ks. Stanisław Małkowski
Ks. Stanisław Małkowski (z lewej)

Przypominamy wywiad z ks. Stanisławem Małkowskim jakiego udzielił on naszemu portalowi w sierpniu 2010 roku. Wywiad ten został wówczas dostrzeżony przez media głównego nurtu i wywołał sporą burzę. Oto niektóre z tamtych relacji medialnych:

http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/296535,byly-kapelan-solidarnosci-pod-smolenskiem-popelniono,id,t.html

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1371,title,Ostre-slowa-b-kapelana-Solidarnosci-pod-Smolenskiem-zbrodnia-z-zimna-krwia,wid,12587507,wiadomosc.html

http://www.fakt.pl/Znany-ksiadz-Katastrofa-byla-planowana-od-wielu-miesiecy-,artykuly,80109,1.html

Obejrzyj wywiad jakiego ks. Stanisław Małkowski udzielił naszemu portalowi 15 sierpnia 2010 roku…

Rozmawiał Paweł Sztąberek

Wywiad z ks. Stanisławem Małkowskim – wersja tekstowa…

Prokap: Czy mógłby ksiądz odnieść się do wczorajszej akcji pod krzyżem, podczas której wynoszono spod krzyża obrońców, czy ksiądz również był tam wtedy obecny?

Ks. Małkowski: Nie, wtedy nie byłem, to było nad ranem może o czwartej godzinie. Ja byłem obecny przy modlitwach i przy krzyżu wieczorem od 21:00 do 22:00.

Prokap: A czy zna ksiądz jakieś relacje z tej akcji?

Ks.M.: Tak, policja obrońców po prostu wyniosła, a następnie sprzątnięto i wyrzucono na śmieci wszystko to, co tam było, poza samym krzyżem. Nawet z krzyża zdjęto i wyrzucono biało-czerwoną szarfę, usunięto sprzed krzyża krzyże, krzyżyki, różańce, fotografie ofiar katastrofy smoleńskiej, znicze…

Prokap: Wyrzucono to na śmietnik?

Ks.M.: Tak. Ci sami co zabili tych ludzi, teraz niszczą pamięć o nich.

Prokap: Czy przewiduje ksiądz dalszy ciąg wydarzeń, czym się ta cała historia może zakończyć?

Ks.M.: Zakończy się to tym, że ta strona będzie musiała ustąpić i że krzyż tam będzie. Jeżeli nie ten krzyż w sensie materialnym to inny, a jeżeli nie krzyż to jakiś znak pamięci z krzyżem, a jaki znak pamięci to powinien być ogłoszony konkurs plastyczny. Trzeba do tego podejść poważnie, trzeba to uzgodnić zarówno z rodzinami ofiar jak i z tymi, którzy się modlili.

Prokap: Czy uważa ksiądz, że strona rządowa, prezydencka ugnie się czy też nastąpi jakieś przewartościowanie?

Ks.M: Przewartościowanie? Nie sądzę. To są ludzie tak cyniczni i okrutni, że nie nastąpi. Jestem absolutnie przekonany, że jest to zbrodnia z zimną krwią wykonana, planowana w szczegółach przez kilka miesięcy wcześniej, wykonana przy współudziale służb rosyjskich i jakichś istotnych czynników na Zachodzie. W normalnym kraju byliby osądzeni i dostaliby najwyższy wyrok. Mam tu na myśli Tuska, Komorowskiego, Arabskiego, Bogdana Klicha i szereg ich wspólników. Proces powinien to wykazać, ale kto ten proces w Polsce przeprowadzi? Wiemy jakie są sądy, jaka jest prokuratura, wiemy kto Polską rządzi, wiemy jaki jest stan świadomości większej części społeczeństwa.

Prokap: Prezydent Komorowski inaugurował prezydenturę mszą świętą, zapewne przyjął Komunię, podczas ślubowania powiedział „Tak mi dopomóż Bóg!”…

Ks.M.: To jest fałszywe, to jest gra, to jest świętokradztwo nie tylko ze względu na zbrodnię „drugiego Katynia” ale również dlatego, że popiera publicznie in vitro, przegłosował ustawę antyrodzinną przeciwko przemocy w rodzinie i ją podpisał. Szereg jego decyzji stawia go w sytuacji nie tylko grzechu ciężkiego, ale wręcz ekskomuniki. W prawie kanonicznym rozróżnia się excommunicatio latae sententiae i excommunicatio ferendae sententiae. Ferendae sententiae to jest ekskomunika, która obowiązuje od momentu jej ogłoszenia, a latae sententiae to ekskomunika, która wynika z samego faktu, że ktoś jakieś przestępstwo popełnił i czy to będzie ogłoszone czy nie, ten człowiek jest w stanie ekskomuniki.

Prokap: Ale są przecież kapłani, którzy udzielają tego sakramentu…

Ks.M.: Mają udział w grzechu ciężkim, potwierdzają sytuacje fałszywą i są żyrantami zbrodni.

