Portal Onet.pl, za „Spieglem”, zamieszcza wywiad z Michaelem Palinem, jednym z członków grupy Monty Python:
Czy kryzysowe czasy są dobre dla komików?
Jeszcze jak! Powinni mi właściwie podnieść czynsz za moje biuro w londyńskim Covent Garden. Ale właściciel jest zadowolony, że ma tu mnie, a nie jakiś bank.
Kiedy na początku lat 70. wraz ze swoimi kolegami z Monty Pythona świętował pan pierwsze wielkie sukcesy, gospodarka Wielkiej Brytanii też sięgała dna.
To naprawdę nie była nasza wina!
Niewykluczone, że było odwrotnie: dopiero kryzys sprawił, że wasz anarchistyczny humor stał się możliwy do przełknięcia. A dzisiaj…
…historia się powtarza. Łagodność znów nie jest w cenie. Komedia rozkwita w czasach biedy….
(…) Brytyjskiemu imperium dowcipu wiedzie się więc doskonale?
Nie. Właśnie zaczynamy tracić nasz luz. Niestety.
Co pan ma na myśli?
Islamski terroryzm. Nie znam zbyt wielu ludzi, którzy opowiadaliby dowcipy o Al-Kaidzie. Po prostu się boją.
Monty Python na pewno stworzyłby na ten temat parę złośliwych skeczy.
Gdybyśmy usiedli wszyscy razem, z pewnością przyszłoby nam do głowy parę pomysłów. Talib jako uczestnik teleturnieju „Milionerzy”. Albo tournee Al Kaidy: „Jaskinie świata”.
Dlaczego nie zrobicie takiego show?
No i potem mielibyśmy na karku taką dyskusję, jak Duńczycy po opublikowaniu karykatur Mahometa. Dzisiaj ludzi zastrasza się w imię poprawności politycznej. Nie mam na myśli tylko problemu terroryzmu. Czasami odnoszę wrażenie, że już w ogóle nie wolno nam z niczego żartować, dopóki nie przeczytamy dokładnie tego wszystkiego, co wydrukowane jest zawsze maleńkimi literkami. Ale to nie przejdzie – humor jest czymś spontanicznym. Śmiech bierze się z zasady wolnej woli. I mam nadzieję, że tak zostanie…”
Czytaj całość…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here