Foto. pixabay.com

Poniższy artykuł ukazał się na profilu FB „Pijalnia Ziół i Mieszanek Ziołowych Jakuba Babickiego”.

*  *  *

Stali czytelnicy tej strony, która do tej pory poruszała tematy zielarstwa, fitofarmakologii, psychofarmakologii i szeroko pojętej medycyny naturalnej opartej na faktach, od pewnego czasu pełni rolę czegoś na wzór Obywatelskiego Centrum Analitycznego Sytuacji Epidemiologicznej w związku z pandemią Covid-19. Mój pierwszy post o pandemii miał miejsce 29 kwietnia 2020 roku i był wyrazem mojej ciekawości, ponieważ od pierwszych przypadków wykrytych w Chinach zacząłem zbierać dane na ten temat i czytać duży przekrój publikacji, aby wiedzieć jak najwięcej. Nie planowałem kolejnych postów i najchętniej bym ich nie pisał, bo nie czuję się, ani nie chcę być postrzegany jako jakiegoś rodzaju ekspert. Jednocześnie nie zaprzestałem gromadzenia danych i śledzenia publikacji naukowych. Zajmuje się już wiele lat analityką danych i lubię grzebać w danych, dlatego nie robi mi problemu zarywanie nocek na czytaniu publikacji, przeglądaniu modeli statystycznych, a także oglądanie naukowych dyskusji i webinarów związanych z sytuacją epidemiologiczną. Myślałem, że ludzie którzy uważają się za ekspertów lub którym płacą za to by doradzać w tak ważnych sprawach, będą sumiennie wykonywać swoje obowiązki. Te moje posty powstały tylko i wyłącznie dlatego, że nie widzę ani sumienności, ani logiki. Widzę upolitycznienie nauki, zakłamywanie rzeczywistości, manipulacje danymi, szerzenie strachu i trzymanie ludzi w bańkach informacyjnych. Wydaje się, że polaryzacja ta była przygotowywana od wielu lat. Tak długo ośmieszano inne punkty widzenia, nazywając często teoriami spiskowymi i foliarstwem, że ludzie w to uwierzyli i podzielili się na takie obozy. Z tym, że kto z tego obozu krzyczącego na lewo i prawo „foliarstwo”, tak uczciwie zbadał jakąś konkretną teorię spiskową? No przyznać się ilu podeszło do sprawy sumiennie, czy musiało uwierzyć komuś, kto to sprawdził za niego i powiedział, że nie musi się tym kłopotać. Przy okazji tej pandemii polaryzacja poglądów skrajnie się nasiliła. Jest to korzystne dla tych co zarządzają strachem, ponieważ ludzie są wówczas słabsi. Dla mnie jest to ciekawe zjawisko społeczne, które uważnie obserwuje, bo jest to fascynujące i przerażające jednocześnie, a w takich skrajnościach wyraża się często surowa i bezkompromisowa siła istnienia.
