Słowo do Pana Michała Marusika
Przewodniczącego Rady Sygnatariuszy UPR.

Wielce Szanowny Panie Michale!
Zawsze miałem o Panu wyrobione, dobre zdanie. Owszem, moja wizja rozwoju UPR, jak i stylu jej funkcjonowania na scenie politycznej współczesnej Polski w wielu kwestiach była odmienna od tej, która była bliższa Pana sercu, ale można mieć różne poglądy i wizje oraz zachowywać do siebie szacunek i uznanie dla możliwości funkcjonowania odmiennych racji.
Wszak tylko w debacie narodzić się może zwycięstwo. Takie zachowanie jest zresztą normalną postawą ludzi zachowujących pewną klasę i kulturę. Jest to postawa godna i wymagana od ludzi wyznających ducha konserwatyzmu lub przynajmniej kreujących się na takowych. Jednak w ostatnim czasie doznałem kompletnego szoku obserwując niektóre Pana zachowania, słuchając pańskich wypowiedzi i oglądając pańskie wystąpienie dla Wolnej TV. Nie będę ukrywał, że jest mi ogromnie przykro, iż musiałem zobaczyć wizerunek zupełnie innego człowieka, niż ten, jaki, oby nie w swojej naiwności, pozwoliłem sobie w przypadku Pana osoby wyrobić. Jak szybko udało się Panu przeobrazić z kreowanego na obrońcę wartości, wyważonego mentora, który winien spokojnie tonować wulgarne spory i ataki oraz stojąc na straży ustaleń najwyższej władzy UPR (Konwentu) dbać o dobro partii, w agresywnego, nierozważnego i stronniczego uczestnika personalnej hucpy, która nie ma nic wspólnego z dobrem i rozwojem UPR.
Zrozumiałbym gdyby taką postawę prezentował Pan Wayda, Pan Wodnicki (już w przedwyborczym liście pokazał klasę i słownictwo) lub jakiś szeregowy członek (nie obrażając nikogo), ale Pan Panie Michale? To nie przystoi konserwatyście. Nosi Pan w klapie taki mały znaczek w kształcie gotyckiej tarczy z czarnym, złoto obramowanym krzyżem celtyckim na błękitnym, królewskim tle. Ten znaczek świadczy, iż zalicza się Pan do elitarnego grona ludzi, dla których konserwatyzm i monarchizm oraz związane z tymi ideami wartości i postawy są nie podważalną świętością. Do grona ludzi, od których wymaga się więcej niż od zwykłych obywateli. Wymaga się klasy i wiary. I jednocześnie pozwala Pan sobie na bluźniercze porównanie Pana Janusza Korwin-Mikke do Jezusa?
Do Jezusa porównuje Pan człowieka, który jawnie słowem pisanym głosi zwątpienie w zasadność kultu maryjnego Kościoła Rzymskokatolickiego, powątpiewa lub wręcz neguje prawdziwość objawień i wybiera sobie Świętych Kościoła których uznaje, a których neguje („Korwin, wolnościowiec z misją” s. 117-134)? Nie wadzi to Panu? Z drugiej zaś strony tak łatwo znajduje Pan źdźbła w cudzych oczach, a nie widzi Pan belki w swoim. Każdy z nas ją ma. Tak łatwo Panu określać Pana Prezesa Bolesława Witczaka mianem Barabasza, a najwyższą władzę w UPR ? Konwent, porównywać do żydowskiej tłuszczy żądającej jego wydania? A może by się jednak zastanowić gdzie w tej scenie biblijnej, jakże plastycznej i ponadczasowej, jest Pańska rola? Na którego z aktorów zajścia, być może zupełnie bezwiednie, się pan wykreował? Może ta ogromna, nieprzystająca chrześcijaninowi złość, wynika z tego, że już widział się Pan członkiem Sanhedrynu i chciał samemu sterować tym tłumem, aby dokonywał wyboru według pańskiej woli?
