Putin z Miedwiediewem proponują, aby Polacy zagrali w nową odmianę rosyjskiej ruletki, którą określili wzniosłym słowem…”rehabilitacja”. Pozornie wygląda to na gest dobrej woli, gdyż władcy Kremla zapowiedzieli, że w swojej łaskawości są skłonni do rehabilitacji polskich oficerów zamordowanych w Katyniu. Niektórzy nasi moskalofile od razu zapiali z zachwytu jak durne koguty i ogłosili nowy sukces w ociepleniu stosunków wewnątrzsłowiańskich. Politycy lewicy zareagowali też ciepło, ale bez zbytniego entuzjazmu, aby nie polepszyć wyników sondażowych piejącym kogutom, natomiast przedstawiciel Rodzin Katyńskich stwierdził spokojnie i rozsądnie :…”Oficerowie Wojska Polskiego zamordowani w Katyniu i innych miejscach kaźni żadnej rehabilitacji nie potrzebują. Potrzebna jest natomiast cała prawda o zbrodni katyńskiej!”…


Aby dojść do sedna putinowsko-miedwiediowskiej obłudy warto dokładnie zapoznać się z definicją rehabilitacji, bo słowo to posiada dwa znaczenia.
Rehabilitacja w znaczeniu zdrowotnym oznacza (cytuję za encyklopedią PWN ): „przystosowanie do czynnego udziału w życiu społeczeństwa osób, które z powodu wad wrodzonych, lub nabytych ,choroby lub urazu są kalekami lub doznały trwałej, bądź przemijającej utraty zdrowia i stały się inwalidami”…
Z uwagi na fakt, że oficerowie polscy zostali w Katyniu bestialsko zamordowani, to ani Putin ani Miedwiediew nie są w stanie dokonać ich rehabilitacji zdrowotnej.
Przejdźmy zatem do definicji rehabilitacji w sensie prawnym (cytuję za słownikiem języka polskiego PWN):
…”przywrócenie praw utraconych na mocy wyroku sądowego lub zatarcia skazania; także uniewinnienie skazanej uprzednio osoby wskutek ujawnienia nieprawidłowości w procesie; przywrócenie komuś dobrej opinii, oczyszczenie z niesłusznych zarzutów.”
Zbrodnia katyńska była aktem ludobójstwa, a Polaków bestialsko mordowano bez jakiegokolwiek wyroku sądowego, a zatem klika Putina nie ma moralnego prawa do rehabilitacji polegającej na przywróceniu praw utraconych na podstawie wyroku sądowego. Nie może być mowy również o zatarciu skazania, bo zbrodnie ludobójstwa nie ulegają przedawnieniu, a oficerowie polscy nie byli zbrodniarzami, LECZ OFIARAMI ZBRODNI.
Zatem czy prezydent Miedwiediew może z kolei wydać dekret o rehabilitacji wymordowanych polskich oficerów na podstawie ujawnienia nieprawidłowości w procesie?
Ujawnione dokumenty zbrodni wykazują, że przed oddaniem strzałów w tył głowy żadnego procesu nie było, a zatem nie ma podstaw prawnych do rehabilitacji z powodu nieprawidłowości procesowych.
Czy Duma Rosji może uchwalić rehabilitację polegającą na przywróceniu dobrego imienia oficerom polskim krępowanym przez NKWD sznurem lub drutem kolczastym przed zamordowaniem? Byłby to szczyt bezduszności, bo oficerowie polscy pomordowani w Katyniu nigdy tego dobrego imienia nie utracili.
Pozostaje jeszcze prokuratura Rosji, ale czy można oczyścić z zarzutów oficerów polskich, których po zamordowaniu wrzucano bez jakiegokolwiek szacunku do głębokich rowów, a potem buldożery wyrównywały teren i nawet przez długie dziesięciolecia nie wolno było postawić tam krzyży? Jedynym zarzutem, na podstawie którego dokonano zbrodni katyńskiej był zarzut posiadania stopnia oficera Wojska Polskiego. Zatem nawet prokuratura Rosji nie może rehabilitować ofiar Katynia 1940 roku od zarzutu, że byli oficerami Wojska Polskiego.
Gdy przeanalizujemy nieco głębiej ten cały szum medialny, jaki rosyjska i prorosyjska propaganda wytworzyła wokół „gestu rehabilitacji”, to można łatwo dojść do wniosku komu ma służyć ta perfidna gra. Rosyjska ruletka to gra bardzo niebezpieczna, ale my wcale nie musimy się na nią zgadzać!
Prawdziwej rehabilitacji potrzebuje bowiem Rosja, która umorzyła śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej i nie chce uznać tego mordu za zbrodnię ludobójstwa.
Jeżeli rząd Polski zgodzi się na to, aby nie było procesu zbrodniarzy NKWD i KGB oraz prokuratorów rosyjskich, którzy umorzyli śledztwo w sprawie zbrodni w Katyniu w 1940 roku i uzna pustosłowie Putina i Miedwiediewa o…”rehabilitacji” jako zakończenie sprawy, to będzie to oznaczało profanację pamięci naszych oficerów zamordowanych na nieludzkiej ziemi.
Prezydent RP powinien publicznie powiedzieć Miedwiediewowi, że Polska oczekuje od Rosji uznania zbrodni katyńskiej za ludobójstwo i osądzenia nie tylko żyjących jeszcze niektórych wykonawców tej zbrodni, ale również sowieckich i rosyjskich śledczych, prokuratorów, ekspertów oraz sędziów i polityków, którzy przez 70 lat fałszowali historię zbrodni i ochraniali prawdziwych sprawców tej zbrodni ludobójstwa, dokonanej na bezbronnych jeńcach, polskich oficerach.
Rajmund Pollak
Foto. PSz/Prokapitalizm.pl