Obserwując to co teraz dzieje się w środowisku naukowym, nie mam już wątpliwości, że wśród ludzi występuje coś w rodzaju kultu nauki lub scjentyzmu, gdzie wyznawcy mają swoich proroków, którzy utwierdzają ich w bezpiecznym światopoglądzie. Wprowadzenie informacji sprzecznej ze światopoglądem jest traktowane jako atak na ideologię. Nie wiem jak inaczej tłumaczyć to, co się wydarza w tej chwili, a mianowicie:
Z alarmującym apelem do WHO i wszystkich kluczowych instytucji naukowych wychodzi dr Geert Vanden Bossche. Człowiek ten to topowa postać w świecie wakcynologii. Od 1995 roku był dyrektorem większości najważniejszych programów wakcynologicznych. Reprezentował GAVI (Global Alliance for Vaccines and Immunisation), które zatrudniło go jako szefa programu wakcynologicznego dotyczącego badań nad rozwojem szczepionki na ebolę. Wydawał kluczowe ekspertyzy odnośnie faz rozwojowych i bezpieczeństwa szczepień dla WHO, był wielokrotnie zapraszany jako wiodący ekspert lub sam koordynował najważniejsze konferencje wakcynologiczne. Ogarniał nawet badania łączące farmakologię z nanotechnologią jako nośniki dla nowoczesnych leków. Gość mówi, że należy natychmiast wstrzymać program masowego szczepienia ludzi, ponieważ prowadzone w taki sposób, jak obecnie, promują selekcję mutacji w celu wymknięcia się presji systemu immunologicznego przez wirusa. Powoduje to, że wirus staje się bardziej zaraźliwy i będzie atakował coraz młodsze grupy. Jest to niepokojąca informacja prawda? Co robią członkowie kultu pandemiczno-szczepionkowego? Zamiast zapoznać się, zaciekawić i przeczytać, to następuje natychmiastowe wyparcie, czasem postawa dziecka, które biegnie do swoich rodziców/proroków, by Ci jak najszybciej zdementowali lub próbowali zniszczyć wizerunek tego dobrego i szanowanego badacza. Najgorszy to taki kult, w którym nawet nie wiesz, że jesteś. Pół biedy, kiedy ktoś się zapozna i nie zrozumie lub zrozumie i da rzeczową krytykę, ale to musi być smutne, że pierwsze, co się robi to odpala się Google i wyszukuje powstałych niedawno stronek, które próbują zdyskredytować cały dorobek naukowy człowieka w jakimś artykule. Wcale to nie jest podejrzane 🙂 Swoją drogą od czasu pandemii Google manipuluje algorytmami wyszukiwania, aby niżej pozycjonować lub wcale, istotne dane będące w opozycji do dominującej narracji. Idealnie będzie, jak w artykule wspomniany jeszcze będzie prorok, wtedy apogeum satysfakcji sięga zenitu, oraz że ten człowiek nie wie o czym mówi i wszystkie jego twierdzenia zostały dawno obalone, więc wszystko jest już oczywiste. Nauka jest przecież taka oczywista, a szczególnie genetyka i system immunologiczny, oczywistość goni tam oczywistość (to była ironia, wolę to napisać, bo członkowie kultu często wydają się drażliwi bardzo). Wiecie, że niektórzy z członków kultu już zaczynają nazywać dr Bossche antyszczepionkowcem? Ten sam problem dotyczy naprawdę wielu wybitnych specjalistów. To wszystko jest w sumie śmieszne, choć smutne z drugiej strony. Członkowie kultu się samo-sabotują, bo czy można bardziej? W obliczu realnego zagrożenia przyjmować tak antynaukową postawę twierdząc, że robi się to w imię nauki. To prawie jak dwójmyślenie. To jest ironia, że ci co wyzywają najbardziej od foliarzy, zaczynają powoli promować sami foliarstwo. Na szczęście dyskusja dopiero się rozpoczyna, wszyscy liczymy WRESZCIE na jakąś debatę. Przedwczoraj dr Vanden Bossche brał udział w webinarze specjalistycznym o aktualnej sytuacji epidemiologicznej na świecie, gdzie dyskutował wspólnie z Peterem McCullogh’em, jednym z najbardziej szanowanych lekarzy i profesorów medycyny na świecie, obecnie topową postacią na froncie leczenia COVID-19. Powtarzam LECZENIA. Dziwnym trafem wszystkie wysiłki skupiły się na szczepieniu, a nie na leczeniu, co jest kolejnym absurdem. Polecam wszystkim, ponieważ poruszane są tam kwestie obecnych perspektyw leczenia Covid-19, problemu z masowymi szczepieniami w trakcie aktywnej pandemii i wiele innych kwestii:
Dyskusja – dr Bossche i prof. McCullogh
Badacz ten stwierdza w sumie bardzo prostą w przekazie rzecz, która jest podstawą immunologii i immuno-wakcynacji. Masowe szczepienie szczepionkami, które nie zapobiegają transmisji oraz infekcji może doprowadzić do immunologicznej ucieczki wirusa. Twierdzi, że masowe szczepienie szczepionkami genetycznymi i wektorowymi w czasie trwającej pandemii, kiedy wirus przechodzi kluczowe mutacje, może tylko pogorszyć sprawę. Fanatycy tych nowych szczepień zdają się być zaślepieni krótkotrwałymi skutkami tego potężnego lobbingu bio-sanitarnego, ale jest to dość dobrze opisane w literaturze np. https://journals.plos.org/plosbiology/article…
Modele badań wakcynologicznych zwierząt zdają się potwierdzać to, co dzieje się obecnie z wariantami genetycznymi SARS-CoV2. Dlatego tak ważne są badania modeli zwierzęcych w każdej szczepionce, a w szczególności tak innowacyjnych jak mRNA oraz wektory z syntetycznym białkiem S wkodowanym w atenuowane adenowirusy, które NIGDY wcześniej nie były stosowane w takiej skali na ludziach. Jeśli to co twierdzi dr Bossche jest brutalną i smutną prawdą to problemy powstałe przez warianty brazylijskie, południowoafrykańskie i brytyjskie są efektem immunolgicznej ucieczki wirusa i jeśli nadal będziemy brnąć w te masowe szczepienia na pałę, to kolejne fale i migracje mogą być o wiele poważniejsze. Zresztą wydaje się skrajnie nieodpowiedzialne szczepienie masowe podczas aktywnej pandemii, kiedy wirus przechodzi kluczowe mutacje, ignorując to, żeby szczepienie było skuteczne powinny być przede  wszystkim innego typu szczepionki w odpowiednim oknie czasowym, aby w odpowiednim czasie chroniły przed odpowiednią mutacją. Do tego wystarczy poczytać jakie są reakcje ludzi po tych szczepieniach. Przeglądam regularnie bazy danych typu VAERS, bazy EMA, gdzie trafia tylko część zgłoszonych oficjalnie reakcji niepożądanych oraz dane z Izraela i to jest niepokojące, nigdy wcześniej nie widziałem czegoś podobnego. Szczepionka nie powinna być loterią, nie powinna też w tak wielu przypadkach powodować pełnych objawów choroby (jakoś do tej pory, fani scjentyzmu naigrywali się z osób, które twierdziły, że po szczepionkach na grypę, zachorowały tak jak nigdy wcześniej).
Gdzie miały miejsce główne triale kliniczne szczepionek genetycznych i wektorowych na dużych liczbach ludzi? Brazylia, RPA, Wlk. Brytania, w przypadku Pfizera były też Niemcy; przykład: https://www.thelancet.com/…/PIIS0140-6736(20…/fulltext
Jeśli testuje się produkt genetycznie zmodyfikowany na zwierzętach, to eksperyment jest izolowany, aby potencjalnie szkodliwe skutki były obserwowane tylko w obrębie jego próbki i nie rozniosły się w sposób niekontrolowany w reszcie populacji. W przypadku szczepień na ludziach nową technologią (tak wiem, członkowie kultu twierdzą, że już od lat 80-tych się tę technologię bada, zatem jest ona całkowicie bezpieczna; można by było zastosować to samo do jakiegoś nowego leku, który wychodzi na rynek i stwierdzić, że po co nam badania długotrwałych skutków podawania leku, robimy wstępne i jak wykazuje jakiś efekt terapeutyczny to puszczamy na ogół populacji i