A później może jednak rola Piłata umywającego ręce? Obym się mylił. Ale to pokaże czas. Na razie strasznie boli mnie, że muszę używać takich porównań. Nie ja jednak wytyczyłem ten szlak. Panie Michale, tak mocno nienawidzi Pan demokracji, jako konserwatysta, wzbrania się Pan przed knowaniami i grą w zakulisowych intrygach. A cóż Pan ostatnimi czasy robił. Jak nazwać wizytę w Okręgu Dolnośląskim oraz „namaszczenie” Pana Prezesa Roberta Maurera na II Wiceprezesa UPR? Czy dla tych 7 głosów Delegatów z tego Okręgu warto zaprzepaścić wyznawane wartości?
Warto podeptać zasady konserwatywne? Czy nie jest to po prostu kupczenie stanowiskami w celach obalania legalnej władzy? Czy nie jest to wyznanie wiary demokratycznej (i to wiary zdegenerowanej), opartej na kreowaniu większości? Gdzie wiara, że prawda zawsze zwycięży? Przecież konserwatysta woli przegrać bój honorowo niż stracić honor w knowaniach. A czy teraz, skoro się nie udało, zostawi Pan niepotrzebnego już w walce II Wiceprezesa lub zamieni go na bardziej odpornego na krytykę? Może na Pana Żółtka – wierny, wyznawca, niezły gracz, wiele po nim spłynie, nie ma skrupułów, odporny na krytykę?
Jakoś tak wraca mi przed oczy „pomorska” sprawa Pana Skorynki. Najpierw namawiał Pan ludzi, aby popierali wniosek o jego wyrzucenie z UPR, a później głosował Pan za jego włączeniem do grona Członków Sygnatariuszy. Czy już wtedy zdecydował Pan, że zasady można zdeptać? Że wola „Mistrza” jest ważniejsza niż ludzka uczciwość? Czy dziś Pana Roberta Maurera czeka podobny los jak tamtych ludzi, którzy Panu zaufali? Mi los Pana Roberta Maurera jest zupełnie obojętny, od momentu, kiedy wyraźnie dał sygnał swojej buty, arogancji i bezwzględności, sugerując, iż po swoim zwycięstwie „krwawo” rozprawi się z ludźmi odmiennego zdania. To nie jest, Panie Michale, człowiek skazany na sukces, ale samobójca. Źle ulokowane uczucia.
Wiem, że w polityce nie ma sentymentów. Tylko, że nie wolno tak naginać przekonań. Rzeczywistość często nas zaskakuje i przerasta, a miarą naszego człowieczeństwa i poziomu naszej klasy jest to, w jaki sposób przyjmujemy wieści, które dla nas nie są wymarzone. Porażkę w walce, także politycznej, trzeba umieć przyjąć godnie i honorowo. Nie wolno debaty o kształt partii i formę jej funkcjonowania sprowadzać do prostego sporu personalnego, który dodatkowo obwarowany jest jawnym szantażem: albo zrobicie tak jak chcę i zaplanowałem, albo pożałujecie, nawet jeśli przy okazji polegną niewinni, a może i cała partia.
Proszę, więc nie uciekać od rzeczywistości, gdyż spór o przywództwo ma tu drugorzędne znaczenie. Obaj wiemy, że chodzi o wizję UPR i tylko przypadek sprawił, że akurat Prezes Bolesław Witczak i Pan Janusz Korwin-Mikke mający tak różne wizje, stanęli w tym samym czasie naprzeciw siebie. Choć, dla mnie to może nie przypadek, tak po prostu musiało się stać. Konwent nie głosował tak naprawdę personalnie, tylko wskazał na poparcie pewnej, konkretnej wizji rozwoju UPR. Dla konkretnego kierunku. A, że przywódcom błędy się zdarzają, cóż, kto ich nie robi? Chyba tylko ten, co nic nie robi. I tak Rada Główna jak i Konwent, te niedociągnięcia i błędy dostrzegły. Ale uznały, iż wyjaśnienia Prezesa, są wystarczające (Prezes potwierdził wyraźnie poprawę tych elementów, które wzbudziły wątpliwości), a kierunek rozwoju partii uznały słuszny i w przyszłości rokujący najlepiej. I ja się z tym zgadzam, gdyż po pierwsze: taka jest wola Konwentu (jako legalista nie podważam decyzji najwyższej władzy w partii), a po drugie: będzie to na pewno kierunek bez samobójczych upadków w stylu „wrzesińskim”. I tyle.
