Książka Rajmunda Pollaka „Polacy wyklęci z FSM za komuny i podczas włoskiej inwazji” jest książką mówiącą o walce o godność i należyte traktowanie, bo tylko w tle przewijają się przesłanki o charakterze ekonomicznym, Polaków w okresie schyłku Polski Ludowej i po przekształceniach w 1989 roku aż do współczesności.

Bo robotników z Fabryki Samochodów Małolitrażowych, w związku z ich sytuacją głównie polityczną, a także częściowo ekonomiczną po 1989 roku, należy traktować nie tyle jako fachowych pracowników, którymi niewątpliwie byli, ale przede wszystkim jako przedstawicieli narodu polskiego borykającymi się z prześladowaniami w obu tych okresach historycznych. Książką jest narracją naukową, bo opartą na bazie źródłowej i choć autorowi w wielu przypadkach brak jest warsztatu historycznego, bo z przywołanych źródeł profesjonalista mógłby znacznie więcej wydobyć, to nie można tej narracji naukowości zakwestionować.

Tytuł publikacji jest nieco patetyczny, ale też patos w przedstawianiu sytuacji polskich robotników w FSM w polskim państwie komunistycznym, a także po 1989 roku oraz po tej cezurze położenia samego państwa polskiego widać w przedstawieniu problemu. Autor jest tu konsekwentny, wychodząc z założenia, że patos ma przemówić do sumień nie tylko prostych czytelników, ale przede wszystkim czytelników instytucjonalnych. I aż prosi się, by tak się stało. A to, że autor nie wstydzi się emocji i operuje niekiedy bardzo mocnym słowem, to jest tylko dla czytelnika, niekoniecznie naukowego, tylko zaletą i inspiracją do dalszej lektury. Powinni ją też przeczytać koledzy Rajmunda Pollaka, których ta książka też dotyczy, a gdy ich już nie ma, bo śmierć ich zabrała, niech przeczytają ją ich bliscy. Także z tego powodu, że Rajmund Pollak odbrązawia niektóre postaci, innych zaś legendę mocno zaczernia. I nie są to bezpodstawne opinie, ale wywiedzione ze słów bezpośrednich świadków i ich relacji, ale też dokumentów.

Te relacje, dokumenty i inne źródła, wspaniałe fotografie bohaterów walki o godność robotników, niekiedy wręcz unikatowe, wyszperane z własnego archiwum, uzyskane od tych, którzy walczyli w Trzecim Szeregu „Solidarności” i w związkach zawodowych po przejęciu FSM przez Fiata egzemplifikują i uzasadniają tezy, sądy i interpretacje przeszłości FSM. Są one niekiedy wręcz bulwersujące i burzące dotychczasowe ustalenia historyków zajmujących się dziejami tej fabryki. Bez wątpienia z książką powinni się zapoznać historycy IPN-u, którym Pollak zarzuca brak profesjonalizmu, pominięcie, bądź niewykorzystanie wielu źródeł, które były i są dostępne. Pollak podejmuje z nimi śmiałą polemikę i nieraz przekracza w tej polemice granice sądów i interpretacji, w formułowaniu których profesjonalistom brak jest odwagi, a często przeszkadza autocenzura.

Książka Rajmunda Polaka to nie jest książka byle jaka. To nic, że napisał ją amator historii i któremu nieraz brakuje warsztatu historycznego, także w tworzeniu narracji, którą zastępuje cytowaniem wielkich fragmentów źródeł. Ale być może to właśnie jest też dodatkowym atutem tej publikacji: źródła nieprzetworzone, które może sobie każdy zawodowiec i amator odczytać.

Pollak daje w niej upust emocjom i kultywowanemu systemowi wartości. Nie stroni od przywoływania faktów bezpośrednio z nim związanych (wręcz osobistych). Nie osłabia to jednak wymowy dokumentacyjnej książki, jako, że na zdecydowaną większość takich zdarzeń przytacza źródłową legitymację. Ale przez takie przywoływanie jego narracja jest interesująca (mocno antropologiczna i mikrohistoryczna).

Reasumując: książka pachnie autentycznością i choć nieraz razi styl, maniera pisarska, przesadne epatowanie przymiotnikami, to jednak jest to publikacja ważna. Liczę na to, że odniosą się do niej Ci, którzy zostali przez autora  wywołani, zwłaszcza historycy wywodzący się ze środowisk IPN-u. Ale powinni się nią zająć także przedstawiciele polskiego państwa, bo przywołuje ona dane świadczące o wielu nieprawidłowościach, które miały miejsce podczas i po przejęciu FSM przez Włochów.

Dr hab. Józef Brynkus

Dr hab. Józef Brynkus jest pracownikiem naukowym Katedry Edukacji Historycznej Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Pochodzi z rodu górali orawskich.

3 KOMENTARZE

  1. gdzie, kiedy i za ile można ją kupić sadząc z recenzji nie obejdzie się bez procesów
    obecnie fiatautopoland czy jak tam się nazywa FSM Maluch to chyba jedyna fabryka motoryzacyjna jaka przetrwała czasy przekształceń w Polsce – Żerań w Warszawie z Polonezem nie ma, Lublin z Tarpanem, Żukiem i Honkerem nie ma, Wrocław z Jelczem/Oława nie ma, Starachowice ze Starem nie ma, Nysa z Nyską nie ma, Sanko z Autosanem nie ma do tego należy dorzucić stocznie, stalownie, huty żelaza i szkła, fabryki lokomotyw, tramwajów, ledwie dyszą, lotniczy przemysł ledwo istnieje w szczątkowej formie jako własność jankesów i angolów z makaroniarzami
    czyżby autor chciał powrotu komuny

  2. FSM… fachowcy… nie mam nic do pracowitości, ale czy fachowcy? Czy zaprojektowali i zbudowali cokolwiek od podstaw, samodzielnie?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here