zbieramy resztę danych), możemy doprowadzić do nieprzewidywalnych skutków, ponieważ będzie to największa nienaturalna ingerencja w trajektorię pandemii w historii ludzkości. Zaburzając sprzężenie zwrotne między naszym wrodzonym systemem odpornościowym, a warunkami środowiskowymi za pomocą lockdownów i masek już mocno ingerowaliśmy w trajektorię pandemii, powodując masę o wiele większych problemów niż sam Covid-19. Jest udowodnione i dobrze opisane, że kontakt z innymi koronawirusami podczas sezonowych migracji, stymuluje naturalną odporność do obrony przed SARS-CoV2. Zaburzenie rytmu interakcji immunologicznych między ludźmi już mocno zmieniło bieg epidemii. Teraz na dodatek pogarszamy sprawę masowymi szczepieniami – bronią, która nie była od początku adekwatna do zagrożenia. Jedyną rzeczą jaką robią te szczepionki to wzbudzenie odporności specyficznej przez zmuszenie organizmu do produkcji białka kolcowego lub wzbudzenie na niego silnej odpowiedzi immunologicznej, nie wiadomo na jak długo i z jakim skutkiem na późniejsze migracje i selekcje mutacji, przez ten nieokreślony czas, ta wzmożona indukcja S-specyficznych przeciwciał ma w teorii chronić zaszczepionych PRZED CIĘŻKIM PRZEBIEGIEM choroby, a nie przed transmisją i zakażeniem. Tym samym osoby zaszczepione nadal mogą być nosicielami bezobjawowymi (dopóki mają ochronę) lub objawowymi (jeśli dojdzie do reinfekcji lub innego zdarzenia np. rozsiewana wirusa zaraz po zaszczepieniu lub promocji mutacji w domenie białka S). Zatem wygląda to jak podręcznikowy wręcz przykład niedokładnego programu immunizacyjnego, który w tak szaleńczy sposób jest teraz realizowany.
Nie trzeba być geniuszem, aby domyślić się samemu, że wszyscy ludzie fanatycznie promujący te szczepienia sami się sabotują, a także sabotowali wszystkich, którzy im uwierzyli i poszli w ten projekt. Pomogła w tym przeolbrzymia kampania strachu. Zamiast od początku zadbać o grupy wiekowe najbardziej narażone na wirusa (średnio 74+) i pozwolić reszcie żyć normalnie, to dopuszczono do eksperymentu genetycznego na niespotykaną skalę kiedy IFR wynosił około 0,03-0,04% dla ludzi <70 lat, a dla ogółu populacji około 0,2-0,3%. Nawet jeśli przyjmiemy interpretacje danych sugerujące IFR na poziomie 0,05-0,06% dla ludzi <70 lat i 0,6% dla ogółu populacji to czy było to warte ryzyka? Czy korzyści przewyższają ryzyko? Dodajmy do tego, że te liczby wymagają korekty w dół, ponieważ z analizy strumieni danych, wynika jasno, że od początku tej pandemii nie wiadomo ile na poczet Covid-19 przypisano innych grypopodobnych schorzeń, które zlewały się objawowo. Zatem dane IFR dla Covid-19 proponowałbym rozpatrywać jako dane dla zespołu różnych schorzeń o podobnej charakterystyce, wśród których znajduje się SARS-CoV2. Wiemy już, że od początku tej pandemii są problemy z wiarygodnością testów rtPCR. Wykazali to czołowi badacze na polu biologii molekularnej, genetyki i chorób zakaźnych (pełny raport tutaj: https://cormandrostenreview.com/), tylko podobnie jak dr Bossche, zostali zaatakowani przez wyznawców kultu. Do jakich wałów dochodziło podczas zatwierdzania peer-review tych skandalicznych protokołów napisał zgrabnie redaktor naukowy Springer Nature polecam: https://threadreaderapp.com/thread/1346110742924308482.html ). A to zmienia całkowicie obraz sytuacji, ponieważ pokazuje, że dane epidemiologiczne od początku tej pandemii dyrygowane przez systemy testowania, są niepewne, nie wiadomo w jakim stopniu zniekształcone i najprawdopodobniej znacznie niższe. Jeśli też uwzględnimy nienaturalne spadki w roku pandemicznym