Notabene chciałbym zapytać, czy słyszał Pan kiedykolwiek, aby Pan Janusz Korwin-Mikke przeprosił kandydatów z Wielkopolski, że żenującym kabaretem swoim zmarnował całą ich pracę wyborczą? Czy zaoferował zwrot poniesionych kosztów? Bo ja nie. To dla niego zbyt błahe, uwielbienie własnego ego nie pozwala mu na taki gest, a poza tym twierdzi, że polityk nawet jak popełni ewidentny błąd, to nie powinien się do tego przyznawać (te słowa padły na spotkaniu, z SM Okręgu Wielkopolskiego w Poznaniu). A Prezes Bolesław Witczak, jednak taką klasę miał i za błędy przeprosił.
Kwestii finansowych nie będę specjalnie poruszał, gdyż gentelmani o pieniądzach nie rozmawiają (a w polityce, o tak niewielkich wcale nie przystoi rozmawiać, aby nie być śmiesznym; a już roztrząsanie tego publicznie przez, nazwijmy to zwolenników Pana Janusza Korwin-Mikke, jest skandaliczne, gdyż pokazuje przeciwnikom politycznym słabość finansową UPR – proszę porównać budżety różnych partii; takie zaś działanie jest działaniem na szkodę partii, a Statut UPR mówi… Wie Pan co mówi, więc nie będę dopowiadał). Powiem tylko, że nie wierzę, aby tak jak kilku krzykaczy konwentowych wierzył Pan w możliwość uprawiania polityki na wysokim poziomie, bez pieniędzy i bez zawodowstwa (opłacanego finansowo) Prezydium. Nie wierzę w to, bo wierzę w Pana inteligencję (zaś, jeśli ktoś twierdzi, że UPR nigdy nie wykładał pieniędzy np. na Pana Janusz Korwin-Mikke to proponuję zobaczyć, kto i za ile opłacał wynajęte na żądanie Pana Janusza, w 2005 r., przez prawie 2 miesiące, mieszkanie we Wrześni i ile razy z niego korzystał Pan Janusz – pozwalam sobie zaznaczyć, że prawie wcale, gdyż było to jedynie kilka dni; czy te pieniądze nie zostały zmarnowane? Czy ktoś żądał od Pana Janusza ich zwrotu? Nie! I bardzo słusznie, bo polityka musi kosztować!).
Zapytał mnie Pan przed Konwentem, czy aby nie będzie z mojej i Okręgu Wielkopolskiego strony, tworzenia podstaw do obalenia Konwentu. Uczciwie powiedziałem Panu, że nie. Bo szanuję ludzi, jacy przyjechali i ich wyborców. Nie znałem wyników Konwentu, a obiecałem Panu, że nie będę działał negatywnie. Niech i Pan zachowa się z podobną klasą. Gdybym przegrał, odsunąłbym się w cień i nie przeszkadzał nowym Władzom (chyba,że chcieliby mojej aktywności), a może honorowo bym odszedł. Dlatego smucę się, że daje się Pan wciągać w jakieś nieprzystojne gry ludziom bez klasy.
Wierzę jednak, że zachowa się Pan godnie i tak jak chciałby Pan abym ja się zachował. Tak jak chciał Pan w tej naszej krótkiej rozmowie. Liczę też na Pana aktywność – pozytywną aktywność. Makiawelizm i demokratyzm Panie Michale, nie przystoi takim osobom jak Pan. Jest Panu z nim zdecydowanie nie do twarzy. Szkoda, że tak łatwo się Pan odbrązowił. Ale proszę się zastanowić i zważyć, co jest cenniejsze: świadectwo wartości, które się wyznaje, czy doraźny, wynikający ze złośliwego zaślepienia, pozorny, sukces polityczny.
Zaznaczmy, że w tak bardzo małej skali – mikroskali UPR. Wierzę, że wybierze Pan jednak dobrą drogę i nadal będę mógł widzieć w Panu osobę ponad podziałami.
Z wyrazami głębokiego szacunku
Dr Bartosz Józwiak
Prezes Okręgu Wielkopolskiego

