Według naszych dotychczasowych ustaleń i analiz światowy kryzys gospodarczy został wywołany utratą wypłacalności przez największe banki amerykańskie i europejskie we wrześniu 2008 r. Niewypłacalność banków pociągnęła za sobą natychmiastowe zamarcie międzybankowego rynku pieniężnego oraz zamrożenie akcji kredytowej. Na skutek zamrożenia akcji kredytowej gospodarki narodowe zostały pozbawione pieniądza niezbędnego do prowadzenia wymiany towarowo-pieniężnej. Kryzys błyskawicznie obejmuje gospodarkę realną w tempie przekraczającym to z czasów Wielkiego Kryzysu.
Niewypłacalność banków nastąpiła na skutek przegrania przez nie gigantycznych spekulacji, które zintensyfikowały się w ostatnich kilku latach, a apogeum miały latem 2008 r. Spekulowano za pomocą produktów pochodnych (derywatów) takich jak opcje, warranty itp. W spekulacjach tych wykorzystywano lewarowanie polegające na obstawianiu gigantycznych zakładów, mimo posiadania relatywnie niewielkich aktywów zabezpieczających. Spekulacja była wzmożona na skutek kreacji pieniądza depozytowego przez banki komercyjne oraz zniesienia w 1999 r. w USA barier prawnych (wprowadzonych w 1929 r.)  pomiędzy bankowością inwestycyjną a depozytowo-kredytową.
Otwartym pytaniem pozostaje kto skorzystał na spekulacjach? Z kim banki amerykańskie i europejskie przegrały zakłady i wobec kogo mają zobowiązania? Zobowiązania te sięgają całości ich kapitałów własnych, a mamy niepotwierdzone oficjalnie informacje, że są wyższe niż wielokrotność tych kapitałów.
W tej sprawie możemy postawić trzy hipotezy.
Według pierwszej zwycięskim przeciwnikiem banków zachodnich były instytucje azjatyckie (wśród nich japońskie) finansowane kapitałem chińskim. Hipotezę tę potwierdza zdolność gospodarki chińskiej do wytrzymania i osiągnięcia sukcesu w spekulacji, dzięki olbrzymim rezerwom dewizowym powstałym na skutek intensywnego i zdrowego ekonomicznie rozwoju gospodarczego.  Ponadto zwróciliśmy uwagę na rolę banków azjatyckich w przejmowaniu upadłych banków zachodnich oraz na przebijające się w mediach przeświadczenie o zasadniczej roli kapitału azjatyckiego w przezwyciężeniu kryzysu. Symptomatyczna jest również pierwsza natychmiastowa wizyta Hilary Clinton po jej nominacji na sekretarza stanu w nowej administracji USA, która miała miejsce w Chinach.
Druga hipoteza kieruje naszą uwagę do krajów arabskich. Wskazujemy na posiadanie przez kraje arabskie dużych zasobów dewizowych zaoszczędzanych z eksportu ropy naftowej. Również podejrzenia budzi ostatnia bańka spekulacyjna, która rozdęła się na ropie naftowej. Z drugiej strony, obecność wojsk amerykańskich w Iraku oraz ścisłe związki polityczne pomiędzy arabskimi eksporterami ropy naftowej, a USA przemawiają za traktowaniem tej hipotezy jako mniej prawdopodobnej niż teoria chińska.
Trzecia hipoteza zakłada, że spekulacja miała charakter zdecentralizowany, a jej załamanie nastąpiło przypadkowo na skutek zaburzeń w gospodarce USA wywołanych kryzysem hipotecznym, które uruchomiły lawinową reakcję spekulantów, w części o charakterze automatycznym wywołanym przez systemy komputerowe zaprogramowane do podejmowania decyzji inwestycyjnych bez udziału człowieka. Według tej hipotezy zyski ze spekulacji są przypadkowo rozproszone. Tej hipotezie przeczy skumulowany w czasie i zewnętrzny w stosunku do gospodarki USA przelew środkowych w dniu 11 września 2008 r. z banków amerykańskich na konta innych instytucji finansowych, którego przerwanie wyzwoliło kryzys. Jednocześnie hipotetyczna przypadkowość umiejscowienia strat i zysków z miejsca powinna umożliwić rozwiązanie problemu w obrębie każdej z gospodarek narodowych np. przez przejęcia niewypłacalnych banków przez zwycięzców w spekulacji. To jednak nie następuje. Traktujemy tę hipotezę za najmniej prawdopodobną.