danych dotyczących grypy i podejrzeń zachorowań na grypę, a także zapaleń płuc o niezidentyfikowanym czynniku zakaźnym i zaadoptujemy do modelu, w którym Covid-19 to zespół Covid-19, składający się w różnym stopniu z powyższych, to liczby spadną jeszcze bardziej i zostaniemy właściwie tylko z paniką wykreowaną przez media, a także nakręcone przez proroków kultu biznesy na maseczkach, testach i szczepionkach i ogólnie wszystkich benefitach wykreowanego przez to strachu. Wydaję mi się, że przejawiam w tym rozumowaniu myślenie logiczne, ale co ja tam wiem, przecież jestem foliarzem 🙂
Pomimo, że skutki uboczne jakie generują te masowe szczepienia nie są naszym największym zmartwieniem w tej chwili, a jak twierdzi dr Bossche – immunologiczna ucieczka wirusa i promowanie mutacji selekcyjnej, to i tak zdumiewa mnie w jaki sposób wyznawcy kultu podchodzą do oficjalnych danych dotyczących skutków ubocznych. Zresztą były one przecież do przewidzenia jeśli w niecały rok dopuszcza się awaryjnie szczepionki oparte o technologii nigdy wcześniej nie stosowanej na ludziach zdrowych i ludziach ogólnie, w takiej skali. Nawet jeśli są to dane oficjalne lub przeanalizowane przez profesjonalistów, to udają, że ich nie ma. Przecież niemożliwe jest, aby szczepienie jakimś cudem wywołało zgon, przyspieszyło go lub wywołało poważną reakcje niepożądaną. Nie można absolutnie łączyć tych przypadków ze sobą jeśli wystąpiły w mniejszym lub większym odstępie czasowym od szczepienia. Tak myślą tylko ci, co nie znają historii wakcynologii i ogólnie różnych problemów współczesnej wakcynologii, które są poruszane na Szczytach Szczepień. Wśród tych problemów jest m.in. dziurawy system zgłaszania NOP, który ta pandemia na szczęście obnażyła i jest szansa, że ludzie będą się temu baczniej przyglądać i nie być wyzywani od antyszczepionkowców. Zadziwia mnie gimnastyka umysłowa stosowana przez kult. Podam przykład. Mamy oficjalne dane rządowe z UK, które pokazują, że:
Zostało zaraportowanych, tylko w Wielkiej Brytanii, 960 zgonów od szczepionki Pfizer/BionTech i Oxford/AstraZeneca.
Zgłoszone odczyny niepożądane:
85 179 odczynów niepożądanych dla Pfizer/BionTech
157 637 odczynów niepożądanych dla AstraZeneca/Oxford
Lista niepożądanych odczynów dla szczepionki Pfizer/Biontech:
• 2033 Blood disorders including 1 death
• 1032 Cardiac disorders including 25 deaths
• 3 Congenital disorder
• 713 Ear disorders
• 10 Endocrine disorders
• 1242 Eye disorders
• 9360 Gastrointestinal disorders including 11 deaths
• 26,394 General disorders including 111 deaths
• 17 Hepatic disorders
• 466 Immune system disorders
• 1863 Infections including 33 deaths
• 393 Injuries including 1 death
• 965 Investigations
• 525 Metabolic disorders including 1 death
• 11,565 Muscle & tissue disorders
• 20 Neoplasms
• 16,107 Nervous system disorders including 14 deaths
• 29 Pregnancy conditions including 1 death
• 1235 Psychiatric disorders
• 187 Renal & urinary disorders
• 338 Reproductive & breast disorders
• 3575 Respiratory disorders including 12 deaths
• 6042 Skin disorders including 1 death
• 16 Social circumstances
• 45 Surgical & medical procedures
• 992 Vascular disorders including 1 death
Lista niepożądanych odczynów dla szczepionki AstraZeneca/Oxford:
• 799 Blood disorders
• 1516 Cardiac disorders including 30 deaths
• 13 Congenital disorders
• 891 Ear disorders
• 24 Endocrine disorders
• 1613 Eye disorders
• 17,597 Gastrointestinal disorders including 5 deaths
• 56,377 General disorders including 146 deaths
• 22 Hepatic disorders
• 410 Immune system disorders