18 KOMENTARZE

  1. Albo facet nie jest w stanie zrozumiec wypowiedzi Marusika ( o uwolnieniu Barabasza) albo niestey dostal taka role zeby nachalnie postawic Marusikowi kontre bez wzgledu na to jak glupkowato to musi brzmiec. Pan Marusik uzyl przykladu przeglosowania Barabasza, zeby pokazac, jak „kupa panowie” dochodzi sie do decyzji, ktore nie maja nic wspolnego z parawda, lub zasadnoscia postepowania. Stwierdzajac wiec, ze jakim cudem JKM to wcielenie Jezusa dr. Jozwiak albo robi z siebie durnia, albo uzytecznego idiote.

  2. Prof. Wolniewicz zwykł nazywać tego typu wypowiedzi jak p. dr Jozwiaka następująco: „bełkot precyzyjny, czyli najwyższa forma bełkotu”.

  3. KZM kontra KZM – swoja drogą p. Marusik bardzo nerwowy był na nagraniu. Zaciekawił mnie wątek zdrady swoich ludzi przez p. Marusika – ciekawe… (człowiek słowa, o zmiennym kursie?). A z Maurerem to też news – monarchista jedno mówi, a później jak rasowy demokrata jedzie na drugi koniec Polski kupić szable (7 szabel). Aż korci zapytać – p. Marusik, kiedy i Pan odejdzie do PJKM?

  4. Oby odszedł jak najszybciej wraz ze p.Stawiarskim i innymi im podobnymi.

  5. Pierwszy raz tutaj ze wskazania (http://korwin-mikke.pl/polecamy)
    Zaskoczony jestem poglądem p. Jóźwiaka iż członek UPR-u a zwłaszcza pamiętający msze w rycie trydenckim nie może być zdziwionym gigantycznym rozwojem kultu maryjnego. Toż ateistę profesora Wolniewicza w Radio Maryja goszczą z honorami…
    Gentelmeni nie rozmawiają o swoich pieniądzach. O pieniądzach powierzonych ich pieczy rozmawiają w najlepsze. Zwłaszcza gdy się rozpłyną. XIX wieczni dżentelmeni ściągali nawet Sherlocka Holmesa do ich odnalezienia i wskazania złoczyńcy.

  6. JKM włożył tyle w UPR, że spokojnie starczyło na 2 miesiące we Wrześni choćby i w ***** hotelu. A to przecież „najmocniejszy” zarzut (nieźle, UPR działa jak przysłowiowa polska demokracja, haki, haki i haki!).
    Szkoda czasu, by odbijać każdy z tych argumentów. Pan Witczak jest daleki od wszelkiego profesjonalizmu, politycznego „zawodostwa”, no ale pan dr. ma inne zdanie.
    Połajankę można skonkludować, aby nie zwracać uwagi na beton w UPR-ze, a robić swoje w PJKM. Czas wszystko pokaże, jak mówi jeden z konserwatywnych aksjomatów.

