Na portalu ProstaEkonomia.pl opublikowany został kilkuminutowy film wyjaśniający różnice pomiędzy austriacką szkołą ekonomii, której jednym z przedstawicieli jest Ludwig von Mises, a tzw. keynesizmem, za twórcę którego uważa się  Brytyjczyka, lorda Johna Meynarda Keynesa.

Film ten w bardzo przystępny sposób ukazuje istotę wolnej gospodarki oraz jego zaprzeczenia czyli państwowego interwencjonizmu. Według „Austriaków”, to wolny rynek prowadzi do gospodarczego sukcesu, to miliony indywidualnych ludzkich decyzji przyczyniają się do rozwoju bogactwa. Dla Keynesistów natomiast dogmat stanowi przekonanie, że regulacje rządowe są konieczne, aby rynek mógł dobrze funkcjonować. Obejrzyjcie poniższy film i sami wyciągnijcie wnioski.

2 KOMENTARZE

  1. Naciagane bzdury. Austriacka szkola (raczej propaganda masonska oplacona przez banksterow) to nic innego jak doktryna polityczna a nie system gospodarczy. Kapitalizm w praktyce nie dziala, to patologia i samodestrukcja. Prokapitalizm ciagle tkwi w epoce kamienia lupanego z indoktrynowaniem ludzi, ciagle tylko Adam Smith, Mises i Hayek. Te czasy to juz prehistoria. W mediach pelno jest analiz upadku kapitalizmu, ktory podobnie jak komunizm jedynie namnozyl biedy i klopotow a niczego nie rozwiazal poza utworzeniem zlodziejskiej, pasozytniczej elity i ich przydupasow z polityki. Przeciez temat bezwarunkowej pensji (basic income) nie pojawil sie bez powodu. Poza tym jestesmy w dobie robotyzacji i pracy dla czlowieka bedzie coraz mniej wiec klasyczny kapitalizm to zmurszale drzewo ktore za chwile upadnie i na jego miejscu pojawi sie nowe. Czas po prostu skonczyc z bredniami. Keynsjanism robil jedno – ratowal tylek w moementach kiedy kapitalizm padal na dziub i o wlasnych silach nie mogl sie podniesc. Ameryka ma darmowe autostrady dzieki Keynsowi a co ma Polska? Platne i superdrogie odcinki od prywaciarza Kulczyka. To tylko przyklad jak wygladaja fakty a tutaj na przekor faktom ciagle sie wpompowuje wode do mozgu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here