabójcze dla upraw zbóż, hodowli zwierząt czy leśnictwa.
Gorące lato w 2003 roku spowodowało w UE łączne straty w wysokości 10 mld euro. Z racji położenia geograficznego czy stopnia rozwoju poszczególne regiony ucierpią w rożnych stopniu, co jeszcze zwiększy różnice gospodarcze między nimi.
Niewykluczone, że część rolników będzie musiała zrezygnować z pracy na roli.
Ocieplenie klimatu może też sprowadzić do Europy nowe choroby – groźne dla roślin i zwierząt, lecz także dla ludzi. KE szacuje, że wzrost temperatury o jeden stopień pociąga za sobą wzrost śmiertelności o 1-4 proc. Oznacza to, że na skutek wysokich temperatur będzie w UE umierać rocznie nawet 30 tys. osób (starszych, słabych, schorowanych) do 2030 r., a w perspektywie 2080 roku – nawet 50-110 tys.
Poza mikrobami przenoszonymi przez owady i pasożytami, zagrożeniem może być skażona woda, zanieczyszczone powietrze czy powiększająca się dziura ozonowa.
Ze względu na zróżnicowanie skutków zmian klimatycznych KE uważa, że decyzje, jak się do nich dostosować, powinny być podejmowane na szczeblu regionalnym i krajowym. – Nie ma jednego rozwiązania, które pasuje dla wszystkich – powiedział Dimas.
Dlatego na razie KE proponuje tylko wymianę informacji o zagrożeniach i działaniach między krajami członkowskimi. Całościowa unijna strategia dostosowania do zmian klimatycznych, przewidująca koordynację podejmowanych działań, ma być wdrażana od 2013 roku.”
Jak widać Unia Europejska nie tylko dzielnie wprowadza socjalizm, ale także z zapałem zajmuje się przepowiadaniem przyszłości. Ciekawy wydaje się fragment, gdzie komisarze obwieszczają, że nawet jeśli obniży się zużycie CO2 do zera to klimat i tak będzie się zmieniał. No i o czym to świadczy?
P.S.
Źródło: INTERIA.PL

2 KOMENTARZE

  1. Czytając o stratach w 2003 roku z powodu upałów przypominają mi się czasy tzw realnego socjalizmu, który miał 4 wrogów: wiosnę, lato, jesień i zimę. Czy jeszcze trzeba innego dowodu, że UE jest socjalistyczna?

  2. „(…) jeśli obniży się zużycie CO2 do zera to klimat i tak będzie się zmieniał.” Chodziło mu o skutki wywołane wcześniejszymi zmianami (za czasów emisji CO2), nie „dalszymi zmianami mimo braku CO2”. Bądźmy dokładni…

Comments are closed.