Kto nas pcha do wojny?
foto. pixabay.com

Artykuł ukazał się pierwotnie 15 sierpnia 2009 roku. 

*  *  *

W dniu  Święta Wojska Polskiego głos zabrali najważniejsi dygnitarze państwowi. Premier odezwał się z Afganistanu, gdzie w sposób tajny został przemycony samolotem, i skąd w sposób tajny wraca, też pewnie samolotem. W kraju odezwał się natomiast prezydent Lech Kaczyński, który niestety na Afganistan się nie załapał, bo wyprzedził go premier. Można się zatem domyślać, że wizyta premiera w Afganistanie była tajna chyba głównie dlatego, by nie dowiedział się o niej prezydent, bo gdyby się dowiedział, byłby zapewne w bazie polskich żołnierzy w Ghazni, pierwszy. I to on biegałby między żołnierzami w kuloodpornej kamizelce a nie „słoneczko Majów”.

Ale mniejsza z całym tym tragikomicznym spektaklem… Cóż powiedzieli nasi dygnitarze o misji w Afganistanie? Ano niczego nowego… Prezydent stwierdził, że Afganistan to „nasz obowiązek”, bo należymy do „pewnego kręgu cywilizacyjnego”, który nakazuje nam angażować się w takie misje. Premier natomiast stwierdził, że „misja” jest trudna, ale będzie kontynuowana, a nawet – jeśli zajdzie konieczność – nasz kontyngent wojskowy zostanie zwiększony.

Niestety, nie usłyszeliśmy jaki jest cel naszej obecności wojskowej tysiące kilometrów od Polski i jakie Polska ma w tym interesy. Nie usłyszeliśmy niczego, poza wyświechtanymi komunałami, po co to wszystko… Tłumaczenie o przynależności do „kręgu cywilizacyjnego” jest dobre dla tych, którzy wierzą w bajki. A może nasi władcy po prostu sami nie wiedzą dlaczego, i stąd dyrdymały jakie wygadują… Czyżby wiedzieli zatem tylko ci, którzy zza kulis pociągają za przyczepione do ramion naszych dygnitarzy sznureczki?

Cóż, dopóki głośno któryś z polskich dygnitarzy nie wyjaśni celu jaki Polska realizuje w Afganistanie oraz jaki nasz kraj ma w afgańskiej „misji” interes, będę domniemywał, że tak naprawdę chodzi tylko o to, by wąska grupa ludzi wypracowała sobie jakiś procencik z przejęcia kontroli nad handlem narkotykami. Afganistan to ponoć królestwo heroiny. Cóż, jeśli tak jest to zanosi się na długą wojnę, bo Afgańczycy tak łatwo zapewne swojego królestwa w ręce wroga nie oddadzą.

Paweł Sztąberek

5 KOMENTARZE

  1. Polska to taki dziwny kraj, który walczy;ZA
    WASZĄ I NASZĄ WOLNOŚĆ;na całym świcie,tylko
    w naszym kraju WOLNOŚĆ jest reglamentowana.

  2. No właśnie… A pan prez. mówi o „kręgu cywilizacyjnym”. Tyle, że ten krąg zawsze był przywiązany do wolności. A dziś pan prez. niejednokrotnie podpisuje ustawy, które tę wolność niszczą. Zwieńczeniem działalności pana preza. będzie podpis pod traktatem lizbońskim. Tylko potem niech pan prez. nie mówi, że wciąż należy do tego samego kręgu cywilizacyjnego…

  3. Jest jedyne rozwiązanie – zalegalizować produkcję i handel narkotykami podobnie jak tytoniem i alkoholem. Wiele wydziałów policji zajmie się pożyteczną robotą łapania złodziei i morderców, a wojsko rzeczywiście będzie walczyć z wrogami, ewentualnymi. Przekupywanie czyli korupcja polityków i policjantów osiągnęła rozmiary miliony razy większe niż w czasach prohibicji w Ameryce. Jeden jest problem: zyski bardzo poważnie obiżyłyby się tak gangsterom jaki polityczkom oraz policjantom. I w tym narkotycznym interesie tu jest zakopany przysłowiowy śmierdzący pies. Nikt się nie zdecyduje zakatrupić kokszki znoszącej złote działeczki czy pastyleczki.

  4. Ponieważ wczora minęło Święto Wojska Polskiego jako kolejna rocznica pokonania bolszewickiej Rosji to trochę nie na temat, lecz ponieważ strona PROKAPITALIZM.PL zajmuje się TYLKO i JEDYNIE stroną ekonomiczną życia państw i ludzi, jako jednostek pozwalam sobie zaproponować do poczytania, a może i do przedruku ze strony „konserwatyzm.pl” artykoł autorstwa Grzegorza Grabowskiego pt.: ” DWA >>Cudy nad Wisłą<<„. Nie wiem ile jest prawdy w przytoczonych tam słowach a ile przypuszczeń, jednak art ten pokazuje jak wygląda wolność gospodarcza w polityce i jak wygląda polityka w wolnej ekonomij. Dla mnie spiskowa teoria dziejów udokumentowana. Jestem ciekaw czy wolnorynkowcy zajmują się takim spojrzeniem na dawne i nieco bliższe dzieje. Dyskutujemy?

  5. Czym Żołnierz Polski je, szeregowy Nowak? – zapytał sierżant Pużełko. Żołnierz Polski je łyżką – odpowiedział szeregowy Nowak. Nie pytam czym Żołnierz Polski iii. Odpowiadam wam szeregowy Nowak, Żołnierz Polski je Obrońcą Granic – wyraźnie poirytowany sierżant Pużełko pouczył rekruta Nowaka, na kolejnym szkoleniu instruktażowym posługiwania się sprzętem wojskowym – kozikiem do obierania kartofli w oficerskiej kantynie.

Comments are closed.