Żal mi wielu działaczy (bo czy polityków?) różnych partii prawicy, którzy mają ambicje większe niż bycie liderem lokalnego kółka dyskusyjnego, deliberującego wciąż o wyższości ich koncepcji nad koncepcją kolegów z kółka z sąsiedniego miasteczka.

Taki los spotyka chyba tym razem p. Mariana Kowalskiego. Bardzo pozytywna postać, twardy człowiek, z charakterem, choć dziś niektórzy usiłują mu tę ostatnią cechę odbierać. Była piękna idea – Marsz Niepodległości. Dziś jest już nieco gorzej, tzn. Marsz miejmy nadzieję przetrwał, lecz losy ludzi, którzy od początku go organizowali i – jak mogło się zdawać postronnemu obserwatorowi – stanowią zgrany monolit, nieco się pokręciły. Wzajemne oskarżenia o zdradę – Winnicki to, Bosak tamto, Kowalski owo…

Powiem krótko – szkoda… Pan Marian Kowalski ogłosił właśnie swoje poparcie dla Partii Korwin, choć jeszcze nie tak dawno temu był liderem Ruchu Narodowego, liderem ONR, potem kandydatem komitetu Kukiz 2015… Fama głosiła też, że zbliża się on do p. Grzegorza Brauna. Jak jest z tą ostatnią sprawą – nie wiem nic pewnego. Ale najgorsze jest to, że p. Kowalski w swoim ostatnim oświadczeniu zapowiedział: „Po serii spotkań deklaruję podjęcie nowej inicjatywy politycznej, która zachowując narodową tożsamość będzie otwarta na współpracę z innymi środowiskami stawiającymi podobną diagnozę polityczną”.

Czyli co? Otóż szykuje nam się kolejna polityczna kanapa na prawicy. Pan Kowalski powoła jedną, pan Bosak drugą, pan Winnicki trzecią, inni ambicjonerzy, którzy od Kukiza czy z Partii Korwin jednak się nie załapią, będą powoływać pewnie swoje kanapy. A że ich „diagnozy polityczne” będą zapewne bardzo podobne, więc potem będą prowadzić ze sobą intensywne rozmowy zjednoczeniowe, nadając temu rangę wielkiego wydarzenia.

Powiem szczerze – już mnie to znudziło, bo te igraszki obserwuję od ponad 20 lat. Ostatnim błyskiem, który dawał nadzieję, że coś się jednak uda, był dla mnie Kongres Nowej Prawicy. Cieszyłem się jak dziecko wraz z kolegami, którzy całe lata czekali – podobnie jak ja – na jakiś sukces ich ulubionych polityków, gdy do Eurokołchozowego parlamentu udało się w ubiegłym roku wprowadzić czterech polityków KNP. I nagle działacze, od Marusika i Żółtka aż po Korwina, w momencie, gdy po latach politycznej szarpaniny ramię w ramię, odnieśli upragniony sukces, ich drogi się rozeszły, a tym samym ta dająca jeszcze jakąś nadzieję idea silnej partii prawicy z prawdziwego zdarzenia, konserwatywnej w sferze wartości i liberalnej w sferze gospodarczej,  czyli takiej, jakiej Polska potrzebuje niczym tlenu, legła w gruzach. (Mam na ten temat własną teorię, ale nie czas tu i miejsce by się nią dzielić).

Pamiętacie wspaniałe hasło: „Tej siły już nie zatrzymacie”? I tak rzeczywiście mogło być, ale spieprzyliście to panowie. Co nie znaczy, że paru z Was nie załapie się na intratne poselskie stołki (nie mówiąc o tych kilku już istniejących w PE). Ale Polska większego pożytku nie będzie już raczej z tego miała.

Paweł Sztąberek

P.S. Zobacz, co kilka miesięcy temu p. Marian Kowalski mówił o pp. Januszu Korwin-Mikkem i p. Grzegorzu Braunie.