7 KOMENTARZE

  1. Warto dodać, że ostatnio Rosja oficjalnie uznała Katyń za zbrodnię stalinowską.

  2. @ Michał
    To jest stara putinowska gra, że… „zbrodnia stalinowska to owszem, bo Stalin był Gruzinem, ale zbrodnia przeciw ludzkości, to już nie, bo to obciążałoby cały ZSRR, a Rosja przecież uznała się spadkobiercą ZSRR”…
    Przecież Katyń 1940r. to była zbrodnia przeciw ludzkości i dopóki Rosja tego nie uzna dopóty nie ma mowy o żadnej woli pojednania z naszym Narodem, ani tym bardziej o jakiejkolwiek skrusze Rosji.

  3. Panie Rajmundzie czas juz oddzielic dwie sprawy w temacie Katynia: Rosje jako panstwo i ludzi je zamieszkujacych od masonskich planow wyniszczenia m.in. polskiej inteligencji. Niech Pan juz da spokoj Rosji i Rosjanom. Za Katyniem stali w jednym szeregu Stalin, Churchill i Spolka.Prawdziwi sprawcy nie siedza wcale w Rosji. Jesli ktos tego nadal nie rozumie, to juz jego problem.

  4. @ Marko
    Myli Pan daty, bo zdrada Polski przez koalicjantów w Jałcie nastąpiła dopiero kilka lat po zbrodni ludobójstwa w Katyniu dokonanej przez sowiecką Rosję.

  5. Oj, Panie Rajmundzie…
    Gdyby „nasi sojusznicy” w 39 roku wypełnili swe zobowiązania i realnie włączyli się do wojny, a nie tylko deklaratywnie, to do Katynia być może by nie doszło. Anglicy i Francuzi prawdopodobnie wiedzieli o tajnej części paktu Sowiety-Niemcy i po prostu spisały Polskę na straty, tj. na pożarcie między dwa socjalizmy.
    Odpowiedzialność moralną w tym względzie na pewno ponoszą, choć oczywiście wiadomo kto jest bezpośrednim sprawcą. I to nie podlega żadnej dyskusji…

  6. Panie Rajmundzie: Katyn byl tylko malym, choc bolesnym ogniwem w lancuchu zdarzen jakie mialy miejsce w I polowie XX wieku. Przeciez chyba nikt, kto jest powazny nie wierzy, ze II wojne wywolal ten maly smieszny krzykacz. Dobrze by bylo, gdyby w koncu pojawila sie prawda o tym jak napuszczono na siebie kilka narodow, kto za tym stal i jaki mial cel. Poslugiwanie sie „historia ze szkoly” do poszukiwania prawdy prowadzi niechybnie w krzaki..Pozdrawiam.

  7. @ Paweł
    Jest wiele racji w Pana komentarzu, ale pełna zdrada ze strony Anglii i USA nastąpiła dopiero w Teheranie i w Jałcie kilka lat później, dlatego za zbrodnie w Katyniu Miednoje, Ostaszkowie, Starobielsku i innych miejscach kaźni bezbronnych Polaków pełną odpowiedzialność ponoszą władze Rosji sowieckiej czyli ZSRR, którego kontynuatorem prawnym jest współczesna Rosja.

Comments are closed.