Dużo ostatnimi czasy dyskusji wśród polityków, komentatorów, dziennikarzy i „fachowców” na temat budżetu Polski.
Nie jest to (i chyba nie powinna być) sprawa obojętna dla szarego obywatela, który wypracowuje część tego budżetu. Warto zastanowić się nad celami, na które nasz rząd wydaje cieżko wypracowane przez obywateli pieniądze.
Dla ciekawych – polecam samodzielną lekturę: www.sejm.gov.pl , następnie wybieramy dział: Prawo, a w nim Internetowy System Aktów Prawnych – tam mamy dostęp do całego prawa (nawet przedwojennego) stanowionego w Rzeczypospolitej.
Dla ułatwienia – w moich analizach nie uwzględniam nowelizacji budżetu (jeszcze nie ukazała się w Dzienniku Ustaw).
Wydatki na rok 2009. przewidziano w kwocie 321,2 mld zl. Z tego:
95,3 mld – obsługa długu publicznego (prawie 30% budżetu!!!!!)
64,6 mld – obowiązkowe ubezpieczenia społeczne (ponad 20%)
w tym dotacja
46,3 mld – jak mniemam pozostałe 18 mld to ubezpieczenia pracowników państwowych.
W dwóch pozycjach mamy załatwione połowę budżetu – czyli sumy wszystkich podatków i dochodów państwa powiększonej jeszcze o zaciągnięty dług – w przyszłym roku więc koszty obsługi długu znowu wzrosną!!!!!
W tym kontekście jako „drobiazgi” uznać można wydatki na:
Kancelarię prezydenta RP 160 mln
– Kancelarię Premiera RP 109 mln
– Kancelarię Sejmu RP 382,8 mln
– Kancelerię Senatu RP 154,9 mln
Zastanawiające są tutaj wydatki na utrzymanie prezydenta wraz ze świtą – kosztuje nas to znacznie więcej niż np. utrzymanie Królowej Brytyjskiej (z budżetu otrzymuje Ona około 7 mln Funtów rocznie) – czy nie taniej byłoby wybrać Króla????
Podobnie zastanawiające są wysokie wydatki Senatu – na jednego Senatora wydajemy rocznie ponad 1,5 mln zł.
Z innych instytucji państwowych dużymi sumami dysponują:
– Państwowa Inspekcja Pracy – 256,8 mln zł (zastanawia mnie to jako byłego przedsiębiorcę – wydawać ćwierć miliarda złotych na utrzymanie instytucji kontrolującej głównie prywatne firmy).
– Rzecznik Praw Obywatelskich 33 mln zł – rozumiem, że instytucja jest konieczna – lecz jakie są efekty pracy rzecznika i jego licznego sztabu ? (oprócz uszczuplenia budżetu o 33 mln)
– Rzecznik Praw Dziecka – 6,6 mln – dzieci mniej niż obywateli – więc i kwota niższa – ale ponad 6 mln zł na utrzymanie biura? Każdy by tak chciał…
Bardzo ciekawym budżetem dysponuje też Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa – 10,3 mld zł. Dodać do tego trzeba dofinansowanie KRUS – 16.6 mld zł (w tym także każdy z podatników dofinansowuje właściciela 1000 ha, który płaci po „pawlakowej podwyżce” zabójcze dla siebie 180 zł kwartalnie – reszte doplacają babcie i dziadkowie – emeryci).
Budżet szczodrą ręką dofinansowuje i pomaga wszystkim chętnym (oczywiście znajomym „królika”).
Niech mi ktoś wyjaśni, gdzie idą pieniądze np. przeznaczone na:
– Krajowe Pasażerskie Przewozy Autobusowe – 148.8 mln
( nie wspominam tutaj o dotacjach dla PKP- przez litość);
– Fundusz: Sprawy Rodziny – całą kwotę 4,5 mln wydaje na administrację
– Komisja Nadzoru Finansowego – 198 mln zł (wybitni fachowcy muszą dużo zarabiać – ale dlaczego kosztem Narodu?)
Ciekawie jest także traktowana nauka (nie wgłębiam się w finansowanie szkolnictwa – w tym wyższego).
Polska Akademia Nauk otrzymuje rocznie 58 mln zł – z czego na administrację wydaje rocznie 42 mln – na naukę więc niewiele pozostaje.
Zaskoczeniem jest dotacja 90 mln zł dla Państwowej Agencji Atomistyki (oczywiście na administrację idzie w Agencji 78 mln zl) – Polska potęgą Atomową?
Wybrałem tylko nieliczne przykłady wydawania wspólnych (wydawałoby się) pieniędzy obywateli.
Zachęcam do samodzielnej lektury Budżetu – wielce pouczające.
Zastanawiam się czasami – jak to jest – prawie każdy z polskich polityków to człowiek bogaty (większość to milionerzy) – więc widać wiedza na czym polega zarządzanie funduszami, z roku na rok się bogacą, powiekszają dobra doczesne – a zebrani w „kupę” (Sejm i Senat) uchwalają kolejne – coraz gorsze ustawy budżetowe. Czyżby nagle zapominali – że Państwo – to także gospodarstwo wymagające dobrego zarządzania – inaczej może zbankrutować.
Im chyba bardziej leży na sercu osobisty majątek – niż majątek Rzeczypospolitej – postępują jak możnowładcy polscy w XVII i XVIII w. – czym wtedy się skończyło – mam nadzieję, że wszyscy pamietają, a historia lubi się powtarzać…
Mikołaj
Źródło: www.prawica.net

1 KOMENTARZ

  1. Cóż jak widać czas na zastosowanie obrony koniecznej (w ramach obrony zdrowia i majątku swojego i swojej rodziny) przed rozbojem i wybicie do nogi tych wszystkich bandytów i złodziei. Jest szansa choć niewielka że nowi przez jakiś czas będą się bać i ograniczą trochę swoje złodziejskie zapędy.

Comments are closed.