13 KOMENTARZE

  1. Mamy więc 25.X.2015 dwa wybory: 1. NIE IŚĆ NA WYBORY jako brak możliwości wyboru konkretnego, prawego programu oferowanego przez prawicową partię;
    2) Iść na wybory i ODDAĆ GŁOS NIEWAŻNY jako brak możliwości wyboru kogoś mądrego i konkretnego oraz WYRAZ BRAKU ZAUFANIA dla każdej partii i dla zasad i systemu demokratycznego i DEMOKRACJI, jako takiej, podobnie jak w pkt.1
    To co Panie Pawle wybieramy – pkt 1 czy pkt 2 ????

  2. Jest jeszcze opcja trzecia. Potraktować te wybory jako plebiscyt i zagłosować na PiS. Do czego oczywiście nie namawiam, choć nie wykluczam, że tak uczynię.

  3. Czcigodny Panie Piotrze Korzeniowski, z całym i wielkim szacunkiem – albo Pan jest bardzo ideowym marzycielem i nie widzi jak politycy, w tym, również z PiS, cynicznie grają różnymi tematami i problemami, w tym m.in. ustawą antymorderczą poczętych i nienarodzonych dzieci albo ma Pan krótką pamięć i ZAPOMNIAŁ PAN lub z powodu swej dobroci i chęci wybaczania innym wszelkiego zła NIE CHCE PAN pamiętać, jak prezes Kaczyński Jarosław wraz z PiS potraktował 13.IV.2007 Marka Jurka ówczesnego Marszałka Sejmu, który usiłował doprowadzić do zakazu zabijania nienarodzonych, gdy była na to duża szansa i czym się to skończyło. Pozdrawiam i kłaniam się nisko. Proszę się nie łudzić co do PiS. Ja oddam głos nieważny, gdyż nie ma obecnie na placu politycznej gry partii, która została DEMOKRATYCZNIE (cha! he! chi! CHO! HA! CHE!) wciągnięta na wyborcze listy, a reprezentowałaby idee i program tradycjonalistyczny, monarchiczny, konserwatywny, katolicki i wolnościowy. Chociaż widziałem na jutubie filmik, w którym Pan mecenas Stanisław Michalkiewicz deklarował, że odda ewentualnie swój głos, w swoim okręgu wyborczym na partię KORWiN. Zastanowię się, żeby za 4 lata nie mieć politkaca o oddaniu głosu na kogoś, kto sprzeniewierzył się programowi i przede wszystkim idei kom-libr. Na obecną chwilę jestem za głosem nieważnym. Z Panem Bogiem!

  4. Sanowni Panowie @paweł & @Maciej Dybowski z wypowiedzi posła Sasina wynika, że PiS będzie chciał zachować istniejący stan prawny w spawie aborcji. Czy nie uczciwiej jest poprzeć ugrupowanie, które składa powyższe, chociaż ułomne deklaracje niż wstrzymując się od głosowania dać fory aborcjonistom do kwadratu ze zjednoczonej lewicy !!!

  5. ZLEW, PO, PiS, PSL i cała reszta NIC nie zrobiła i nadal NIC nie zrobi, a rozkaz z Brukseli będzie wykonany. Teraz kompromis (oczywiście zgniły kompromis) jaki osiągnął EP z SLD,UD i całą resztą PRZED wejściem Polski do UE jest już niepotrzebny. Berlin przez Brukselę i sama Bruksela osiągnęli praktycznie wszystkie cele w Polsce i teraz idą dalej. Można kolejne uzgodnienia zrywać lub zmieniać. Zresztą Polaków, w masie, jak to określał Sienkiewicz, lecz noblista czerń lub tłuszcza, bardziej interesuje tu i teraz, micha, kielon i rozrywka, niż jakieś tam płody, zygoty czy zarodki. Popieranie obecnego układu jest popieraniem kontynuacji brnięcia w coraz większe bagienko i to pod każdym względem. Obecny stan prawny jak przyjdzie prikaz z brukselskich salonów czy to będzie PO, czy PiS, no i ta cała czereda SLD, PSL, ZLEW itp. zmienią w podskokach i z przytupem.

