Niemcy nie uwierzyli w oficjalną narrację o COVID-19. Jak będzie z Polakami?

Ekspertów od wirusów mamy w tej chwili tylu co ekspertów piłkarskich, ale nie zmienia to faktu, że nikt z pewnością nie może zarzucić, że dr Karina Reiss i dr Sucharit Bhakdi nie mają pojęcia o materii o której piszą

1
Koronawirus. Fałszywy alarm?

Rozmowa z Pawłem Tobołą-Pertkiewiczem, właścicielem Wydawnictwa Prohibita, którego nakładem ukazała się książka niemieckich naukowców: „Koronawirus. Fałszywy alarm?”

Prokapitalizm.pl: Można odnieść wrażenie, że ludzie są już nieco zmęczeni tematem tzw. pandemii. Pan tymczasem wydaje o niej książkę „Koronawirus. Fałszywy alarm?”. Z jakimi treściami chce Pan dotrzeć do czytelników i właściwie po co? Informacji wokół jest pełno: telewizja, internet…

Paweł Toboła-Pertkiewicz: Wydaje się, że samą sytuacją ludzie już od pewnego czasu są zmęczeni, bo każde wydarzenie, choćby nie wiadomo jak wielkich rozmiarów, musi w końcu zejść z nagłówków gazet. Ale fakt, że ludzie są zmęczeni sytuacją, nie znaczy że nie interesuje ich co tak naprawdę spowodowało zatrzymanie dosłownie całego świata wiosną 2020 roku i co może się powtórzyć ponownie w niedalekiej przyszłości. Myślę, że to wydarzenie będzie jeszcze przez długi czas dyskutowane i analizowane. Aby jednak mogła toczyć się dyskusja, muszą być dyskutanci. O ile wiosną zabrakło mi głosu lekarzy, poza dyżurnym prof. Gutem, o tyle latem już te głosy zaczęły się pojawiać. A wraz z nimi zaczęły się pojawiać wątpliwości czy mieliśmy/mamy do czynienia z faktyczną epidemią, nie mówiąc już o pandemii. Pamiętałem wypowiedź na YouTube pewnego profesora z Niemiec, który na przełomie marca i kwietnia wypowiadał się krytycznie wobec lockdownu i tych wszystkich obostrzeń. Tym profesorem był właśnie Sucharit Bhakdi, autor książki o której rozmawiamy. Gdy dowiedziałem się, że w wakacje ukazała się jego książka, zainteresowałem się jej wydaniem również w języku polskim. Na początku lipca nie było jeszcze pewności, że ta książka spotka się z takim rezonansem czytelników niemieckich, ale skoro tak się stało, to tym bardziej warto, żeby również polscy czytelnicy mieli do niej bezpośredni dostęp.

Podano właśnie, że liczba zgonów z powodu Covid-19 w USA przekroczyła 200 tys. Liczba robi wrażenie… Czy na Panu także? Główny epidemiolog Stanów, dr Fauci, ponoć przewidywał taką liczbę już w marcu br. Jaką odpowiedź na te dane z USA mieliby autorzy wydanej przez Pana książki – dr Karina Reiss i dr Sucharit Bhakdi.

– Książka „Koronawirus. Fałszywy alarm?” skupia się głównie na Niemczech w okresie od lutego do końca czerwca 2020 roku, ale te dane są w zupełności wystarczające. W mniejszych stopniu posiłkuje się również danymi z Austrii, Szwajcarii czy Polski, nie są analizowane żadne dane ze Stanów Zjednoczonych. Ale wnioski jakie podają autorzy na przykładzie Niemiec czytelnik może wyciągnąć wobec właściwie każdego państwa na świecie. Mamy bowiem do czynienia z tą samą manipulacją i tym samym dramatyzowaniem przekraczającym wielokrotnie skalę zagrożenia.

W temacie koronawirusa namnożyło się mnóstwo ekspertów. Skąd pewność, że autorzy wydanej przez Pana książki to ci „właściwi” eksperci?

– Oczywiście ekspertów od wirusów mamy w tej chwili tylu co ekspertów piłkarskich, ale nie zmienia to faktu, że nikt z pewnością nie może zarzucić, że dr Karina Reiss i dr Sucharit Bhakdi nie mają pojęcia o materii o której piszą, bo ich dorobek naukowy całkowicie ich uprawnia do wypowiadania się na temat zagadnień, o których piszą w książce.

Czy próbował Pan namówić do napisania książki o „pandemii” jakiegoś polskiego autora, np. jakiegoś lekarza. Fakt, że ukazało się wiele ciekawych opracowań na ten temat w Polsce, np. seria artykułów Tomasza Gabisia… Ale przemyślenia red. Gabisia różni „eksperci” mogliby łatwo podważyć, „bo to nie lekarz”, a jedynie publicysta. Podobnie jak np. Grzegorz Braun, który o „pandemii” wypowiada się krytycznie, ale lekarzem również nie jest, tylko reżyserem i politykiem.

– Były takie próby, ale nie zakończyły się powstaniem książki. W przypadku autorów książki „Koronawirus. Fałszywy alarm?” ten zarzut nie może być zastosowany, gdyż prof. Bhakdi ponad dwie dekady kierował Instytutem Mikrobiologii w Moguncji, jest autorem kilkuset prac naukowych, wychował kilkuset lekarzy, podobnie jak jego żona, która jest laureatką wyróżnień za artykuły naukowe dotyczące zakażeń.

Czy fakt, że książka w Niemczech przez ponad 2 miesiące nie schodziła z 1. miejsca wszystkich list bestsellerów świadczy, że społeczeństwo budzi się?

– Myślę, że to świadczy najdobitniej o tym, że niemieckie społeczeństwo nie uwierzyło władzy w tę narrację, którą znamy zresztą i my, bo to jest przecież narracja ogólnoświatowa. Dając polskim czytelnikom możliwość zapoznania się z tą książką dajemy szansę każdemu na wyrobienie sobie własnego zdania w kwestii obok której nikt nie może przejść obojętnie, bo dotyczy dosłownie nas wszystkich.

Z jakim rezonansem spotkała się książka w Polsce?

– Chyba jest za wcześnie, aby jednoznacznie wyrokować, ale mimo że książka jest dopiero dwa tygodnie w sprzedaży, właśnie zleciliśmy jej pierwszy dodruk.

Rozmawiał: PSz

Książkę „Koronawirus. Fałszywa pandemia?” zamówić można m.in. w internetowej księgarni Multibook.pl

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here