W Walentynki w Centrum Edukacyjnym IPN miała miejsce impreza integracyjna dla żołnierzy wywiadu wojskowego PRL i zwolenników dekomunizacji. Pretekstem była prezentacja książek o wywiadzie PRL. Sławomira Cenckiewicza „Długie ramię Moskwy. Wywiad wojskowy Polski Ludowej 1943-1990” wydanej przez wydawnictwo Zysk, oraz Zbigniewa Siemiątkowskiego „Wywiad a władza. Wywiad cywilny w systemie sprawowania władzy politycznej PRL”.



Licznie zgromadzonej publiczności książki przedstawiło dwu pracowników IPN: Witold Bagieński i doktor Władysław Bułhak. Zdaniem Witolda Bagińskiego temat służ specjalnych PRL nie był dotychczas poruszany. Prace autorów są więc pionierskie. Siemiątkowski w swojej książce domagał utajnienia akt komunistycznych i twierdził że wywiad nieustanie poszerzał swoją niezależność wobec ZSRR. Przytoczył wiele zebrane przez siebie relacji funkcjonariuszy wywiadu cywilnego, dając im jednak zbytnią ufność (funkcjonariusze czasami wciskali Siemiątkowskiemu kit, a on to bezkrytycznie powtarzał). Poważnym zarzutem wobec autora książki o wywiadzie cywilnym była bardzo mała ilość wykorzystanych przez niego archiwaliów (autor korzystał tylko z dokumentów IPN, i nie wykorzystał niezwykle ciekawych dokumentów IPN). Cenckiewicz zaś wykorzystał dostępne archiwalia, skorzystał z obcojęzycznej literatury (w tym niepopularnej wśród historyków literatury rosyjskiej). Zdaniem Cenckiewicza wywiad PRL był narzędziem sowietów.

Władysław Bułhak zarzucił Siemiątkowskiemu powielanie błędów z anglojęzycznej literatury przedmiotu, zbytnie zaufanie do relacji funkcjonariuszy wywiadu PRL. Siemiątkowski w swej pracy docenił też sukcesy wywiadu PRL i przekształcenie go w wywiad III RP.
Doktor habilitowany Sławomir Cenckiewicz (urodzony w 1971 roku historyk i autor prawie stu publikacji naukowych) zgodził się z recenzentami. W swojej wypowiedzi stwierdził że: Rosjanie nie piszą o relacjach z wywiadem PRL od lat sześćdziesiątych, w krajach postkomunistycznych nie ma syntez opisujących pracę wywiadów w krajach bloku, było bardzo ciężko dotrzeć do materiałów wywiadu w archiwach IPN. Zdaniem Cenckiewicza dopiero w początkach III RP sowieci wygaszali oficjalne kontakty i nadzór nad wywiadem PZPR (temu wygaszaniu przeciwni byli żołnierze wywiadu wojskowego PRL). Najciekawszym stwierdzeniem Cenckiewicza był to że USA wymusiło na III RP przekształcenie służb PRL w służby III RP polegające na zmianie szyldu a nie na czystce. W trakcie swoich badań nad wywiadem wojskowym Cenckiewicz był zaszokowany nieprofesjonalizmem wywiadu wojskowego PRL i brakiem jakichkolwiek jego sukcesów. Wywiad LWP nie potrafił korzystać nawet z źródeł białego wywiadu. Na tle wywiadu wojskowego wywiad cywilny PRL był bardziej profesjonalny i osiągał większe sukcesy.

