Rząd nadal „rżnie głupa”. Co będzie mogła KONFEDERACJA w sejmie?

Możliwości - jak widać - rysuje się przed Konfederacją wiele. Ważne, by odróżniać się od innych krytyków PiS-u w sejmie. Mam nadzieję, że konfederacka krytyka złych poczynań rządzących nie zamieni się w platformerski bełkot bez jakiejkolwiek merytorycznej wartości

3
Konfederacja Wolność i Niepodległość

A jednak! Choć PiS nie traci większości w nowym sejmie, więc nadal jest w stanie puszczać kolejne śmierdzące socjalne bąki, to jest nadzieja, a w zasadzie to już pewne, że z mównicy sejmowej usłyszymy wreszcie trochę rozsądnych głosów.

Szkoda, że – prawdopodobnie – nie uda się stworzyć klubu poselskiego Konfederacji, jednak nie można tego do końca przesądzać. Ważne, że jest mocny prawicowy przyczółek, i że stanowić go będą naprawdę niezłe nazwiska. Byle tylko nikt nie okazał się zdrajcą, który za pisowskie apanaże wypnie się na Konfederację. Z PiS-em można będzie głosować wspólnie wówczas, gdy będzie to coś sensownego. I ta sensowność musi być dokładnie wykazana. Jeśli PiS będzie proponował ustawy ograniczające w jakikolwiek sposób – co jest jednak mało prawdopodobne – np. fiskalizm czy etatyzm, wówczas trzeba takie sprawy rozważać na korzyść.

Wracając do nazwisk… Miejmy nadzieję, iż Grzegorz Braun, który posłem został (a uzyskał swój mandat w okręgu rzeszowskim), nie zaprzestanie zadawania trudnych pytań o tzw. aferę podkarpacką i tajemnicze nagrania wideo z udziałem znanych polityków, w tym PiS-owskich, figlujących z nieletnimi Ukrainkami w rzeszowskich agencjach towarzyskich. Dobrze byłoby dobrnąć w tej sprawie do końca, żeby mieć pewność, że główni scenarzyści polityki PiS-u nie siedzą sobie w gabinetach rosyjskiej czy ukraińskiej bezpieki, trzymając najważniejszych polskich polityków mocno za jądra. Panie Grzegorzu, proszę nie odpuszczać tej sprawy!

Jest też nadzieja, że Konrad Berkowicz z Krakowa nie zaprzestanie drążenia tematu szefa NIK Mariana Banasia, którego dziwaczne znajomości z krakowskim półświatkiem, połączone z kamienicznymi interesami, tworzą swoistą mieszankę wybuchową, którą PiS-owska wierchuszka próbuje z całych sił rozbroić i puścić w zapomnienie. Wielu ludzi z PiS-u ręczy za prezesa Banasia. Fakt, może to być naprawdę równy gość, ale to nie zmienia faktu, że Escobar też uchodził w Medellin za równego gościa, który pomagał ubogim Kolumbijczykom. Dawał im pracę i nadzieję… Jeśli sprawa Banasia zostanie zamieciona pod dywan, będzie to znaczyło, że cały PiS, włącznie z prezesem Kaczyńskim, to marionetki. Pytanie tylko, kto jest sznurkowym... Panie Konradzie, to na pewno trudne zadanie, ale być może nie niewykonalne.

Czekam na głos rozsądku ze strony Krzysztofa Bosaka i Dobromira Sośnierza. Dajcie popalić PiS-owskim „socjalistom pobożnym”, ale i bezbożnym, których – niestety – będzie w sejmie parę sztuk więcej niż Was. Lewica bezbożna ma dziś gdzieś „ludzi pracy”. Teraz ich konik zagnieździł się w innych obszarach życia społecznego. Przywileje dla tzw. gejów i lesbijek, edukacja seksualna, mordowanie najsłabszych – w łonach matek, walka z „globalnym ociepleniem”… Dla lewaków spod znaku Zandberga i innych większą wartość stanowi dziś kornik drukarz niż zwykły człowiek. Niech prawica zagospodaruje zwykłego człowieka, zwróci się do niego z pozytywnym przekazem. Raz jeden w życiu słyszałem (podczas debaty w Polsat News) Sławomira Mentzena i jestem pewny, że on to potrafi. Szkoda, że nie został posłem, ale to nie znaczy, że przy tych możliwościach jakimi Konfederacja będzie teraz dysponować, nadal może on być jej jednym z głównych „pistoletów”. Daj mu Panie Boże! Z jak najlepszym efektem…

