Marian Kowalski, kandydat Ruchu Narodowego w wyborach prezydenckich, o swoich kontrkandydatach – Grzegorzu Braunie i Januszu Korwin-Mikkem. Polecamy fragment spotkania jakie odbyło się 7 kwietnia 2015 w Piotrkowie Trybunalskim.

Ciąg dalszy wkrótce…

Foto.: Prokapitalizm.pl

3 KOMENTARZE

  1. Nie ulega wątpliwości (jak mawiała stara niania…), że w polskim systemie ustrojowym rola prezydenta państwa nie jest pierwszorzędną; oraz że dla przeprowadzenia wszystkich ambitnych celów awizowanych przez kandydatów, niezbędną jest konstytucyjna większość parlamentarna ugrupowania politycznego stanowiącego jego zaplecze.
    Uwzględniając tę prozaiczną okoliczność dojdziemy szybko do wniosku, że branzlowanie się szumnymi zapowiedziami może prowadzić jedynie do krótkotrwałego odprężenia.

  2. Pan Kowalski myli się. Polacy szanowali władzę, jeżeli broni ich interesu Narodowego i Państwowego. Szanowali papieża Jana Pawła II póki żył? Szanowali! Teraz jest opluwany przez lewicowe i lewackie środowiska polskie finansowane z zagranicy. Powiedzenie „szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie” oznacza NIE brak szacunku, a siłę własności prywatnej wobec państwowej władzy. I o ile mi wiadomo chętni na króla SĄ. To są panowie Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun oraz SAM Pan Marian Kowalski, skoro kandydują na Prezydenta Polski. Przecież to jest umożliwienie wprowadzenia MONARCHY w sposób demokratyczny i polityczny, bez zamachu stanu, rebelii i siłowej polityki. Jak więc widzimy i słyszymy pan Marian w pewnych sprawach myli się.
    Prezydent to przecież inaczej KRÓL, kadencyjny, na określony czas KRÓL! No może nie w Polsce?

  3. Bez szans, oszołom z pseudopastorem jak jego wyznawcy bez edukacji. Dywagowanie o królestwie dla niego czy jakiegoś Brauna to niepoważne fantasmagorie.
    P.S. Monarchii w Polsce już nie będzie.

Comments are closed.