W „Krytyce politycznej” ukazał się tekst p. Jasia Kapeli „Ludzkie błoto”. Wymaga on kilku słów komentarza…

P. Jaś Kapela nie lubi się trudzić. Bo któż z nas lubi się trudzić? Większość osób wie, że trudzić jednak się trzeba – z różnych powodów. Pan Jan za 600 złotych, rączek brudzić sobie nie będzie – bo i po co? Jak sam twierdzi – bezrobotnemu za 600 zł z domu wychodzić się nie opłaca…
Zasadniczym problem osób, że tak ujmę sympatyzujących z środowiskiem „Krytyki Politycznej” jest całkowita odporność na nie tylko argumenty ekonomiczne, a zupełnie życiowe. Autor na początku felietonu krytykuje Centrum im. Adama Smitha za słowa: „Zasiłki nie powinny być wypłacane dłużej niż przez trzy miesiące” po czym stwierdza: „Jak niskie muszą być pensje, że bezrobotnemu nie opłaca się wychodzić z domu? Nie wiem. Ale osobiście nie wyszedłbym z domu, gdybym miał zarabiać 600 złotych.”


Skoro za 600 zł pracować się nie opłaca – więc siedzi się w domu i pobiera zasiłek. Logiczną konsekwencją tego stanu jest wzrost bezrobocia. Im wyższy i dłuższy jest zasiłek, tym wyższa jest bariera poniżej której pracować się nie opłaca! P. Kapela sam potwierdził to, co na początku skrytykował.
Czy pracując za niewiele więcej niż kwota zasiłku, pracownik może coś zyskać? Naturalnie, że tak! Doświadczenie zawodowe i kwalifikacje decydują o tym, że jedna osoba zarabia 600 zł, druga 1200, a trzecia 2300. Doświadczenia nie zdobędzie się pijąc piwo przed telewizorem. Czy naprawdę mam pisać o rzeczach tak oczywistych?!
Panie Janie, w liberalizmie bezrobotny błotem nie jest. Błotem jest leń, który twierdzi, że lepiej jest nic nie robić, niż pracować za 600 zł miesięcznie! „Gdy spadnie pierwszy deszcz, błoto zwyczajnie spłynie do kanałów i nie trzeba będzie się nim więcej interesować.”
Tuudi

1 KOMENTARZ

  1. oczywiście, gdyby nie przymusowe koszta pracy, to nikt by za 600 zł nie pracował. Gdyby nie horrendalnie wysokie opodatkowanie, każdy miałby szansę zakumulować swój kapitał.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here