Można by tu jeszcze sporo napisać… Na przykład to, że gdyby w tych wyborach startował Stanisław Michalkiewicz, na pewno zdobyłby mandat. Trochę szkoda, że tak się nie stało, ale to chyba skutek braku wiary pana Stanisława w to, co wydawało się niemożliwe, a jednak się ziściło. Wcześniej czy później wróci sprawa Ustawy 447 i wówczas pana Michalkiewicza Konfederacja musi wystawić na pierwszą linię frontu. Mimo że nie został posłem.

Co do Janusza Korwin-Mikke, to pamiętam dowcip z czasów, gdy w sejmie drugiej (a właściwie chyba pierwszej) kadencji 1990-1992 był posłem. Mówiono wówczas, że gdyby siedział nieco dalej od mównicy, to nie miałby okazji powiedzieć tylu głupstw. Można by tu dodać złośliwcom, że również wielu mądrych rzeczy… Słynne powiedzenie „Rząd rżnie głupa…”, pasuje do dzisiejszej sytuacji jak ulał… Dlatego nie zdziwię się, gdy JKM znów zasiądzie na najbardziej skrajnej ławie, czyli – po prostu – na swojej. I życzę mu jak najwięcej mądrych wystąpień.

Rafał Ziemkiewicz, który drwił z Konfederacji, tak jak przed laty krytykował przeciwników wejścia Polski do UE, może nieco spokornieje. Wiadomo, nie kąsa się pana (czyli PiS-owskiej telewizji), który daje jeść, ale bez przesady… Do RAZ-a, mimo wszystko, jakoś nie pasuje mi takie poddaństwo. Myślę, że zasłużył na porządną „kocówę” od Konfederacji. Niech te mokre ręczniki zawiązane na „bombę” lub „marchewę” zastąpią działania Konfederatów w sejmie i poza nim. Może pan Rafał znów przejrzy na oczy.

Możliwości – jak widać – rysuje się przed Konfederacją wiele. Ważne, by odróżniać się od innych krytyków PiS-u w sejmie. Mam nadzieję, że konfederacka krytyka złych poczynań rządzących nie zamieni się w platformerski bełkot bez jakiejkolwiek merytorycznej wartości. Gdyby tak się stało, oznaczałoby to zmieszanie się z tłem. Czasem lepiej niczego nie powiedzieć, niż gadać dużo bezwartościowych komunałów…

No i mam nadzieję, że z Konfederacją nie stanie się to, co stało się z Kongresem Nowej Prawicy, kiedy to wielcy wieloletni kumple: Korwin-Mikke, Marusik i Żółtek, zanim cokolwiek zdążyli zrobić w Parlamencie UE, pokłócili się, i chyba do dziś się do siebie nie odzywają.

Nakreśliłem plan minimum. Chyba nie jest nierealny?

Paweł Sztąberek

3 KOMENTARZE

  1. Wszystkim Osobom, które w świecie i w Polsce a zwłaszcza w Okręgu Wyborczym Nr 10
    przyczyniły się do przekroczenia przez Konfederację magicznego progu wyborczego,
    bardzo serdecznie dziękuję.
    Piotr Korzeniowski Koordynator Konfederacji Korony Polskiej w Okręgu Wyborczym Nr 10.

  2. Byłoby lepiej gdyby nie prorosyjskość Korwina. Sam powiedział, że TVP swoją nieuczciwością pomogła Konfederacji, bo ludzie z naturalny popierają słabszych i krzywdzonych. W konflikcie na Ukrainie to Ukraina jest stroną słabszą i Krzywdzoną.

Comments are closed.