Marek Migalski, to politolog z Uniwersytetu Śląskiego. W trakcie kampanii do PE wyjaśnił, dlaczego kandyduje – „Każdy ornitolog chce kiedyś polecieć” . Zatem jasno dał do zrozumienia, że zamierza w praktyce wypróbować swoje naukowe teorie politologiczne.
Czy znamy nowe odkrycia socjologiczne politologa Migalskiego na terenie Parlamentu Europejskiego? Czy eurodeputowany, rodem z UŚ zasłynął jakimkolwiek porywającym wystąpieniem w Brukseli lub w Strasburgu? Czy wywalczył dla Polski równouprawnienie w ramach UE z takimi krajami jak Niemcy, Francja i Belgia w zakresie dopłat do rolnictwa?


Jakoś na te tematy cicho, natomiast głośno się zrobiło o politologu, gdy dołączył do chóru krytykantów brata tragicznie zmarłego Prezydenta R.P.
W sytuacji, kiedy Platforma Obywatelska skupia już praktycznie w swoich rękach pełnię władzy, mam poważne wątpliwości czy eurodeputowany Marek Migalski wyraża obecnie troskę o przyszłość opozycji, czy raczej podąża z wiatrem …aby się wznieść i wyżej polecieć (bo…” każdy ornitolog chce kiedyś polecieć”). Nie chodzi mi o ograniczanie wolności słowa, bo osobiście również krytykowałem prezesa PiS za jego wypowiedzi na temat SLD i Edwarda Gierka w kampanii wyborczej, ale też przeciwstawiałem się skrajnym osądom Jarosława Kaczyńskiego, który przecież również wiele dobrego uczynił dla Polski, w trakcie swojej działalności politycznej.
Należy pamiętać, że istnieje granica między krytyką, a próbami dyskredytacji byłego premiera, które są stosowane metodami socjotechniki i najnowszej politologii.
Tak się składa, że miałem okazję bliżej poznać pana Marka Migalskiego, gdy byłem Radnym Sejmiku Województwa Ślaskiego, a on był wtedy gwiazdą mediów unoszoną na fali politologii . Bardzo zastanowiła mnie ta sprawa, że naukowiec z UŚ, (gdzie znajduje się centrum ideologiczne Ruchu Autonomii Śląska prowadzone przez dr Gorzelika) był ekspertem politologicznym nie tylko w lokalnych mediach, ale również w ogólnopolskiej telewizji publicznej. Było dla mnie jasne i oczywiste, że ktoś z samych szczytów politycznej władzy go lansuje, bo tylko naiwni myślą, że telewizja i radio publiczne działają na zasadach przypadkowego doboru rozmówców .
Początkowo nawet podziwiałem dr Migalskiego za jego błyskotliwość i inteligencję, ale gdy najpierw ze mną ze zrozumieniem rozmawiał na temat groźby jaką stanowi dla Polski RAŚ, a potem publicznie w telewizji ironizował na mój temat, to przestałem mu ufać. Pomyślałem sobie: dlaczego nie powiedział mi prosto w oczy tego, co mówi do kamery ? Potem obserwowałem jak w wielu wywiadach i wystąpieniach działa „pod publiczkę”, używając sprytnych sztuczek socjotechnicznych i starych dowcipów .
Gdy w 2009 r. rozpoczęła się kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego i Marek Migalski został umieszczony za poparciem Jarosława Kaczyńskiego na pierwszym miejscu śląskiej listy PiS, to zrozumiałem kto przez ostatnie lata promował politologa z UŚ w mediach publicznych .
W 2010 w czasie kampanii prezydenckiej jakoś Pan Marek Migalski nie krytykował Jarosława Kaczyńskiego za jego wypowiedzi korzystne dla SLD. Dopiero gdy prezes PiS przegrał wybory, ale się nie poddał i działa dalej na scenie politycznej, to politolog rodem z Uniwersytetu Śląskiego nagle nabrał krytycyzmu .
Nie jest moim celem obrona byłego premiera, lecz tylko refleksja, czy intencją politologa PiS jest dobro partii, dzięki której stał się eurodeputowanym, czy może celem Pana Marka Migalskiego jest powrót do roli gwiazdy mediów ?
Rajmund Pollak
Foto: http://www.migalski.eu/

6 KOMENTARZE

  1. Fakt jest faktem – nieżyjący Lech Kaczyński, prezydent Polski złamał przysięgę wierności Polsce i jej Konstytucji i podpisał Traktat Lizboński, co pozbawiło Polskę suwerenności. Czy może się mylę?

  2. Bardzo wyważone i celne uwagi autora. Zauważyć należy, że Marek Migalski odnosi się do premiera, a nie do prezydenta. Stąd uważam, że komentarze dotyczące prezydenta nie dotyczą tego artykułu. Są wyrazem jakiejś frustracji i niechęci w stosunku do nazwiska Kaczyńskich. Ale to nie moja sprawa.
    masd – czy będąc na miejscu prezydenta nie podpisałbyś TL? Podpisałbyś i to szybciej niż prezydent Lech Kaczyński.
    A rządy Jarosława Kaczyńskiego dawały zielone światło dla rozwoju rodzimej małej przedsiębiorczości poprzez zmniejszenie obciążeń fiskalnych i ZUSowskich. Obracam się wśród prowincjonalnej klasy średniej i widziałam, że z ufnością zaczęto patrzeć w przyszłość. Może z perspektywy stolicy inaczej to wygląda, ale Polska to nie tylko stolica. Teraz podatki się podwyższa.
    A retoryka Migalskiego używana jest chyba tylko po to aby podtrzymać swój wizerunek w mediach. Takie sobie pajacowanie.

  3. @ Lucy
    Włąśnie o to chodzi, że Polska to nie tylko Warszawa, jednak stolicę mamy coraz piekniejszą i to powinno cieszyć, choć tzw. „warszawka” to jednak jest patologia .

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here