  7. Ależ „Mistrz” może wszystko i wszystko należy mu wybaczać, a zatem do PJKM – masowo! Zabierzcie p. Marusika też.

  8. Cerber: historia, to pamięć – ile razy JKM zbierał i wykorzystywał haki na swoich przeciwników, których on atakował? W UPR wkładali najwięcej Ci, którzy później wychodzili przez Straż i Konwntykl. Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka…

  9. Wolność, Własność, Sprawiedliwość. Gdzieś to już widziałem… Rozumiem, że w ramach wolności pan Prezes wypłacił sobie wynagrodzenie. Czyli zadbał o swoją własność i sprawiedliwość dla siebie, wszak zawiesił własną działalność na czas trwania kampanii. Próbuję to objąć swoim małym rozumkiem i dochodzę do wniosku, że jako żywo przypomina mi to PRL-owskie rozumienie tych haseł. Czy o taką Polskę mamy walczyć?
    Argument, że chodzi o małe kwoty ośmiesza UPR, która okazuje się być taką samą partią jak każda z sejmowych. Tylko korytko małe, ale chodzą słuchy, że są widoki na większe 🙂

  10. U. P. R. – ostatnia deska ratunku Ojczyzny została przez bandę demokratycznej tłuszczy połamana i wyrzucona jako przeszkadzający balast w dopychaniu się do koryta socjaldemokratycznej władz.
    Smutne. Okrutne. Żal. Szkoda. Przyjdzie czas Prawdy, Sprawiedliwości i Sądu…..Ale to już nie będzie za mego życia.

  11. Naszła mnie refleksja – że też ja głosowałem na ludzi którzy operują takim bełkotem!
    A tak na marginesie, znajdźcie teraz ludzi, niezaangażowanych w aktywną politykę, którzy swoimi datkami będą chcieli zasilić konto partii, w której w zasadzie nie ma kontroli nad tymi pieniędzmi, a prezes wypłaca sobie z nich samowolne honorarium.

  12. prawda zawsze leży gdzieś po środku. taki rozłam wcale nie musi wyjśc UPR na złe, ale to pokaże czas. co do „profesjonalizmu, i „zawodostwa” p.Witczaka nie będę nic mówic, bo jaki jest Witczak każdy widzi. bądź co bądź trzeba robic swoje… a jak są w partii tacy mądrzy ludzie to działac, a nie biadolic… ten rozłam trzeba wykorzystac, bo albo znikniemy, albo w koncu sie wybijemy. czlonkowie wybieraja.

  13. Panie Jóźwiak !!!
    Jeżeli ma Pan jakiekolwiek zastrzeżenia do mojej osoby – to proszę o kontakt bezpośredni!!
    Chyba, że Pan się wstydzi lub boi – co po zwolenniku „uczciwych inaczej” na stanowiskach prezesa i skarbnika partii konserwatywnej, jakim się Pan okazał, dziwić się nie można.
    Pisze Pan do Pana Marusika, iż nie powinniśmy rozmawiać o pieniądzach, które Witczak i Grocki „wyprowadzili” z kasy UPRu ….. No cóż, a może Pan po prostu odda to co w/w malwersanci „zawłaszczyli”??
    Stać Pana na to???
    Nie wiem, jak Prezes Okręgu Wielkopolskiego może tolerować takie „osobowości” wśród swoich nomen omen członków …. no chyba, że Pan też skorzystał finansowo na ich przekrętach!!!
    Ale tego nie wiem i oskarżać Pana o to nie zamierzam, choć inne wytłumaczenie Pana zachowania jest tylko takie, iż Pan swoim „małym rozumkiem” nie ogarnia tego, jak wielką szkodę ci dwaj „działacze” wyrządzili Unii Polityki Realnej!!!
    Mam nadzieję, że jak prokuratura zajmie się tymi panami, zmieni Pan zdanie, i przeprosi Pana Michała Marusika ( bo na to, żeby miał Pan tyle odwagi cywilnej i przeprosił także mnie, nie liczę !!! ).
    Z poważaniem
    Dariusz Wodnicki
    Prezes Oddziału Stołecznego
    UNII POLITYKI REALNEJ