Doktor habilitowany Zbigniew Siemiątkowski (urodzony w 1957 roku były czterokrotny poseł na sejm, były rzecznik kampanii prezydenckiej Kwaśniewskiego, były podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta RP, były zastępcy szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, były minister spraw wewnętrznych w rządzie Cimoszewicza, były koordynator służb specjalnych w randze ministra), stwierdził że wywiad PRL stawał się z czasem coraz bardziej niezależny od ZSRR (służby cywilne miały się polonizować – dzięki Moczarowi i Szlachcicowi, nie było sowieckich szkoleń dla cywilnego wywiadu PRL, a PRL był jedyną Polską jaka była możliwa w ówczesnym świecie). Siemiątkowski w swej wypowiedzi stwierdził że (jako politologa) bardziej interesowały go mechanizmy władzy i ludzie władzy. Irracjonalność zachowań ludzi władzy, zjawisko że najważniejsze decyzje zapadają w kuluarach (dla tego tak ważne są relacje). Były szef wywiadu III RP zadeklarował że bardzo lubił swoich podwładnych. Siemiątkowski stwierdził że wywiad PRL był elitarny na miarę PRL, bankructwo PRL w latach osiemdziesiątych sprawiło że wywiad nie miał nic do zaoferowania potencjalnym szpiegom ludowej „Polski” w dekadzie Jaruzelskiego (dodatkowo w ostatniej dekadzie bloku ani ZSRR ani PRL nie mogła skorzystać z zdobytych informacji bo były tak zapóźnione cywilizacyjnie). Zdaniem Siemiątkowskiego: wywiady zachodnie też nie odnosiły sukcesów, władze PRL były całkowicie zależne od informacji dostarczanych przez wywiad. Autor książki o wywiadzie cywilnym zadeklarował że bał się pisać o tym jak służby specjalne PRL inspirowały niepokoje społeczne w PRL (bo służby działały bez pozostawiania papierowej dokumentacji).

Największą reakcje emocjonalną uczestników spotkania wywołały pytania i opinie wyrażone przez będących na widowni żołnierzy wywiadu wojskowego PRL (taka drobna ciekawostka – żołnierze wywiadu wojskowego PRL wymawiali GRU jako gru).
Marek Dukaczewski (prezes Zarządu Głównego Stowarzyszenia Sowa zrzeszającego kombatantów wywiadu wojskowego PRL, według Wikipedii: generał brygady, były oficer wywiadu wojskowego PRL i III RP, szpiegował USA i Izraelu, były podsekretarz stanu w Kancelarii Kwaśniewskiego, były szef Wojskowych Służb Informacyjnych) zarzucił Cenckiewiczowi kłamstwa (co ciekawe co do szczegółów pracy, a nie głównych też o braku sukcesów i zależności od sowietów), korzystanie z publicystyki nie z dokumentów, nie posiadanie tak pięknej biografii jak Onyszkiewicz i Komorowski.

Cezary Lipert (Przewodniczący Komisji Rewizyjnej Stowarzyszenia Sowa) zarzucił Cenckiewiczowi powielanie błędów. Stwierdził że kursy GRU stały na wysokim poziomie.
Krzysztof Polkowski (członek zarządu Stowarzyszenia Sowa) zaprzeczył informacjom o zbieraniu danych biometrycznych żołnierzy wywiadu PRL przez GRU podczas kursów organizowanych przez Armie Czerwoną. Cenckiewiczowi zarzucił wiele błędów w jego pracy i błędne uogólnienia.

Lech Kowalski (biograf Jaruzelskiego) zarzucił wywiadowi wojskowemu PRL niekompetencje, oszukiwanie Jaruzelskiego, i doprowadzenie do upadku PRL.

Po prezentacji, w kuluarach miało miejsce wiele ciekawych dyskusji.
Jan Bodakowski
Foto.: Jan Bodakowski

2 KOMENTARZE

  1. Szkoda, że Autor tekstu nie zrelacjonował jak wyglądała polemika między pp. Cenckiewiczem a Dukaczewskim. Skoro szef WSI zarzucił historykowi kłamstwa, to tamten pewnie jakoś na to odpowiedział.

  2. Oto do czego prowadzi „poprawność polityczna”. Ci faceci odpowiedzialni są za liczne zbrodnie okresu PRL i III RP, „prywatyzacje” gospodarki i wiele innych przestępstw. Ich miejsce jest na ławie oskarżonych a oni dyskutują z historykami pewnie o tym jakie to nieszczęście spotkało ich kiedy taki „zawistnik” Antoni Macierewicz rozwiązał WSI i tym sposobem skrócił życie „szlachetnemu” płk Tobiaszowi.
    Do czego żeśmy doszli?

Comments are closed.