Pytanie, czy to tylko przedwyborczy chwyt, czy może populizm? Tak się bowiem przyjęło, że każdy, kto we współczesnej zetatyzowanej, zafiskalizowanej i przesocjalizowanej rzeczywistości obiecuje obniżkę podatków, ten szkodnik i populista.

Jak by tam miało nie być – szkodnik czy populista, okazuje się, że gmina Polkowice na Dolnym Śląsku planuje od stycznia 2019 roku całkowitą likwidację podatku od nieruchomości dla osób fizycznych. Informację tę podał portal bankier.pl, a jej źródłem jest burmistrz Polkowic, Wiesław Wabik.

Jak podaje portal, Polkowice to jedna z najbogatszych gmin w Polsce, a o jej zasobności decydują znajdujące się na jej terenie złoża miedzi. Burmistrz Wabik nie po raz pierwszy robi swoim mieszkańcom prezent: „Koszty życia nieubłagane rosną. Staramy się pomagać polkowiczanom tam, gdzie jest to najbardziej konieczne i tam, gdzie możemy to zrobić. Niedawno przyjęliśmy gminny program dopłat do leków, aby nasi mieszkańcy nie stali przed dramatycznym wyborem – kupić leki czy jedzenie. Teraz przyszedł czas na pomoc w postaci zniesienia podatku od nieruchomości osób fizycznych” – mówi burmistrz. Firmy nadal mają ten podatek odprowadzać do gminnej kasy.

Podatek od nieruchomości w Polkowicach wynosił dotąd 0,77 zł za metr kwadratowy budynku.

Cóż, burmistrz Wabik poszedł na maksa, choć pewnie może sobie na to pozwolić z uwagi na KGHM Polska Miedź. Pewnie znów go wybiorą. Ale czy kandydaci na włodarzy innych miast wyobrażają sobie choćby obniżki podatków od nieruchomości? Bo o tym, ile to zamierzają wydawać, możemy się naczytać na każdym słupie ogłoszeniowym i nie warto o tym nawet wspominać…

W

Foto.: pl.wikipedia.org