• 3016 Infections including 32 deaths
• 668 Injuries including 1 death
• 1878 Investigations
• 2057 Metabolic disorders including 2 deaths
• 19,241 Muscle & tissue disorders
• 13 Neoplasms including 1 death
• 34,656 Nervous system disorders including 14 deaths
• 19 Pregnancy conditions
• 2773 Psychiatric disorders
• 453 Renal & urinary disorders including 1 death
• 229 Reproductive & breast disorders
• 4059 Respiratory disorders including 10 deaths
• 7872 Skin disorders including 1 death
• 39 Social circumstances
• 117 Surgical & medical procedures including 1 death
• 1274 Vascular disorders including 1 death
źródła:
Jak się sprawy mają w przypadku bazy danych EMA? Weźmy tylko zgony zaraportowane po szczepieniach mRNA i wektorowych do 13 marca 2021. Jest ich 3963. Do tego należy doliczyć ogromną ilość odczynów niepożądanych; źródło: niestety facebook uznał, że oficjalna baza danych niepożądanych reakcji po lekach i szczepionkach Europejskiej Agencji Leków, jest niezgodna ze standardami serwisu jednak łatwo ją znaleźć;
Dodatkowo dochodzą jeszcze dane z bazy VAERS oraz dane, które widzą już tylko zbierający. Do 5 marca mieliśmy zaraportowane 1524 zgony oraz 31079 reakcji niepożądanych. 30% zgonów zdarzyło się w ciągu 48 godzin od szczepienia, a 46% u ludzi, którzy zachorowali w ciągu 48h od szczepienia; 19% śmierci było skorelowanych z zawałem mięśnia sercowego; średnia wieku zmarłych to 77,9 lat, a najmłodsza potwierdzona śmierć to 23 lata. Do 5 marca 5265 kobiet ciężarnych zaraportowało efekty uboczne szczepienia, w tym 85 przypadków poronienia lub przedwczesnego porodu. Należy zaznaczyć, że szczepionki te nie były testowane na kobietach w ciąży, a już na pewno nie na długoterminowy wpływ na ciążę i matkę. Fajnie robi się eksperymenty medyczne na ludziach pod banderą pandemii. Trzeba pamiętać, że baza VAERS ma dużo ograniczeń i raportowany jest tam mniej niż 1% wszystkich reakcji niepożądanych.
Jest dla mnie zdumiewające, że członkowie kultu śmieją się z tych danych, są źli kiedy im się je pokazuje. Nie można dziś rozmawiać o skutkach ubocznych szczepień, które widzimy, a które są tragicznie niedoraportowane. Jest ich znacznie więcej niż oficjalnie widzimy. Członkowie kultu twierdzą, że nikt nie udowodnił związku między tymi wszystkimi zdarzeniami, a szczepieniem. Ci ludzi naprawdę wierzą, że nie było żadnego zgonu po tych szczepieniach, a także większość skutków ubocznych to są przypadkowe korelacje czasowe nie mające żadnego związku ze szczepieniem. To jest życie w bajce, proszę Państwa. Najciekawsze są zarzuty do tych oficjalnych danych, że one są raportowane głównie przez ludzi, ewentualnie uczciwych lekarzy, którzy dostatecznie pilnie śledzą ten proces. Na podstawie tego argumentu kult odrzuca te informacje, podając jeszcze wiadome i oczywiste ograniczenia tego typu systemów. Jednak systemy te robią tyle ile mogą, nic lepszego nie mamy. Po to też szczepieni dostawali w niektórych krajach specjalne aplikacje na telefon, aby mogli raportować przez nie lub swoich lekarzy wszelkie niepożądane reakcje (V-tracking). W końcu trwa eksperyment i podawane są nie testowane wcześniej na ludziach szczepienia, zatem nie słuchajmy co mają do powiedzenia, bo to będą tylko ich relacje. Taka jest logika kultu. Tymczasem chyba właśnie o to chodzi żebyśmy uważnie tych ludzi słuchali i uważnie te raporty przeglądali, bo to niezwykle cenne dane, zwłaszcza że są bardzo niedoraportowane. Nie jestem w stanie zrozumieć tak bardzo antynaukowej postawy do analizy danych. To jest kolejny przykład na samo-sabotaż kultu.