  14. ’… 'warto zaprzepaścić wyznawane wartości?”
    „Czy dziś Pana Roberta Maurera czeka podobny los jak tamtych ludzi, którzy Panu zaufali?”
    Moim zdaniem krytykowanie działań prezesa za spot wyborczy, najem kapeli, wygląd konwencji i całej kampanii jest niesłuszny. Mamy zaufanie do prezesa, że podejmując te decyzje postępował według swojej najlepszej wiedzy, że są to działania najkorzystniejsze dla partii.
    Również przyznanie sobie pensji można by zaliczyć do takiego działania. Jednak pod warunkiem, że byłoby to jawne. Prezes jednak postanowił tego faktu nie upubliczniać i to jest właśnie złamanie wszystkich najważniejszych wartości UPR! I na tym tylko i wyłącznie polega jego grzech.
    Cieszę się, że za ten błąd przeprosił. Ale czyż po wyrządzeniu krzywd nie należy ich naprawić. Pan prezes Józwiak lubi przykłady ewangeliczne może nam przypomni jak postanowił naprawić swoje błędy celnik?
    Prezes powinien zadeklarować zwrot tych pieniędzy. Niekoniecznie natychmiast, rozumiem trudną sytuację, w jakichś ratach …
    Jednak w takiej sytuacji honor wymaga, żeby również ustąpił. Jak pokazał konwent w partii jest większość anty JKM wiec należy przypuszczać, że przejdzie jakiś kandydat nie związany z JKM. Szczególnie teraz gdy JKM odszedł.
    Wartości to jest jedyna rzecz jaką posiada UPR jeżeli je przekreślimy nic nie zostanie.

  15. Wodnicki? To ten Pan od koalicji z Samoobroną w Warszawie? Coś Pan się popisał! Coś Pan robił przez ostatni rok dla UPR, ostatnia manifestacja 14.10. potwierdziła, że na Warszawę nie można liczyć? A kampania? Pan też „sypał piasek w trybiki”, czy zbierał dla Libertasu? Ale gardłować i bluzgać to Pan potrafi, może już czas do PJKMu?

  16. Do – pocztowiec
    Jak ktoś nie ma odwagi podpisać się imieniem i nazwiskiem, to widać, że ma coś do ukrycia!!
    Może to, że jest nasłanym agentem ( tylko kogo ??? Witczaka ??? ) i chce wprowadzić zamęt!!
    Nie powinienem mu odpowiadać, ale nie mam nic do ukrycia, więc to zrobię.
    Po pierwsze KŁAMSTWEM jest, że w Warszawie była kiedykolwiek zawarta koalicja z Samoobroną !!!!
    Po drugie – Warszawa cały czas aktywnie działa, tylko wewnętrzna cenzura, wprowadzona przez tą szumowinę Witczaka, sprawie, iż nic o tym co się dzieje w Warszawie nie trafia na strony UPRu…
    Po trzecie – Witczak chciał startować z jedynki w Warszawie – to dlaczego nie potrafił zebrać nawet podpisów ??????
    Gdyby nie chamskie zachowanie Rady Głównej wobec JKMa, to jak zwykle Warszawa miałaby zebrane podpisy w dwa tygodnie ( nigdy nam więcej czasu to nie zajęło …)
    Innych insynuacji nawet nie chce mi się komentować, bo są na poziomie magazynierów z Szamotuł …
    Dariusz Wodnicki
    Prezes Oddziału Stołecznego
    UNII POLITYKI REALNEJ

  17. Do: Dariusz Wodnicki
    „Po drugie – Warszawa cały czas aktywnie działa, tylko wewnętrzna cenzura, wprowadzona przez tą szumowinę Witczaka, sprawie, iż nic o tym co się dzieje w Warszawie nie trafia na strony UPRu…”
    Bardzo Pana proszę o zachowanie godne członka partii konserwatywnej, a także o szacunek dla statutu Unii Polityki Realnej, który w szczególności powininen cechować Prezesa jednego z jej oddziałów.
    „Innych insynuacji nawet nie chce mi się komentować, bo są na poziomie magazynierów z Szamotuł …”
    Niech spokojnie spojrzy Pan na swoją wypowiedź i oceni na jakim poziomie została ona napisana. Według mojej oceny na pewno nie na poziomie Prezesa Oddziału Stołecznego.

Comments are closed.