Pandemia koronawirusa
Foto. pixabay.com

Najprawdopodobniej będą to finalnie „antyszczepionkowcy”.

Ktoś musi bowiem być winnym nieskuteczności niebezpiecznych „szczepień”, nieskuteczności lockdownów, kwarantann, milionów godzin nieprzepracowanych w tysiącach firm z powodu zaaresztowania bezobjawowych dzieci z powodu… pozytywnego testu jakiegoś bezobjawowego dziecka.

Wreszcie, ktoś musi być winny rosnącej inflacji, utracie oszczędności, miliardowemu zadłużeniu i rosnącym ratom kredytów.

Trzeba też wskazać winnych zasypania oceanów miliardami bezsprzecznie skutecznych masek i najskuteczniejszych miliardów plastikowych testów pokazujących z regularnością monety raz orła raz reszkę.

I oczywiście „drobnostka” w postaci setek tysięcy „nadmiarowych zgonów” i nadciągającej góry śmierci wyrosłej na „długu zdrowotnym”. A do tego, antyszczepionkowcy swoim istnieniem będą grupą porównawczą z populacją kłutą, co nawet najgłupszym da do myślenia…

Widać to już w oficjalnych danych brytyjskich dotyczących „umieralności w ogóle” w tych dwóch grupach. Ale na razie udajemy, że „nie ma tematu”. Coś się wymyśli, choćby sfałszuje dane, jak słynne 99% Niedzielskiego – niech jego nazwisko, choć to tylko pionek, będzie zapamiętane na wieki, jak paru innych typów w historii.

„Foliarze” nadają się do roli kozłów ofiarnych idealnie. Nikt za nimi nie stanie, nawet Watykan mający przecież sam u siebie rodzaj Konzentrationslager z Übermenschami.

Tzw. eksperci i tzw lekarze publicznie wszak głoszą, że kto nie dał sobie wkłuć igły, ten ma „krew na rękach”, a lud jak to lud – łyknie wszystko, byle nie musieć myśleć i za nic odpowiadać.

Obudziła się ponoć po fakcie nasza olimpijska nadzieja, która najpierw nagrywała głupawe filmiki w masce o tym jak to chroni się przed wirusem, a teraz oznajmia po polsku całemu światu, że „nie wierzy w testy”.

Serio?!… Trochę za późno. Zaraz do porządku przywołają ją sponsorzy, związek i skorumpowana władzunia.

Wbrew faktom o nadzwyczajnej „skuteczności” masek i wkłuć machina niszczenia jednak działa. Cel bowiem – zawsze pamiętajmy – objawił po pijaku i w zachwycie nagrany „u Sowy” Morawiecki.

A jest nim doprowadzenie zachodnich społeczeństw do krachu społecznego, ekonomicznego i zdrowotnego (tzw. zmieniająca perspektywę wojna) by zacząć wszystko od nowa, i by bankom żyło się szczęśliwie.

Poza rzeźniami szpitalnymi wszystko odbywa się w białych rękawiczkach.

Jeśli trzyletnie dziecko ma od stycznia trzecią kwarantannę, gdyż ogłupieni rodzice lecą z katarem „na test” („szczęśliwie pozytywny, wiec uratują od śmierci tyle istnień…”- jak mówią) i pół przedszkola siedzi w domu, a z dziećmi ich rodzice, to nie wykonują oni pracy… A dobrobyt bierze się z pracy, a nie z kwarantanny.

Wszystko odbywa się z łamaniem prawa – „na gębę” i na maila – z ochoczym udziałem „aktywu dyrektorsko-sanepidowego”.

Swoją drogą, wyobraźmy sobie tych zaangażowanych ludzi w łapankach lub denuncjacjach powojennych. Mrozi kark ich – czasem być może bezrefleksyjna, lub tylko z troski i stołek- gorliwość na rzecz totalitaryzmu…

Tak to ku uciesze „mającej wolne” budżetówki, kraj się osuwa w przepaść. Ważne jednak, że bohatersko stawiamy czoła wirusowi…

Ktoś zada pytanie, dlaczego rządzący to robią? Literatura przedmiotu dotycząca korumpowania urzędników i polityków przez BigPharmę jest niezwykle bogata. Miliardy dolarów kar są oczywiście czubkiem góry lodowej. A stawki?

Tradycyjna to pięć procent od sztuki plus dziesięć za „decyzję”.

Jeśli więc ktoś miał już wyprodukowane od dawna setki milionów „testów” (oczywiście pod najwyższym rygorem dokładności… hehe) to łatwo policzyć razu parę złotych…

Jeśli władza kupiła sto, dwieście milionów sztuk elixiru, razy 1-1.5 dolara…

Mamy więc kwoty rzędu setek milionów, może powyżej miliarda, a to tylko dwie rzeczy. Dochodzą „leki”, sprzęt, ubrania itd.

Fakt, że służby milczą świadczy o tym, o czym świadczy.

Biznes ma więc potencjał. Spełnia swój „wojenny” cel, a w gabinetach uzgadniane są harmonogramy.

I na koniec ciekawostka: w ramach wchodzenia w stare hitlerowsko-bolszewickie buty (podludzie, kułacy) w izraelskich gazetach informujących m.in. o ponad 60 procentach wielokrotnie zaszczepionych wśród hospitalizowanych w stanie ciężkim pojawiły się ostatnio dwie nowe kategorie chorych… Prócz osób po 60-tce pojawił się … „sektor arabski” i „haredi”(SIC!).

Ci ostatni nie mają szczęścia. Ich ziomkowie nie żałowali ich Hitlerowi, a teraz znów stali się kategorią w statystykach…

„Of those in serious condition, 507 are unvaccinated, 125 are partially vaccinated, and 549 are fully vaccinated. The vaccination status of some 82 patients in serious condition is unknown.”

„Fully” to w Izraelu 3 lub 4 strzały…

Of some 5,800 people currently hospitalized with COVID-19, some 84% are over the age of 60. The haredi (ultra-Orthodox) sector comprised 8% of all serious and critical cases, while the Arab sector comprised 20%. The remainder are from the general population.

W bieżącej fali czterodawkowy Izrael pobił wszystkie swoje rekordy; kosmiczna liczba zakażeń na jednostkę ludności, osoby w stanie ciężķim itd. A jednak humory dopisują:

The Israeli Embassy shared via social media on Sunday afternoon that a high-level meeting was held between Israel’s health experts and Dr. Anthony Fauci, Chief Medical Advisor to the President of the United States.

On the agenda: Israel’s success in stopping the spread of Omicron and our experience with the 4th vaccine doses. Was an important meeting for both sides,” they tweeted.

„Laboratorium światowe” ma więc pasmo sukcesów, a my truchtamy za nimi. Wszak Morawiecki i spółka nas też zgłosili Pfizerowi „do badań”. Badania trwają…

A kraty i sznur czekają na foliarzy – wrogów nauki, postępu i „normalnego” życia po ostatniej prostej.

Albert Zak

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here