Jest to też według mnie niezwykła hipokryzja kultu, ponieważ z jednej strony mówi się jak bardzo trzeba chronić starszych, a z drugiej na wieść o śmierci starszej osoby po szczepieniu (a szczepienia te, podobnie jak COVID-19 koszą głównie starszych), to albo „to na pewno nie od szczepionki” albo „był stary, miał pewnie wiele chorób i tak by umarł”. Jednocześnie kult oburza się jeśli ktoś w tej samej grupie wiekowej z chorobami współistniejącymi umrze na Covid-19 i ktoś zapyta, a może to nie przez Covid, tylko te choroby, wtedy idzie informacja w stylu „ty foliarzu, bez covida mógłby jeszcze długo żyć”. Tak jak wspomniałem smutne i śmieszne jednocześnie, fascynujące i przerażające w jednym.
Dr Wolfgang Wodarg ostatnio podał przykry, kolejny już, przypadek kiedy osoba ma poważne problemy zakrzepowe po szczepionce. Tym razem 30-letnia belgijska pielęgniarka po szczepieniu preparatem AstraZeneca obudziła się w nocy nie widząc na prawe oko. Udała się do szpitala uniwersyteckiego, gdzie stwierdzono zakrzep naczyniowy, powiedziano jej, że w przeciągu kilku dni odzyska wzrok. Po kilku dniach stwierdzono u niej zakrzep tętniczy i trwałą ślepotę w prawym oku; źródło: https://www.sudinfo.be/…/une-thrombose-due-la…
Do tego ludzie opisują wszędzie jak kiepsko potrafią przejść szczepienie. Być może jestem foliarzem, ale moim zdaniem szczepionka nie powinna działać jak loteria. To jest bez sensu. Za jaką cenę i jak to uzasadnić.
Pisząc kult czy wyznawcy kultu, nie robię tego złośliwie. Rozumiem dlaczego ludzie dali się w to wciągnąć i zastraszyć. Rozumiem jak olbrzymia socjotechnika i siła autorytetów może tu zadziałać oraz przede wszystkim siła mediów. Jeśli miałbym tutaj wskazać przytyk, to jedynie dla ludzi, którzy twierdzą, że podążają za nauką (czyli de facto ciągłym podważaniem, szukaniem i otwartą ciekawością), mając wszelkie ku temu zdolności intelektualne (nie światopoglądowe) i nie robić z tym nic lub oddawać we władanie tzw. ekspertów. Mnie jedynie smuci, że dożyliśmy czasów kiedy człowiek więcej czasu poświęci na research jaki telefon sobie kupić, niż co chcą wszczepić w jego ciało.