Prokap: Czy nie czuł się ksiądz osamotniony jako osoba duchowna? Z tego co mi wiadomo na całą Warszawę był ksiądz jedynym księdzem występującym w obronie krzyża.

Ks.M.: Nie byłem jedynym księdzem. Spotykałem młodych księży, którzy okazywali solidarność i wspólnotę z modlącymi się, i wydaje mi się, że też z chęcią prowadzili modlitwy. Był młody ksiądz, który pięknie prowadził drogę krzyżową, był też inny młody ksiądz, który przede mną prowadził modlitwy. Nie pokazują się tam proboszczowie i księża, którzy mają jakąś rangę w diecezji, ale przypuszczam, że w jakiś sposób niektórzy z nich są solidarni. Być może wyrażają to nawet wobec abpa Nycza po to, żeby go powstrzymać przed ciężkim błędem, który by popełnił, gdyby pod osłoną policji, on osobiście, czy poprzez księży działających na jego polecenie, wyniósł stamtąd krzyż i przeniósł do kościoła św. Anny.

Prokap: Czy zdaniem księdza hierarchia kościelna stanęła w tym konkretnym przypadku na wysokości zadania?

Ks.M.: Nie, hierarchia nie stanęła na wysokości zadania. Tutaj się toczy bój o Polskę, tutaj chodzi nie tylko o to, żeby uczcić pamięć zabitych w katastrofie smoleńskiej, którą słusznie trzeba nazwać „zbrodnią drugiego Katynia”. Chodzi także o polską tożsamość, o polską kulturę, o polskiego ducha i jest to powtórka tego, co działo się w sierpniu roku 1920.

Prokap: Czy dla księdza ten cały spór poza kontekstem politycznym, który też bez wątpienia ma tutaj miejsce, ma jeszcze jakiś inny wymiar… powiedzmy cywilizacyjny?

Ks.M.: Cywilizacyjny, duchowy, moralny, co zresztą bardzo się ujawnia w tym, jak się zachowują przeciwnicy krzyża i w zachowaniu tych, którzy przy krzyżu się modlą. Przeciwnicy zachowują się w sposób bluźnierczy, brutalny, z niezwykłym natężeniem agresji. Organizator kilka dni temu powiedział, że on do siły się nie odwołuje, ale niewykluczone, że inni siły użyją po to żeby krzyż zabrać i przenieść do św. Anny. Kiedy wczoraj wieczorem zanosiło się na przeniesienie krzyża i zgromadziła się ogromna rzesza tych bluźnierców czy wręcz satanistów, obrońcy krzyża czuli się fizycznie zagrożeni, bo przeciwnicy zapowiedzieli przeniesienie krzyża siłą. Gdyby policja dopuściła do przełamania barierek przez tamtą stronę, gdyby agresorzy po przełamaniu barierek rzucili się w stronę krzyża, stratowaliby kilkanaście osób, które przy tym krzyżu stały i mogłyby być ofiary śmiertelne tak jak w Duisburgu, choć i tak trudno porównać sytuację tamtą z tą. Policja zachowała się w tym wypadku racjonalnie. Chociaż zwykle policjanci opowiadali się po stronie nam przeciwnej, w tym wypadku rozdzielili te obie grupy, z jednej strony grupę modlących się, z drugiej grupę agresorów.

Prokap: Ksiądz tam był, widział reakcje ludzkie, czy może ksiądz powiedzieć, że cywilizacja życia  i dobra zwycięży?

Ks.M.: Oczywiście, że zwycięży, bo po jej stronie stoi Bóg…

Prokap: Użył ksiądz sformułowania „to jest wojna”…

Ks.M.: Wojna światów, wojna cywilizacji, bitwa o Polskę. Ujawniają się siły zła, które się nieraz w wymiarze satanistycznym odwołują do złych duchów, niektórzy przeciwnicy krzyża mówią zaklęcia do złych duchów. My sięgamy po taką broń jaką mamy. Przytoczę może jeszcze słowa, które ksiądz Antonii Szlagowski powiedział w kazaniu podczas pogrzebu ks. Ignacego Skorupki w kościele garnizonowym w Warszawie: „Ważą się losy Polski, losy Europy się ważą. Czy Polską będzie? Czy Europa będzie?” gdyż „bój to z pogaństwem nowożytnym, bój to z szatanem samym”. Uważam, że te słowa są zdumiewająco aktualne w tej sytuacji, w jakiej jesteśmy, z tą tylko różnicą, że wtedy hierarchia Kościoła stała murem po stronie Polski, Polaków i obrońców krzyża, polskiej tożsamości, przeciwko hordom pogańskim i bolszewickim. W tej chwili hierarchia zachowuje się chwiejnie, niektórzy wręcz popierają władzę reprezentującą antycywilizację, antykulturę.

Prokap: Dziękuję za wywiad.

1 KOMENTARZ

Comments are closed.