  6. Czy EP to skrót od EPISKOPAT POLSKI czyli kolegialna władza zwierzchnia Kościoła Rzymsko Katolickiego w Polsce???? Kiedyś jak był PRYMAS w danym kraju i PAPIEŻ w Watykanie, to katolicyzm łaciński trzymał się mocno i dzielnie oraz promował na cały świat BOSKĄ moralnością, prawdą, Miłością, Wiarą i Nadzieją. A teraz jak w drugiej połowie XX wieku poszedł na układy ze światem, z demokracją i brakiem zasad tego świata, to przyjął kolegialne i zbiorcze władze, gdzie za wszelkie decyzja odpowiada KAŻDY biskup i kardynał czyli NIKT. I mamy jak mamy.

  7. Kowalski, Korwin, Bosai, Kukiz – wszyscy to wydmuszki sluzb sluzace do kanalizowania postaw niezadowolonych. Scenariusz jest zawsze taki sam. W odp. momencie pojawiaja sie na scenie zeby zagrac role „rewolucjonistow” czy „opozycji”, jak kiedys to robil naczelny GW, profesor Szczur i spec od grochowki, wlac w zbolale serca nadzieje, ze cos mozna zmienic, a kiedy dokonuje sie przypieczetowanie status quo nagle zacznaja „swirowac”, „klocic sie”, dzialac „nieracjonalnie” i schodza ze sceny w glori przegranych czy oszustow. Zadanie wykonane. Kiedy kolejne?

  8. Tak słucham i obserwuję te różne dyskusje w tv, radiu, prasie i internecie. Rozważam argumentacje za takimi lub innymi programami i ideami. Twarze znanych i nieznanych polityków będące na ekranach i stronach. I cały czas przychodzi mi, ten znany i na tej stronie fundament polityki, a wydaje się, że zapominany tak przez wybieranych, jak i wybierających – NIE WAŻNE KTO i JAK GŁOSUJE, WAŻNE KTO LICZY GŁOSY, następnie: NIE WAŻNE KTO LICZY GŁOSY, WAŻNIEJSZE KTO USTALA SKŁAD KOMISJI WYBORCZYCH, dalej: NIE JEST WAŻNE KTO USTALA SKŁAD WYBORCZYCH KOMISJI, NAJWAŻNIEJSZE JEST kto ustala i zatwierdza KANDYDATÓW NA LISTACH WYBORCZYCH, ten rządzi/włada/wydaje rozkazy w danym kraju i społeczeństwie!!!! Czy to jest tak trudne do zrozumienia, przyjęcia do świadomości i pogodzenia się z tym po 25 latach „odzyskania wolności, demokracji i społeczeństwa obywatelskiego w Polsce”? Inaczej pisząc wybory są zawsze wygrane jaki by nie był wynik wyborów, a tak działają Państwa Poważne, a szczególnie ich 'SS”. Obserwując dyskusje ludzi i tych zwykłych i tych 'ważnych autorytetów’ mam pewność, że tego fundamentu polityki albo nie chcą znać, albo go ignorują, albo odrzucają, albo o nim zapominają, tak te rozmowy są rozhisteryzowane, emocjonalnie rozchwiane, agresywne, żałosne i nienawistne. Czyli demokracja to nic dobrego bo doprowadza do skłócenia ludzi, nawet wśród rodziny i przyjaciół. Jak już wprowadzą przepis zmuszający do uczestniczenia w wyborach, to oddawać GŁOS NIEWAŻNY, a obecnie nie iść na wybory.

  9. Panie Piotrze Korzeniowski proszę wejść na „PCh24.pl” i posłuchać wypowiedzi p.prof.Jacka Bartyzela. Nie iść na wybory lub oddać głos nieważny jest również aktem wyborczym, który nie jest grzechem, a jednocześnie nie popiera się sił lewackich i lewicowych.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here