Ktokolwiek jest wierzycielem banków amerykańskich i europejskich ma on w ręku legalne narzędzie do zgłoszenia wniosku o upadłość banków na skutek zaprzestania przez nie regulowania zaciągniętych zobowiązań i to o charakterze trwałym ze względu na wysokość długów w stosunku do kapitałów własnych. Zwycięzca spekulacji ma zatem w ręku narzędzie, które może dobić cały system bankowy świata zachodniego. Jest to zasadnicza karta przetargowa zwycięzcy w stosunku do władz politycznych. Podkreślmy politycznych, albowiem nie jest to już problem ekonomiczny, a zdecydowanie polityczny.
W przypadku, gdy głównym graczem są Chiny ich prawdopodobna strategia sprowadza się do objęcia przywództwa w światowej gospodarce przez przejmowanie zadłużonych i niewypłacalnych banków. Tezę tę potwierdza natychmiastowe przejęcie dużej części upadłego w dniu 15 września 2008 r. Lehman Brothers przez kapitał azjatycki (Nomura Holdings). Ponadto sądzimy, że Chiny będą chciały zabezpieczyć dla siebie dostęp do surowców, a zwłaszcza ropy naftowej dla swojej wielkiej i dynamicznie rozwijającej się gospodarki. Sytuacja polityczna w USA i Europie przemawia za dużym prawdopodobieństwem tego wariantu. Z jednej strony władze amerykańskie i europejskie obejmują w niewypłacalnych bankach udziały właścicielskie, co wzmacnia te banki w obronie przed wrogim przejęciem. Z drugiej strony interwencje amerykańskie w Iraku i Afganistanie oraz koncepcja budowy tarczy antyrakietowej mogą służyć obronie pół naftowych Bliskiego Wschodu przed opanowaniem ich przez Chiny. Nie osiągnięcie porozumienia z Chinami oznaczać będzie powtórzenie sytuacji Japonii  w przededniu przystąpienia jej do walki w czasie II Wojny Światowej. Koncepcja polityki zachodniej sprowadzała się do izolowania szybko rozwijającej się Japonii i odcinania jej od dostępu do surowców, co sprowokowało Japonię do użycia sił zbrojnych w Azji Południowo-Wschodniej i na Pacyfiku. Obecnie taki rozwój wypadków również grozi konfliktem zbrojnym, ale z użyciem broni nuklearnej.
O ile sukces w spekulacjach odniosły kraje arabskie, to ich celem będzie przejmowanie upadłych banków, celem zdobycia bazy materialnej dla funkcjonowania narodowych gospodarek, po wyczerpaniu złóż ropy naftowej lub w wypadku gdy w wyniku postępu naukowo-technicznego spadnie popyt na ropę naftową. Pozycja przetargowa krajów arabskich jest słabsza niż w przypadku Chin z uwagi na ograniczony dostęp tych państw do broni masowego rażenia.
Uważamy, że bez względu na przeciwną stronę spekulacji dla zachowania światowego pokoju konieczne jest ujawnienie przez rządzące zachodem elity, co jest źródłem kryzysu. Bez pokojowego rozwiązania kwestii spekulacyjnych długów banków zachodnich nie ma szansy na ożywienie gospodarcze, albowiem cały czas wisi nad nimi legalna groźba upadłości. Obecna polityka chowania głowy w piasek pogrąża gospodarkę światową w głębokim niespotykanym w historii kryzysie i zwiększa groźbę wybuchu konfliktu zbrojnego. Podkreślamy, że prawda o rzeczywistej naturze kryzysu już wkrótce ujrzy światło dzienne. Nie wykluczamy, że informacja o tym będzie pochodziła od zwycięzcy niekompetentnych i chciwych zachodnich bankierów i polityków.
Tomasz Urbaś 
http://urbas.blog.onet.pl
(tytuł pochodzi od redakcji www.prokapitalizm.pl)