Mistrz Kong ( Fū-Zǐ Kǒng, w Polsce zwany Konfucjuszem) zapytany, od czego należy zacząć naprawę państwa odparł: „Od naprawy pojęć”.
Dziś zamiast po polsku mówimy neo-nowo-mową, mającą ukryć prawdziwe znaczenie słów. Neo-nowo-mowa tworzy się oddolnie – bo ludzie wstydząc się tego, co robią, nazywają to jakoś inaczej.
Na przykład ćwierć pogranicza zachodniego żyło z kradzieży w Niemczech. Jednak oni oczywiście nie „kradną” lecz „jumają”. I już jumaka czuje się czymś znacznie lepszym od pospolitego złodzieja.
Podobnie z żebractwem. Dzisiejszy żebrak nie „żebrze” tylko „pozyskuje środki z Unii Europejskiej”. Niby to samo – ale jak to ładnie brzmi! I jakie to oszczędne: zamiast jechać na Kurfürstendamm lub na Champs Élysées siedzimy w domu, wypełniamy papierki – i forsa wpływa na konto. Nowoczesność w polu i w zagrodzie!
Nowoczesny żebrak bez konta jest NICZYM!
Tyle, że USA z pustego kraju zaludnionego przez skalpujących Indian stały się największym mocarstwem – bo Amerykanie NIE otrzymywali pomocy z UE! Przeciwnie: pomagali krewnym w Europie…
Pewien polski milioner wspominał: „Byłem już w Ameryce ustawiony – a tu przyszedł kryzys. Straciłem pracę, po paru tygodniach skończyły mi się pieniądze. Któregoś dnia w desperacji poprosiłem przechodnia o papierosa. Ten minął mnie bez słowa z szyderczym uśmiechem.
Do dziś jestem mu wdzięczny. Jestem pewien, że gdyby dał mi tego papierosa, za chwile poprosiłbym następnego o 10 centów. I stoczyłbym się na dno. A tak – wziąłem się w garść, znalazłem pracę – dziś jestem milionerem!”
Niestety: Bruksela zamiast szyderczego uśmiechu serwuje €urosy.
Czy żebracy będą w przyszłości w stanie zerwać z nałogiem żebractwa?
Janusz Korwin-Mikke
Źródło: http://korwin-mikke.blog.onet.pl/

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here