Na koniec chciałbym napisać taką refleksję. Ten wirus nie zabije naszej cywilizacji, nawet jeśli teraz tworzymy inkubator mutacji poszczepiennych, które rozwiną się w kolejne migracje. Zakładając nawet moim zdaniem zawyżony IFR to nadal jest 0,6% na ogół populacji, z czego ponad 80% już wyzdrowiała. Zatem 99,4% + 0,48% (ozdrowieńcy) populacji zostanie i będzie chciała normalnie żyć. Z każdym kolejnym rokiem ludzie też będą chcieli wyjaśnień, a także poznać podstawy każdej decyzji jaka była podejmowana. W zestawieniu z tym prostym choćby faktem, cały ten korona-event będzie się samo-sabotował. Wszystkich, którzy napędzali tę machinę strachu, a także wpędzali i promowali eksperymenty medyczne na ludziach, myślę że czeka twarda refleksja od ludzi, zwłaszcza że to wszystko jest zapisane i zarchiwizowane. Przede wszystkim musicie zdać sobie sprawę z tego, że czołowi prawnicy międzynarodowi już szykują pozwy, a także są już pierwsze wyniki prac komisji śledczych. Wiemy, że testy rtPCR w protokołach, które były masowo używane były oszustwem, wiemy że maski nic nie dają, a lockdowny dają krótkotrwały i słaby efekt, za to przy ogromnych kosztach zdrowotnych i psychicznych, nie wspominając już o tym szaleńczym eksperymencie medycznym: https://regionpojezierze.com/…/aktualizacja-nt-pozwow-w…
Drodzy lekarze, naukowcy i wszyscy ludzie o dobrym sercu oraz członkowie kultu – też mnóstwo tam ludzi o dobrym sercu. Macie szansę teraz stanąć po właściwej stronie sporu/debaty naukowej. Każdy ma jeszcze szansę zreflektować się/powiedzieć coś głośno ewentualnie przyznać do błędu. Będzie to bardzo dobrze odebrane przez ludzi. To co będzie dla Was, w tym wypadku, najgorsze to trzymanie się tego do końca, do momentu jak to wszystko runie. Bo jak runie, to największymi foliarzami okażą się ci, co propagowali najwięcej strachu, promowali eksperyment medyczny i masowe szczepienia, bali się leczyć pacjentów w przychodniach i zasłaniali się interpretacją nauki przez proroków kultu itd. Są setki tysięcy lekarzy i badaczy, którzy myślą podobnie. Przyłączcie się do nich. Nie ma takiej siły, która by Was powstrzymała jeśli stworzycie synergię w działaniu i mówieniu.
Ta pandemia jest chyba w całej swej tragedii największym cudem jaki się wydarzył, ponieważ odsłonił wszystkie manipulacje i taktyki, które kult scjentystyczny stosował od lat. Tylko w przypadku pandemii nie zadziałało to tak dobrze, gdyż było aż nadto widoczne, kiedy tymi samymi prymitywnymi metodami próbowano uciszyć, dyskredytować lub ośmieszać wybitnych badaczy z nieposzlakowaną opinią, dlatego że ośmielili się studzić zapał lockdownowych i szczepionkowych fanów. To jest samo-sabotaż. Tak to widzę i nie da się już chyba tego odwrócić, no chyba jedynie, jeśli zastosuje się mega tyranię, ale czy to się na pewno uda? Czy to jest warte zachodu?
Rządy również mogą jeszcze zyskać w oczach ludzi. Ludzie również mogą spojrzeć na to przychylnie. Najgorzej to dalej w to brnąć, bo w przeciwnym razie, by to utrzymać, będzie konieczne wdrożenie tyranii. Tylko paradoksalnie ta pandemia spowodowała największe przebudzenie ludzi w stosunku do nagromadzonych od lat toksycznych wzorców, na jakich działał cały ten system, a szczególnie system scjentyzmu, polityki i pieniądza.
Zatem głowa do góry. Trzeba dbać o swoje zdrowie i być dobrej myśli. Taka jest moja analiza sytuacji na dziś dzień. Szanuje każdego kto się z tym nie zgadza. Jam jest tylko zwykły i skromny zielarz. Co ja tam mogę wiedzieć (…)🙂

1 KOMENTARZ

  1. Co za długi nużący i bardzo naukowo madry tekst który przekonanych do jednej czy innej opcji nie przekona bo nikt go do końca nie przeczyta! Czy nie lepiej krótkie i treściwe teksty publikować. Nie lepiej go podzielić i w kilku odcinkach publikować co dziennie? A tak pójdzie praca na marne.

Comments are closed.